5 października, Mińsk /Kor. BELTA/. W społeczeństwie litewskim istnieje pewien rozłam, ponieważ tzw. establishment jest oderwany od zwykłych ludzi. Taką opinię wyraził Wadim Gigin, dyrektor generalny Biblioteki Narodowej, członek Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego, w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
„Pojawił się artykuł naszego ministra spraw zagranicznych, Maksima Władimirowicza Ryżenkowa, skierowany być może nawet nie tyle do kierownictwa, co do narodu litewskiego w przededniu wyborów, które mają się tam odbyć. Artykuł jest absolutnie realistyczny i rozsądny, proponuje prowadzenie, jeśli nie polityki dobrosąsiedzkiej, to przynajmniej polityki w interesie gospodarek obu krajów. Ale nie zamierzamy iść na żadne ustępstwa, będziemy bronić naszych interesów narodowych. I oczekujemy pewnych kroków ze strony Litwy” - powiedział Wadim Gigin.
Deputowany zauważył, że Białoruś doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że litewscy politycy nie są niezależni i nie są gotowi do prawdziwej obrony swoich interesów narodowych, a zdradzają je, na rzecz zadowolenia swoich panów. Litewscy politycy zdradzają je również, na rzecz własnych ambicji, które często nie są związane z przyszłością narodu litewskiego.
„Rozumiemy pewien podział, który istnieje w litewskim społeczeństwie. Nie wyolbrzymiamy tego. Ale zdajemy sobie sprawę z tego, że elity, tak zwany establishment jest oderwany od obywateli, ludności. Kolejna kwestia: polityka litewskiego kierownictwa dotycząca wspierania sił antybiałoruskich nie spotyka się z szerokim poparciem narodu litewskiego. I Litwini zdecydowanie nie chcą wojny. To właśnie na podstawie tych założeń określany jest obecny kurs wobec naszej sąsiadki” - podsumował Wadim Gigin.