Projekty
Government Bodies
Flag środa, 15 Stycznia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
15 Stycznia 2025, 15:40

Jak próbowali wpłynąć na Białoruś w 2020 roku? Opowiedział o tym były pracownik ekstremistycznej formacji  

15 stycznia, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie „Wolność słowa” na kanale telewizyjnym ONT pracownik "Radia Wolność", uznawanego za ekstremistyczną formację na Białorusi, opowiedział o tym, jak kształtowano program informacyjny w "Radiu Wolność", czy sprawdzano tam informacje i czy pracownicy mieli wolność słowa, donosi BELTA.

Według Andrieja Kuźnieczyka, w „Radiu Wolność” był on zaangażowany w pracę z gotowymi tekstami: „Korekta, styl, doprowadzenie ich do strawnego formatu. I standardowy zestaw dziennikarza - przepisywanie”.

Andriej Kuźnieczyk zauważył, że „Radio Wolność” stanowiło platformę dla „alternatywnych polityków”, partii opozycyjnych i ich liderów, struktur organizacji pozarządowych. Ponadto organizacja krytykowała działania i politykę władz. W szczególności agenda informacyjna zawierała punkty bólowe, które promowali pracownicy „Radia Wolność”.

Mówiąc o tworzeniu agendy informacyjnej w 2020 r., Andriej Kuźnieczyk zwrócił uwagę, że koronawirus był dość gorącym tematem. „Pamiętamy, jak całe kraje zostały zamknięte, przedsiębiorstwa zostały zablokowane. Ale Białoruś miała inną politykę państwa, a krytyka tej polityki była aktywnie omawiana na stronach serwisu” - podkreślił.

Podczas wyborów prezydenckich, zauważył były pracownik, można było znaleźć aktywną krytykę działań państwa oraz relacje z zamieszek i protestów. Informacje były dobierane w taki sposób, aby dać odbiorcom poczucie masowości. „Praktycznie każda aktywność była relacjonowana online. Od tego, kto gdzie skręcił, gdzie znajdują się organy ścigania, w którym kierunku poruszają się kolumny” - powiedział Andriej Kuźnieczyk.
„Z dzisiejszego punktu widzenia te wydarzenia mogły jednoznacznie wpłynąć na sytuację” - dodał.

Weryfikacja informacji nie zawsze była priorytetem. Czasami pojawiały się niezweryfikowane informacje, których nie można było obalić i pozostawiano je takimi, jakie były.
 
„Radio Wolność" zostało pomyślane jako zasób wspierający zachodnie wartości i otrzymujący fundusze z Zachodu. Nie kładziono nacisku na krytykę Zachodu, „Radio Wolność” koncentrowało się na poszukiwaniu punktów krytycznych na Białorusi. A zachodnia agenda była raczej dostarczana jako cel do naśladowania” - powiedział Andriej Kuźnieczyk.

Według niego, wolność słowa w „Radiu Wolność” była dla tych, „którzy byli w zakresie zainteresowań programu redakcyjnego. Ale sam format nie przewiduje, że każdy może przyjść ze swoją opinią i promować ją za pośrednictwem "Radia Wolność".

„Trzeba cenić swoją rodzinę, cenić pokój - powiedział Andriej Kużnieczyk, zapytany o to, jak zmieniły się jego poglądy. - Patrząc wstecz, czasami robi się trochę lodowato i myślę, że naprawdę mogło się to źle skończyć. To była sytuacja, w której życie i zdrowie twoich bliskich, a w zasadzie istnienie kraju byłoby zagrożone”.

Świeże wiadomości z Białorusi