Bożonarodzeniowe wykłady z fizyki przeszły najśmielsze oczekiwania. Było to ciekawe, charyzmatyczne, fascynujące i przydatne. Dwa wykłady, ogłoszone w grudniu, na temat kriogeniki oraz fal widzialnych i słyszalnych, zgromadziły przyszłych studentów, uczniów i ich rodziców. Przyszły nawet dzieci - dla nich eksperymenty fizyczne wydawały się prawdziwymi sztuczkami. Jak to było - w relacji korespondenta BELTA.
Program edukacyjno-rozrywkowy na Wydziale Fizyki BUP rozpoczął się około godziny 11.00. W foyer wydziału gościom zaproponowano udział w konkursach i quizach. Oczywiście nie zabrakło Dziadka Mroza, Śnieżki i prezentów.
Dla gości otwarto drzwi centrum popularyzacji nauki dla uczniów. Zostało ono otwarte 29 października ubiegłego roku, w 103. rocznicę powstania BUP. Obecnie centrum składa się z trzech sal: przygotowania do olimpiad fizycznych, eksperymentów demonstracyjnych i sali-muzeum Wydziału Fizyki. W przyszłości planowana jest rozbudowa centrum.
Według Nikołaja Gorbaczowa, prodziekana ds. pracy naukowej i innowacji edukacyjnych na Wydziale Fizyki, docelową grupą odbiorców jest młodzież szkolna. Centrum jest wykorzystywane nie tylko jako narzędzie pokazowe, ale także do nauczania niektórych działów fizyki. Jednak każdy może je odwiedzić.
„Sposób korzystania z tego centrum zależy od publiczności, która do nas przychodzi. Jeśli są to uczniowie szkół średnich, mogę opowiedzieć o najprostszym modelu silnika jonowo-plazmowego używanego w statkach kosmicznych. Jeśli przyjdzie grupa przedszkolna, po prostu pokażę błyskawice, elektryczne węże. Zademonstruję ten sam efekt, ale opowiem o różnych rzeczach” - powiedział Nikołaj Gorbaczow.
Pomimo faktu, że centrum zostało otwarte stosunkowo niedawno, wycieczki tutaj są popularne. W ciągu dwóch miesięcy działalności centrum odwiedziło już 10-15 grup.
Dzisiaj uczniów na bożonarodzeniowe wykłady przyprowadziła Julia Krinczik, nauczycielka fizyki ze szkoły średniej nr 25. Sama niedawno ukończyła wydział fizyki BUP, a teraz zaszczepia miłość do tej nauki wśród uczniów. „Chcę rozwijać ten kierunek, dlatego staram się zabierać ich na takie wydarzenia. Kiedy dowiedziałam się, że na Wydziale Fizyki otwarto Centrum Popularyzacji Nauki, oczywiście od razu przyprowadziłam tu swoich uczniów” - powiedziała.
Według młodej nauczycielki, po poprzedniej wizycie uczniowie byli zachwyceni. „Na początku myśleli, że przyprowadziłam ich tylko po to, by posłuchali nudnych wykładów. Ale pokazano im eksperymenty i sami w nich uczestniczyli. Co oczywiście bardzo ich ucieszyło” - powiedziała Julia Krinczik.
Tymczasem wycieczka do centrum okazała się bardzo przydatna. „Tutaj nacisk kładzie się na elektryczność, a w szkole w 8 klasie (przywiozłam tu dokładnie 8 klasę) teraz przechodzą ten dział fizyki. Opowiedzieli nie tylko o prądzie stałym, ale także o prądzie przemiennym, którego uczniowie jeszcze się nie uczyli. To było dla nich interesujące, aby dowiedzieć się na przyszłość” - dodała nauczycielka.
Młoda nauczycielka jest pewna, że fizyka może być fascynująca i prosta, co wyraźnie pokazały bożonarodzeniowe wykłady na wydziale fizyki. „Widziałam w uczniach nie tylko reakcję w ich oczach, ale słyszałam ich rozmowy. Zajrzałam na ich media społecznościowe. Okazało się, że wrzucali posty, historie. Zdaję sobie sprawę, że byli tym naprawdę zainteresowani” - dodała.
