13 października, Mińsk /Kor. BELTA/. O tym, ilu Białorusinów cierpi na depresję, dziennikarzom opowiedział docent katedry psychiatrii, narkologii, psychoterapii i psychologii medycznej z kursem doskonalenia i przekwalifikowania Białoruskiego państwowego uniwersytetu medycznego, kandydat nauk medycznych Siergiej Dawidowski, informuje korespondent BELTA.
"Jeśli mówimy o takich zaburzeniach jak lęk, depresja, zaburzenia adaptacyjne, to według współczesnych badań cierpi na nie około 25% populacji. Oznacza to, że co czwarty mieszkaniec kraju ma pewne problemy związane ze zdrowiem psychicznym. Na depresję cierpi 5% populacji, a ponad 450 tys. osób potrzebuje pomocy", – powiedział Siergiej Dawidowski.
Zaznaczył również, że wpływ zaburzeń psychicznych jest jednym z czynników ryzyka rozwoju różnych zaburzeń somatycznych. Dodał, że na Białorusi robi się wszystko, aby zapobiegać tym zaburzeniom. We wszystkich obwodach kraju działają centra stanów granicznych, gdzie osoba może uzyskać profesjonalną pomoc lekarza-psychoterapeuty lub psychologa. W stolicy te gabinety znajdują się przy poliklinikach.
"Ponadto istnieją telefony alarmowe pomocy psychologicznej, które działają całodobowo. Osoba może zadzwonić i uzyskać odpowiednią pomoc i wsparcie. To ważne, ponieważ czasami w stanie napięcia i stresu informacja zwrotna pomaga człowiekowi krytycznie przeanalizować swoją sytuację i pozbyć się myśli oraz pomysłów, które mogą prowadzić do szkody lub nieodwracalnych konsekwencji", – powiedział kandydat nauk medycznych.