ENERGIA ATOMOWA
9 października, Mińsk /Kor. BELTA/. W ostatnich latach prawie dwukrotnie spadła liczba zidentyfikowanych dzieci, tak zwanych sierot społecznych. O tym w projekcie BELTA "Kraj mówi" na temat "Każde dziecko potrzebuje rodziny" poinformowała zastępca szefa zarządu pracy społecznej, wychowawczej i ideologicznej głównego zarządu pracy wychowawczej i polityki młodzieżowej Ministerstwa Edukacji Elena Simakowa.
"Na Białorusi wiele się robi, aby dzieci mogły wychowywać się w rodzinie. W naszym kraju przyjęto dekret nr 18, zgodnie z którym wszystkie organy państwowe pracują nad utrzymaniem własnej rodziny dla dziecka. I w tej kwestii udało nam się wiele osiągnąć, ponieważ jeśli porównamy lata 2007 i 2023, liczba zidentyfikowanych dzieci, tak zwanych sierot społecznych, które pozostały bez opieki rodziców przy żyjących rodzicach, prawie dwukrotnie spadła. Tak więc w 2007 roku było ich 4 tysiące, w 2023 roku - 2 tysiące" - powiedziała Elena Simakowa.
Według niej najważniejszą rzeczą w tej pracy jest wczesne dostrzeganie problemów rodzinnych i podejmowanie działań mających na celu zachowanie rodziny. "Nadal kontynuujemy tę pracę. Powstało rozporządzenie rządu, zgodnie z którym każdy organ państwowy zna swoje uprawnienia w informowaniu o zagrożeniu dla dziecka, jeśli wystąpi ono w rodzinie" - wyjaśniła zastępca szefa zarządu.
"Na Białorusi wiele się robi, aby dzieci mogły wychowywać się w rodzinie. W naszym kraju przyjęto dekret nr 18, zgodnie z którym wszystkie organy państwowe pracują nad utrzymaniem własnej rodziny dla dziecka. I w tej kwestii udało nam się wiele osiągnąć, ponieważ jeśli porównamy lata 2007 i 2023, liczba zidentyfikowanych dzieci, tak zwanych sierot społecznych, które pozostały bez opieki rodziców przy żyjących rodzicach, prawie dwukrotnie spadła. Tak więc w 2007 roku było ich 4 tysiące, w 2023 roku - 2 tysiące" - powiedziała Elena Simakowa.
Według niej najważniejszą rzeczą w tej pracy jest wczesne dostrzeganie problemów rodzinnych i podejmowanie działań mających na celu zachowanie rodziny. "Nadal kontynuujemy tę pracę. Powstało rozporządzenie rządu, zgodnie z którym każdy organ państwowy zna swoje uprawnienia w informowaniu o zagrożeniu dla dziecka, jeśli wystąpi ono w rodzinie" - wyjaśniła zastępca szefa zarządu.
