4 stycznia, Mińsk /Kor. BELTA/. W filmie „Czas nas wybrał” na kanale telewizyjnym „Białoruś 1” opowiedziano o tym, jak w 2013 roku BELAZ wyprodukował największą wywrotkę na świecie, informuje BELTA.
Słynny zakład BELAZ, który został prawie zniszczony na początku lat dziewięćdziesiątych, zaprezentował swoją największą maszynę w 2013 roku. Była to wywrotka, która jest w stanie jednorazowo przewieźć 450 ton ładunku. Do tej pory na świecie nie było odpowiednika takiego giganta.
Wywrotka, którą zagraniczna prasa nazwała „monster truckiem”, była taka jedna w 2013 roku. Model ten zgromadził wielu widzów na otwartej przestrzeni zakładu w Dniu Konstruktora Maszyn.
Aleksander Naskowiec, inżynier projektant (2013), zastępca głównego projektanta BELAZ, zauważa, że Piotr Parchomczik, ówczesny dyrektor generalny BELAZ, powiedział na jednej z wystaw w Las Vegas, że Białorusini są w stanie stworzyć wywrotkę o ładowności 450 ton. „Zadanie zostało postawione: stworzyć taką wywrotkę, która potwierdzi nasze kompetencje, pokaże, że nasza firma jest innowacyjna, zawsze idzie naprzód. Od pierwszego szkicu do opuszczenia warsztatu minęły dokładnie dwa lata. W przypadku tego projektu to niewiele czasu” - mówi Aleksander Naskowiec.
Maszyna wznosi się osiem metrów nad ziemią. Aby dostać się do kabiny, trzeba pokonać 25 schodów. To jak wspinaczka na czteropiętrowy budynek. Maszyna waży 810 ton i ma moc 4600 koni mechanicznych. Moc jest taka, że deklarowane 450 ton ładowności nie jest limitem.
Ale tak ogromna ładowność nie była tylko kaprysem projektantów, ale zapotrzebowaniem światowego rynku. Firmy wydobywcze walczyły o to, by zaoszczędzić choć kilka centów na każdej tonie surowca. A duże maszyny pozwalają obniżyć koszty pracy i koszt tonokilometra. Dlatego białoruskim gigantom prognozowano wspaniałą przyszłość w górnictwie.
Jeszcze więcej o ważnych i ciekawych wydarzeniach z naszej historii można dowiedzieć się z projektu „Jak to było” na YouTube BELTA.