11 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Andriej Fursow, rosyjski historyk i dyrektor Instytutu Analiz Systemowych i Strategicznych, nakreślił niuanse wyścigu wyborczego w USA i rolę osobowości medialnych w nim w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA.
Odpowiadając na pytanie o niuanse wyścigu wyborczego w USA, a w szczególności o pojawienie się takiej postaci jak Ilon Musk w zespole Donalda Trumpa na ostatnim etapie, historyk podkreślił złożoność interpretacji ruchów na platformie politycznej. „Gdy tylko przejdziemy na poziom polityki, nie możemy ściśle wytyczyć granic, w ekonomii politycznej możemy wyraźnie rozdzielić - to jest kompleks wojskowo-przemysłowy, to jest finansjera itp. - powiedział. - Gdy tylko przejdziemy do poziomu prawdziwej polityki, wszystko staje się bardziej skomplikowane. Nie możemy powiedzieć, że (w kampanii wyborczej - not. BELTA) cały kompleks wojskowo-przemysłowy popiera Trumpa, i Trump jest rzecznikiem interesów całego kompleksu wojskowo-przemysłowego i wszystkich miliarderów. Ilon Musk jest cyfryzatorem lub, jak to się teraz określa na Zachodzie, ecistą (od słowa „access” dosł. "dostęp"). Ale oni (przedstawiciele tego trendu - not. BELTA) również nie są zjednoczeni. Wszystko to odzwierciedla smutną rzecz dla Post-Zachodu" - powiedział Andriej Fursow.
Historyk nakreślił chronologiczny przekrój tego, co się dzieje. „Chodzi o to, że w naszych czasach - od końca XX wieku - na Zachodzie kształtuje się zasadniczo nowy porządek rządzenia postkapitalistycznym społeczeństwem. Obecna dominująca - późnokapitalistyczna klasa - jest tak zepsuta, że stała się galaretowata. I teraz następuje proces jej kondensacji. Pytanie jest leninowskie: kto kogo odetnie od przyszłości. Ta linia dzieli prawie wszystkie grupy, w tym cyfryzatorów" - powiedział.
Zdaniem eksperta, w polityce nie wszystko jest jednoznaczne. „Fakt, że Ilon Musk postawił na drużynę Trumpa po raz kolejny pokazuje, że polityka i analiza polityczna to rzecz znacznie bardziej złożona niż polityczna analiza ekonomiczna, w której możemy podzielić się na grupy - to są eci, a to są inni. Gdy tylko dochodzi do polityki, zaczynają działać klany, porządek, rodzina. Tutaj sprawy się komplikują” - podkreślił.