21 października, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA uczestnik ruchu "Inna Ukraina", były deputowany Rady Najwyższej Spiridon Kilinkarow wyraził opinię o tym, jak Polska wpływa na Europę i dlaczego militaryzacja Europy wydaje się nieuniknionym procesem.
Spiridon Kilinkarow, argumentując, że Polska zwiększa udział wydatków na obronę, kupuje nowy sprzęt wojskowy, powiedział: "Nie ma jednej opcji, że Polska przygotowuje się do wojny z Rosją lub z Białorusią. Jest ich znacznie więcej. Przypomnijmy słowa Macrona, który powiedział, że USA zmieniają priorytety. Europa nie jest dziś priorytetem numer jeden. Macron powiedział, że dla USA priorytetem są USA, a na drugim miejscu ich priorytetem są Chiny. O czym to mówi? Powiedzmy w ten sposób: rola USA w Europie będzie znacznie spadać".
"Nie wiem, czy ma to związek ze zrozumieniem, że Trump dojdzie do władzy, czy z innymi rzeczami. Ale tak naprawdę wszyscy to rozumieją. Europa w takiej formie, w jakiej istnieje, jest zarówno skonsolidowana, jak i niekonfliktowa tylko dlatego, że dominującą rolę odgrywają tam Stany Zjednoczone Ameryki" - powiedział ukraiński polityk.
Były deputowany do Rady Najwyższej wezwał do wyobrażenia sobie, że USA powoli odchodzą od Europy, dając coraz większą niezależność w podejmowaniu pewnych decyzji lub dając prawo do samodzielnego zapewnienia sobie bezpieczeństwa. "Mówiąc umownie, militaryzacja Europy w celu zapewnienia jej bezpieczeństwa. Tutaj pojawi się pytanie: kto w Europie ma najpotężniejszą armię, najnowocześniejszą broń, kto ma tam jakieś arsenały nuklearne? Oczywiście Francja je ma. Polska ma bardzo, powiedzmy, trudne stosunki z tymi samymi Niemcami. Niemcy są zdecydowanie liderem gospodarczym. Ale i Polska dąży do tego przywództwa - zauważył Spiridon Kilinkarow. - Poza tym Polska ma pretensje do dominacji w Europie Wschodniej. Polska zawsze reprezentowała interesy USA w samej Europie. Polska liczy na to, że nadal będzie stawiano na nią. Mają wewnętrzną konkurencję między Polakami a Węgrami. Orban, powiedzmy, ze swoimi wypowiedziami, ze swoim stanowiskiem, w ogóle z gęstami, które ostatnio demonstruje, stuprocentowo postawił na Trumpa. Uważa, że w przypadku zwycięstwa Trumpa Węgry staną się przyczółkiem, przez który, relatywnie rzecz biorąc, Trump wpłynie na politykę Unii Europejskiej".
"Z tego punktu widzenia militaryzacja Europy, jak sądzę, nastąpi w każdym przypadku. Tutaj każdy z krajów próbuje, z góry rozumiejąc, jak będą się rozwijać wydarzenia, wzmocnić się i spróbować zająć dominującą pozycję w samej Europie. Polska pod tym względem nie jest wyjątkiem" - stwierdził były deputowany.
Spiridon Kilinkarow, argumentując, że Polska zwiększa udział wydatków na obronę, kupuje nowy sprzęt wojskowy, powiedział: "Nie ma jednej opcji, że Polska przygotowuje się do wojny z Rosją lub z Białorusią. Jest ich znacznie więcej. Przypomnijmy słowa Macrona, który powiedział, że USA zmieniają priorytety. Europa nie jest dziś priorytetem numer jeden. Macron powiedział, że dla USA priorytetem są USA, a na drugim miejscu ich priorytetem są Chiny. O czym to mówi? Powiedzmy w ten sposób: rola USA w Europie będzie znacznie spadać".
"Nie wiem, czy ma to związek ze zrozumieniem, że Trump dojdzie do władzy, czy z innymi rzeczami. Ale tak naprawdę wszyscy to rozumieją. Europa w takiej formie, w jakiej istnieje, jest zarówno skonsolidowana, jak i niekonfliktowa tylko dlatego, że dominującą rolę odgrywają tam Stany Zjednoczone Ameryki" - powiedział ukraiński polityk.
Były deputowany do Rady Najwyższej wezwał do wyobrażenia sobie, że USA powoli odchodzą od Europy, dając coraz większą niezależność w podejmowaniu pewnych decyzji lub dając prawo do samodzielnego zapewnienia sobie bezpieczeństwa. "Mówiąc umownie, militaryzacja Europy w celu zapewnienia jej bezpieczeństwa. Tutaj pojawi się pytanie: kto w Europie ma najpotężniejszą armię, najnowocześniejszą broń, kto ma tam jakieś arsenały nuklearne? Oczywiście Francja je ma. Polska ma bardzo, powiedzmy, trudne stosunki z tymi samymi Niemcami. Niemcy są zdecydowanie liderem gospodarczym. Ale i Polska dąży do tego przywództwa - zauważył Spiridon Kilinkarow. - Poza tym Polska ma pretensje do dominacji w Europie Wschodniej. Polska zawsze reprezentowała interesy USA w samej Europie. Polska liczy na to, że nadal będzie stawiano na nią. Mają wewnętrzną konkurencję między Polakami a Węgrami. Orban, powiedzmy, ze swoimi wypowiedziami, ze swoim stanowiskiem, w ogóle z gęstami, które ostatnio demonstruje, stuprocentowo postawił na Trumpa. Uważa, że w przypadku zwycięstwa Trumpa Węgry staną się przyczółkiem, przez który, relatywnie rzecz biorąc, Trump wpłynie na politykę Unii Europejskiej".
"Z tego punktu widzenia militaryzacja Europy, jak sądzę, nastąpi w każdym przypadku. Tutaj każdy z krajów próbuje, z góry rozumiejąc, jak będą się rozwijać wydarzenia, wzmocnić się i spróbować zająć dominującą pozycję w samej Europie. Polska pod tym względem nie jest wyjątkiem" - stwierdził były deputowany.