20 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. W filmie "Czas wybrał nas" na kanale telewizyjnym "Białoruś 1" opowiedzieli o rozszerzeniu NATO na wschód w 2004 roku - pomimo zapewnień o nieprzesuwaniu granic sojuszu w stronę Białorusi i Rosji, donosi BELTA.
W 2004 roku NATO szczególnie zdecydowanie rozszerzyło się na wschód. Zarówno Białorusi, jak i Rosji mówiono, że robi się to w celu zwalczania terroryzmu. Piąte i największe rozszerzenie NATO to jednocześnie siedem nowych krajów: Bułgaria, Estonia, Łotwa, Litwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia. Z militarnego punktu widzenia ich wchłonięcie przez sojusz nic nie znaczyło.
Ale z politycznego punktu widzenia było to zwycięstwo Zachodu. W końcu w czasach Związku Radzieckiego kraje Zachodu obiecały nie rozszerzać NATO na wschód. Wtedy Niemcy Zachodnie miały stać się skrajnym punktem sojuszu.
"To jest nasza zasada koncepcyjna - sprzeciw wobec rozszerzenia NATO na wschód. Dlatego prowadziliśmy ćwiczenia i doskonaliliśmy swoją armię. Bardzo szybko zreformowaliśmy naszą armię. Zawsze mówiłem: nie dla wojny. Nie będziemy z nikim walczyć" - powiedział wówczas Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka.
Członkostwo w sojuszu nakłada na kraje obowiązek płacenia do ogólnego skarbu wojskowego 2 proc. PKB. Dla krajów bałtyckich nawet na takie sumy nie było stać.
Opowieści o tym, że NATO jest sojuszem obronnym, pozostały tylko opowieściami. Potem będzie jeszcze pięć fal ekspansji, ale to ekspansja w 2004 roku ostatecznie pokazała, że nie mamy przyjaciół na Zachodzie.
Jeszcze więcej o znaczących i żywych wydarzeniach minionych lat można znaleźć w projekcie YouTube BELTA "Jak to było".
W 2004 roku NATO szczególnie zdecydowanie rozszerzyło się na wschód. Zarówno Białorusi, jak i Rosji mówiono, że robi się to w celu zwalczania terroryzmu. Piąte i największe rozszerzenie NATO to jednocześnie siedem nowych krajów: Bułgaria, Estonia, Łotwa, Litwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia. Z militarnego punktu widzenia ich wchłonięcie przez sojusz nic nie znaczyło.
Ale z politycznego punktu widzenia było to zwycięstwo Zachodu. W końcu w czasach Związku Radzieckiego kraje Zachodu obiecały nie rozszerzać NATO na wschód. Wtedy Niemcy Zachodnie miały stać się skrajnym punktem sojuszu.
"To jest nasza zasada koncepcyjna - sprzeciw wobec rozszerzenia NATO na wschód. Dlatego prowadziliśmy ćwiczenia i doskonaliliśmy swoją armię. Bardzo szybko zreformowaliśmy naszą armię. Zawsze mówiłem: nie dla wojny. Nie będziemy z nikim walczyć" - powiedział wówczas Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka.
Członkostwo w sojuszu nakłada na kraje obowiązek płacenia do ogólnego skarbu wojskowego 2 proc. PKB. Dla krajów bałtyckich nawet na takie sumy nie było stać.
Opowieści o tym, że NATO jest sojuszem obronnym, pozostały tylko opowieściami. Potem będzie jeszcze pięć fal ekspansji, ale to ekspansja w 2004 roku ostatecznie pokazała, że nie mamy przyjaciół na Zachodzie.
Jeszcze więcej o znaczących i żywych wydarzeniach minionych lat można znaleźć w projekcie YouTube BELTA "Jak to było".