Nawet ci, którzy ukończyli studia dawno temu, zachowali pamięć o Wydziale Fizyki. Ojcowie przyprowadzali swoje dzieci na bożonarodzeniowe wykłady. Iwan Bogdanow ukończył studia w 2008 roku. O fascynującym spotkaniu dowiedział się z kanału BUP Telegram. Dziś jest tu z dwójką dzieci - Egorem i Bogdanem. „Dowiedzieliśmy się, że odbywają się takie wykłady i postanowiliśmy wziąć w nich udział. Sam ukończyłem wydział fizyki i jestem zainteresowany zaszczepianiem miłości do fizyki u dzieci od dzieciństwa” - powiedział mężczyzna.
„Chciałem tylko przypomnieć i pokazać moim dzieciom, jakie to ciekawe, a w zasadzie nawet zabawne” - kontynuował Władimir Kuprik, który przyszedł z córką Aleksandrą, synem Andriejem (trzyletnia córka Wasilisa została w domu) i siostrzeńcem Artemem.
Ojcowie są pewni, że można opowiadać o zjawiskach fizycznych i pokazywać eksperymenty dzieciom od najmłodszych lat. Władimir Kuprik, na przykład, zaczął zbierać obwody elektryczne jako dziecko, był samoukiem. Potem, jak mówi, zafascynowało go to i postanowił zapisać się na Wydział Fizyki. Wyjaśniając swój wybór, Iwan Bogdanow powiedział, że miał dobrego nauczyciela fizyki - zaszczepił w nim miłość do nauki. Zapisał się również na wydział fizyki, ponieważ kiedyś był zaangażowany w działalność klubu radiotechnicznego.
Najciekawsze zaczęło się godzinę później, w auli 220 Wydziału Fizyki.
Po wykładzie „Fale widzialne i słyszalne” Anatolij Słobodianiuk, kierownik Katedry Fizyki Ogólnej na Wydziale Fizyki, został nagrodzony brawami. Czy spodziewał się takiego efektu? Przyznał, że tak. „Wiem, że dzieci są zainteresowane. Specjalnie się przygotowywałem. Otrzymałem mieszankę całkiem poważnych cech fizycznych: długość fali, częstotliwość i amplituda oscylacji. Mówiąc o zakresach częstotliwości, wspomniałem nawet o logarytmach” - wyjaśnił popularność swojego wystąpienia.
Białoruski fizyk i nauczyciel Anatolij Słobodianiuk wyszkolił więcej niż jedno pokolenie zwycięzców olimpiad fizycznych, pod jego kierunkiem białoruskie dzieci przywożą medale z międzynarodowych olimpiad fizycznych. Potrafi przekazać złożone zjawiska w prosty i zrozumiały sposób dla zróżnicowanej publiczności. A dzisiejsi goście różnili się wiekiem i poziomem wiedzy. To prawdziwa umiejętność przedstawić istotę zjawiska fizycznego w taki sposób, aby było ono interesujące zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.
Czym jest dźwięk, a czym światło? Jakie są ich cechy charakterystyczne? Jakie są podobieństwa, a jakie różnice? Słynny fizyk jest w stanie opowiedzieć o tym w prostych słowach i prawie bez formuł na tablicy, które są tutaj tylko dla ozdoby.
„Jeśli ktoś nie potrafi opowiedzieć o tym zwykłym ludzkim językiem, to żadne wzory nie pomogą. Użyłem więc pojęć, które wszyscy znają - powiedział. - Weźmy na przykład "głośno" i "cicho". Jeśli poproszę sąsiada o zmniejszenie głośności o 3 dB, co to oznacza? Wydawałoby się, że to niewiele. Ale jest dwa razy ciszej. A jeśli zwiększę głośność o 10 dB? To oznacza 10-krotny wzrost”.
Niektórzy mogą być zaskoczeni, ale człowiek odbiera znacznie więcej informacji uszami niż oczami, a oto dlaczego. Wykładowca przypomniał, że ludzkie ucho jest w stanie słyszeć dźwięki w zakresie częstotliwości 20-20 000 Hz, czyli dziesięciu oktaw. Nawiasem mówiąc, w fizyce oktawa to zakres częstotliwości, w którym stosunek częstotliwości między dźwiękami wynosi jeden do dwóch. Tymczasem oko postrzega zakres tylko jednej oktawy.
