27 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Nagroda Nobla w dziedzinie gospodarki została przyznana naukowcom, którzy wyjaśnili, że gospodarka rośnie przede wszystkim w krajach demokratycznych, a przecież Białoruś i Rosja wykazują wzrost gospodarczy. Taką opinią w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA podzielił się ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego, Aleksander Tiszczenko.
"Do Białorusi i Rosji przyłączają się inne kraje, które chcą stać się częścią naszego trwałego sojuszu. Niektóre kraje już rozważają, czy można stać się częścią naszego mocnego związku, ponieważ rzeczywiście wykazujemy wysoką dynamikę rozwoju potencjału ludzkiego, naukowego i technologicznego", - powiedział Aleksander Tiszczenko.
Ekspert, rozwijając myśl o wzroście potencjału gospodarczego Państwa Związkowego, przypomniał, że nagroda Nobla w dziedzinie gospodarki została przyznana za wyjaśnienie, dlaczego niektóre kraje są bogatsze od innych. "Przyznając nagrodę Nobla tym naukowcom, Zachód sam przegapił jedną ważną rzecz. Wspomniano tam, że w warunkach dyktatury gospodarka państw spada, a w demokracji - rośnie. A teraz spójrzcie, gdzie gospodarka spada, a gdzie rośnie", - podkreślił.
W związku z tym, według Aleksandra Tiszczenko, zgodnie z zasadami ustanowionymi przez Zachód, okazuje się, że Białoruś i Rosja, biorąc pod uwagę wzrost gospodarczy i społeczny, są bardziej demokratyczne niż kraje zachodnie. "A słowo "dyktatura" to po prostu etykieta. I od dawna powinno być zawieszone na zachodnich bramach, z napisem czerwonymi literami "dno". Bo jak inaczej nazwać to, do czego dążą? Z Europy odchodzą zakłady produkcyjne, a sam Boeing planuje zwolnić 17 tysięcy pracowników. Czy to jest rozwój?" - dodał ekspert.
W związku z tym, podsumował Aleksander Tiszczenko, zgodnie z zachodnimi zasadami, okazuje się, że kraje Zachodu bardziej przypominają dyktaturę: "Przecież tam zakazuje się mediów, karze za odmienność myślenia. Udowodnili, że to u nas jest demokracja".