18 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Jak budowano Elektrociepłownię-5 i gdzie mogła powstać pierwsza białoruska elektrownia jądrowa opowiedziano w filmie "Czas wybrał nas" na kanale telewizyjnym "Białoruś 1", przekazuje BELTA.
W 1999 roku otwarto mińską Elektrociepłownię-5. Była to pierwsza elektrownia uruchomiona w krajach WNP po rozpadzie Związku Radzieckiego. Mało kto wie, ale to tutaj miała powstać w latach osiemdziesiątych pierwsza białoruska Mińska elektrownia jądrowa.
Wtedy, w czasach radzieckich, dotkliwy był problem braku energii elektrycznej dla szybko rozwijającego się Mińska. Stolicę ogrzewała duża liczba kotłowni grzewczych. Ich mocy brakowało, ponadto emisje nie wpływały najlepiej na ekologię miasta. Postanowili - i zaczęli budować elektrownię jądrową. Ale po wypadku w Czarnobylu budowa została zamrożona.
Dopiero w 1991 roku ogłoszono budowę na bazie zamkniętej Elektrociepłowni-5. Byli też chętni do prywatyzacji obiektu. Ale Prezydent był zdecydowanie przeciwny.
"Tak, trudno jest u nas sprywatyzować i przejąć kontrolę nad jakimś przedsiębiorstwem. Ale takie przedsiębiorstwa w ogóle nie podlegają prywatyzacji. To skarb państwa. Dlatego wy, drodzy przyjaciele, wnosicie dziś do skarbonki naszego narodu ogromny kapitał" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Budowa takiego obiektu, zwłaszcza jak na standardy z 1999 roku - kosztowna przyjemność. Ale wartość nie polega tylko na energii. Prezydent podkreślił to podczas uroczystego otwarcia.
"Kiedy podejmowaliśmy decyzję, czy budować, czy nie budować, biorąc pod uwagę niedostatek środków, pomyślałem, że jeśli nie będziemy budować takich obiektów, stracimy ludzi. Stracimy naszych wyjątkowych budowniczych. Oni przecież stracą kwalifikacje" - wyraził przekonanie białoruski przywódca.
W 1999 roku otwarto mińską Elektrociepłownię-5. Była to pierwsza elektrownia uruchomiona w krajach WNP po rozpadzie Związku Radzieckiego. Mało kto wie, ale to tutaj miała powstać w latach osiemdziesiątych pierwsza białoruska Mińska elektrownia jądrowa.
Wtedy, w czasach radzieckich, dotkliwy był problem braku energii elektrycznej dla szybko rozwijającego się Mińska. Stolicę ogrzewała duża liczba kotłowni grzewczych. Ich mocy brakowało, ponadto emisje nie wpływały najlepiej na ekologię miasta. Postanowili - i zaczęli budować elektrownię jądrową. Ale po wypadku w Czarnobylu budowa została zamrożona.
Dopiero w 1991 roku ogłoszono budowę na bazie zamkniętej Elektrociepłowni-5. Byli też chętni do prywatyzacji obiektu. Ale Prezydent był zdecydowanie przeciwny.
"Tak, trudno jest u nas sprywatyzować i przejąć kontrolę nad jakimś przedsiębiorstwem. Ale takie przedsiębiorstwa w ogóle nie podlegają prywatyzacji. To skarb państwa. Dlatego wy, drodzy przyjaciele, wnosicie dziś do skarbonki naszego narodu ogromny kapitał" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Budowa takiego obiektu, zwłaszcza jak na standardy z 1999 roku - kosztowna przyjemność. Ale wartość nie polega tylko na energii. Prezydent podkreślił to podczas uroczystego otwarcia.
"Kiedy podejmowaliśmy decyzję, czy budować, czy nie budować, biorąc pod uwagę niedostatek środków, pomyślałem, że jeśli nie będziemy budować takich obiektów, stracimy ludzi. Stracimy naszych wyjątkowych budowniczych. Oni przecież stracą kwalifikacje" - wyraził przekonanie białoruski przywódca.