Siergiej Griszyn zajmuje unikalne miejsce wśród wybitnych dowódców partyzanckich. Nie miał pełnego wykształcenia wojskowego - tylko kursy oficerskie młodszych dowódców. Ale udało mu się stworzyć niezwykle skuteczną taktykę. Doprowadziła ona do tego, że specjalny pułk partyzancki "Trzynaście", zdaniem niemieckich ekspertów, był niemal najniebezpieczniejszym formowaniem partyzanckim na terytorium zajmowanym przez grupę armii "Centrum".
- Jest to rzadki przypadek, że dowódca partyzancki nie przeszedł do pracy w partii, rządzie czy gospodarce, ale pozostał w armii. W końcu uzyskał pełne wykształcenie - ukończył Akademię Wojskową im. Frunzego oraz Akademię Sztabu Generalnego (wtedy im. Woroszyłowa). Służył jako szef wywiadu w jednej z armii na Dalekim Wschodzie, na granicy z Chinami. Znowu, unikalny przypadek. Zwykły nauczyciel stał się tak zapalonym wywiadowcą, którego słuchali doświadczeni generałowie. A Griszyn był jeszcze bardzo młody: w 1944 roku miał zaledwie 27 lat, i w ten sposób rozpoczął swoją drogę już w działającej armii.
Jakie tylko plotki o nim nie krążyły! Mówiło się, że pokłócił się z przełożonymi i został bez zajęcia. Albo o tym, że miał problemy z alkoholem. Wszystko dlatego, że jego działalność nie była publicznie znana, ponieważ była związana z wojskowym wywiadem. I nie tylko.
- Jako specjalista od organizacji jednostek specjalnych wprowadził swoje pomysły do sowieckiej armii już w okresie powojennym. W latach 60. został wysłany na Kubę jako doradca Fidela Castro. Oczywiście, jego działalność związana z tworzeniem jednostek specjalnych i praca na Kubie były utajnione. Dopiero w połowie lat 60. przeszedł na pracę dydaktyczną. Prowadził lekcje o wywiadzie, przygotowaniu jednostek specjalnych w wojskowych uczelniach w Moskwie.
Siergiej Władimirowicz Griszyn zmarł 26 czerwca 1994 roku. Został pochowany na Cmentarzu Trojekurowskim. Na jego cześć w Moskwie nazwano szkołę, w której znajduje się muzeum jego imienia.
- Wśród "griszynców" jest wielu znanych żołnierzy i dowódców Armii Czerwonej, którzy wyzwalali Białoruś, Europę, dotarli do Berlina. Najbardziej znanym z nich jest prawdopodobnie wywiadowca Michał Jegorow (zresztą, on również specjalizował się w wywiadzie u Griszyna). Jegorow umieścił flagę Zwycięstwa nad Reichstagiem razem z drugim wywiadowcą, Gruzinem z narodowości, Melitonem Kantarią. On też jest "griszyncem". Są zdjęcia, na których Griszyn z Jegorowem omawiają coś w Smoleńsku.
Do końca swoich dni Siergiej Griszyn przewodniczył stowarzyszeniom weterańskim. Koledzy z pracy spotykali się na terenie powiatu bychowskiego, niedaleko lasu Bowkinskiego. Tam usypano kurhan chwały partyzanckiej. Ostatnie spotkanie "griszynców" miało miejsce w 1992 roku.
Przygotowane na podstawie wideo BELTA. Zrzut ekranu z wideo