Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 5 Grudnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
22 Października 2025, 18:22

Ekspert wojskowy opowiedział, jak ukraiński nacjonalizm stopniowo przekształcił się w ukraiński nazizm

22 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Ukraiński nacjonalizm stopniowo przekształcił się w ukraiński nazizm. Taką opinię wyraził ukraiński ekspert wojskowy Jurij Dudkin w programie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.

Jurij Dudkin zauważył, że w czasach radzieckich Ukraina była potężną i zamożną republiką, również pod względem militarnym. Jednak wraz z uzyskaniem niepodległości, z powodu krótkowzrocznych decyzji nowych władz, jej gospodarka zaczęła się rozpadać, podobne procesy miały miejsce również w armii. Po 30 latach Ukraina faktycznie utraciła swoją państwowość.

„Żaden z przywódców (a ja przez cały ten czas mieszkałem na Ukrainie, uczestniczyłem w procesach politycznych i przeżywałem je) nie był państwowcem. Wszyscy oni, nie mówiąc już o dzisiejszym przywódcy, postrzegali siebie przede wszystkim w kontekście ukraińskiego segmentu państwowego, ale w żadnym wypadku nie samej Ukrainy – stwierdził ekspert. – Kuratorzy, przede wszystkim amerykańscy, europejscy i brytyjscy, zasiadali w Ukrainie (co było po prostu lustrzanym odbiciem wydarzeń rosyjskich z lat 90.) we wszystkich organizacjach. Co więcej, ci obcokrajowcy zajmowali konkretne stanowiska w kluczowych ministerstwach”.

Według Jurija Dudkina polityka prowadzona przez władze ukraińskie doprowadziła do tego, że kraj stracił swoją tożsamość. „Ta ukraińska tożsamość, o której mówili ukraińscy nacjonaliści na początku lat 90., z czasem, kropla po kropli, strumień po strumieniu, przekształciła się z ukraińskiego nacjonalizmu w ukraiński nazizm – stwierdził. – W końcu nikt nie mógł sobie nawet wyobrazić jeszcze w latach 90. w Ukrainie, że pojęcie równości narodów, narodowości będzie kwestionowane już w latach 2000. Pod wielkim znakiem zapytania. Oprócz tych obcokrajowców, którzy serdecznie „troszczyli się” o Ukrainę, jej rozwój, do Ukrainy napłynęła nacjonalistyczna diaspora (ujmę to delikatnie) ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Europy Zachodniej i innych państw. Wszyscy oni przybywali tu, pragnąc dostać się do struktur władzy”.

„Uważacie się za postępową narodowość europejską. Niech tak będzie. W zasadzie to niezły pomysł, chociaż ma w sobie coś z szowinizmu. Ale poszli dalej: zaczęli przepisywać historię, swoją własną historię. Wykastrowali swoich radzieckich, ukraińskich pisarzy, poetów, działaczy kultury. Po prostu usuwali z programów nauczania wszystko, co wpadło im w ręce, byleby nie było to radzieckie, nie pochodziło z przeszłości. A przecież okres radziecki to złoty wiek Ukrainy. Poszli jeszcze dalej: zaczęli zapraszać do siebie zagranicznych nauczycieli (w zasadzie to nieźle), profesorów. A potem jeszcze dalej: ministrów, którzy zajmowali kluczowe stanowiska w ukraińskiej władzy. I ci obcy ludzie z Zachodu zaczęli uczyć naszą młodzież, że nie ma żadnej Ojczyzny, żadnego patriotyzmu. „Bierzcie z nas przykład, jesteśmy kosmopolitami, podróżujemy po całym świecie”. I tak stopniowo doszło do tego, że okres radziecki, radzieckie pomniki, radziecko-ukraińska literatura, muzyka, sztuka filmowa – wszystko poszło na stos” – przypomniał ekspert.

Z czasem Ukraina zajęła się nie tylko desowietyzacją, ale i deimperializacją, i to na poziomie oficjalnym. „Podejście do kwestii przeszłości ukraińskiej państwowości było tak prymitywne, że zaczęto rehabilitować łotrów, faszystowskich kolaborantów. I to nie tylko rehabilitować – stawiać im pomniki, zmieniać nazwy ulic, placów” – zwrócił uwagę Jurij Dudkin.

Podobny los mógł spotkać Białoruś, dodał. W końcu również tutaj w latach 90. do władzy doszli najpierw tzw. sygnatariusze porozumień białowieżskich – ludzie, którzy doprowadzili do rozpadu Związku Radzieckiego.

„Jedyne, co niepokoiło Zachód, a w szczególności Stany Zjednoczone, to broń jądrowa na tych terytoriach. Nic więcej ich nie interesowało. A Jelcyn, po podpisaniu porozumień białowieskich, jako pierwsze poinformował pana Busha seniora: „Związku Radzieckiego już nie ma”. To była jedyna rzecz, która go w tym momencie interesowała. Mówiąc prościej, uzurpacja władzy – stwierdził ekspert. – Ale w Białorusi znacznie wcześniej (w Rosji nieco później, po 10 latach) zdano sobie sprawę, że w ten sposób staniemy się wasalami i nie będziemy mieli nic we własnym kraju. Ukraina tego nie odczuwała”.

I podczas gdy w Białorusi wraz z dojściem do władzy Aleksandra Łukaszenki odradzała się gospodarka, rozwijało się rolnictwo, w Ukrainie i Rosji kwitła oligarchia, a wszystkie aktywa były wyprowadzane za granicę. „To znaczy, że Ukraina traciła praktycznie wszystko, traciła pieniądze” – podsumował rozmówca.

Świeże wiadomości z Białorusi