Miron Charton, uczeń 11 klasy profilu fizycznego BUP Liceum imienia F.E. Dzierżyńskiego, chociaż powiedział, że wiele rzeczy nie jest dla niego nowych, z przyjemnością wysłuchał wykładu Słobodianiuka, autora wielu książek, o falach świetlnych i dźwiękowych. „Przyszedłem na bożonarodzeniowe wykłady, aby dowiedzieć się czegoś o wydziale fizyki, obejrzeć piękne eksperymenty. W tym roku kończę 11 klasę i będę studiował” - zauważył.
Drugi wykład poprowadził król eksperymentu demonstracyjnego - tak został przedstawiony Leonid Markowicz, starszy wykładowca Katedry Fizyki Ogólnej Wydziału Fizyki BUP, kierownik stowarzyszenia metodycznego fizyki i astronomii Liceum BUP imienia F.E. Dzierżyńskiego. Jego wystąpienie trudno nazwać suchym słowem „wykład”. Przeprowadził pokaz naukowy z ciekłym azotem. Wykładowca pokazał procesy parowania ciekłego azotu, schładzania metalowej kuli do bardzo niskich temperatur, a następnie krystalizacji na niej wody. Zademonstrował kruchość obiektów organicznych na przykładzie liścia i róży po zanurzeniu ich w ciekłym azocie. Show naukowe było niesamowite, widowiskowe.
Wiaczesław Iwanow, uczeń 11 klasy o profilu fizycznym Liceum BUP imienia F.E. Dzierżyńskiego, był pod wrażeniem. „To bardzo miłe, że Wydział Fizyki daje możliwość trochę się zabawić w weekend, i to jest związane z nauką. Już trzeci raz uczestniczę w bożonarodzeniowych wykładach. Za każdym razem oferują inne wykłady, wiele ciekawych rzeczy. Znam wykładowców, ponieważ studiuję w liceum BUP. Dzisiaj szczególnie ważne było, aby przyjść nie tylko z szacunku, ale także po to, aby zobaczyć, co dla nas przygotowali” - powiedział chłopak.
Jeśli chodzi o możliwość przyciągnięcia młodych ludzi na kierunki przyrodnicze związane z fizyką, chemią, biologią, widoczność i pierwszy bodziec odgrywają dużą rolę, uważa prodziekan Wydziału Fizyki Nikołaj Gorbaczow.
„Jeśli dana osoba otrzyma pierwszy bodziec w młodym wieku, zainteresowanie prawdopodobnie się rozwinie. W wielu przypadkach pierwszym bodźcem są środki masowego przekazu, w tym Internet, lub wydarzenia publiczne popularyzujące naukę” - powiedział, zauważając, że kiedyś istniała dobra tradycja pokazywania programów popularnonaukowych w telewizji.
„Obecnie tradycja ta jest częściowo podtrzymywana, ale skala jest znacznie mniejsza. Częściowo wynika to z faktu, że Internet powoli zastępuje telewizję - mówi Nikołaj Gorbaczow. - Jednak żadne media nigdy nie dadzą ci możliwości osobistego doświadczenia eksperymentu. Ale podczas naszych wydarzeń dzieci mają taką możliwość. Widzą pokazy i bezpośrednio uczestniczą w eksperymentach".
Prodziekan uważa, że ważne jest, aby rozpocząć pracę nad poradnictwem zawodowym w młodym wieku. Pierwsze zainteresowanie, powiedział, powinno być kształtowane tak wcześnie, jak to możliwe. Nawet najmłodsze dzieci są z natury eksperymentatorami, zadają maksymalne pytania „dlaczego?”. W miarę dorastania człowiek przyzwyczaja się do cudów i do 11 klasy znacznie trudniej jest go zaskoczyć. Chociaż przeciętny konsument nie rozumie nawet jednej piątej fizycznych zasad i procesów zachodzących wewnątrz dowolnego nowoczesnego obiektu.
Bożonarodzeniowe wykłady z fizyki stały się tradycyjnym wydarzeniem na Wydziale Fizyki. Nie odbywają się one w celach rozrywkowych, chociaż jest tu duży udział show. Ale mimo to organizatorzy starają się pokazać, co dzieje się w salach i pokojach wydziału w ciągu roku akademickiego i jak ciekawa może być nauka.
BELTA