7 października, Mińsk /Kor. BELTA/. W każdej kampanii politycznej należy brać pod uwagę najbardziej negatywne czynniki i przygotować system na taki scenariusz. Wadim Gigin, dyrektor generalny Biblioteki Narodowej, członek Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego, wyraził ten pogląd w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
Wcześniej głowa państwa zauważył na spotkaniu z szefami organów wyborczych krajów WNP, że kampanie wyborcze już dawno przestały być procedurą techniczną i stały się polem bitwy. „Każda kampania polityczna ma kilka scenariuszy. Drogą do sukcesu jest przygotowanie się na najgorszy scenariusz. Zawsze należy być nastawionym na najgorszy scenariusz. Prezydent powiedział o polu bitwy jak o wojnie” - zauważył Wadim Gigin.
Deputowany podał przykład operacji bojowych i nakreślił taką hipotetyczną sytuację. Wywiad donosi dowódcy wojskowemu o możliwych scenariuszach, w oparciu o mapę obszaru i możliwe plany wroga. Dowódca jednak lekceważy te informacje i działa wbrew nim. „Prawdopodobnie będzie wysoki procent strat. Należy zawsze brać pod uwagę najbardziej negatywne czynniki i przygotować system na taki właśnie scenariusz” - podkreślił.
Wracając do tematu zbliżających się wyborów prezydenckich, Wadim Gigin zwrócił uwagę na fakt, że państwu białoruskiemu przeciwstawiają się bardzo poważne siły, które nie są zainteresowane pokojem i stabilnością na terytorium Białorusi. „Tak więc, jeśli potencjalny przeciwnik zobaczy nasze przygotowania do możliwych scenariuszy, to w pięćdziesięciu procentach po prostu się nie zaangażuje” - uważa Wadim Gigin.
Na potwierdzenie swoich słów deputowany wyraził opinię, że wydarzenia z 2020 r. stały się możliwe w dużej mierze dzięki pewnemu rozluźnieniu wśród urzędników, organizacji publicznych i mediów. „I często - rozluźnienie, nieprzygotowanie do poważnych wyzwań. Mówili, że przetrwaliśmy już niejedną kampanię, przetrwamy i tę. I to był jeden z powodów, dla których system, który powinien zostać uruchomiony wiosną (2020 r. - not. BELTA), został uruchomiony z pewnym opóźnieniem” - podsumował.