4 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Stwierdzenia, że Białoruś planuje przejąć elektrownię atomową w Czarnobylu, są sprzeczne nie tylko z pokojową polityką Białorusi, ale także z ludzką logiką w ogóle. O tym korespondentowi BELTA oświadczył analityk ekonomiczny, kandydat nauk ekonomicznych Gieorgij Gric.
„Obiekt, na który dokonuje się przejęcia, z reguły ma charakter ekonomiczny - odebranie biznesu lub zyskownego rynku, regionu. W tym przypadku jest to czarna dziura. Co więcej, czarna dziura jest liczona nie w milionach rubli, ale w miliardach dolarów. Suwerenna Republika Białoruś po awarii w Czarnobylu wydała ponad 200 miliardów dolarów tylko na wdrożenie środków mających na celu oczyszczenie terytorium” - powiedział Gieorgij Gric.
Po co zajmować skażone terytorium i jednocześnie je utrzymywać, zastanawia się ekspert. „Najprawdopodobniej elektrownia jądrowa w Czarnobylu, podobnie jak elektrownie jądrowe w Kursku i Zaporożu, działa jako element szantażu. Ale kogo mamy szantażować? Ukrainę? Rosję? Polskę? Jest to sprzeczne nie tylko z naszą pokojową polityką, ale z ludzką logiką w ogóle” - powiedział ekonomista.
Gieorgij Gric podkreślił, że ta fałszywa informacja jest wyjątkowo prymitywna i żałosna. Dodał, że jej rozpowszechnianie nie wpłynie na Białoruś, ale na ludzi, którzy ją rozpowszechniają. „Jest to jednoznaczna wrzutka, która może zaszkodzić i zaszkodzi tylko swoim źródłom. Wyważone, a nawet ironiczne stanowisko szefa państwa jest prawdopodobnie najbardziej godną odpowiedzią na te bzdury” - podsumował.
„Obiekt, na który dokonuje się przejęcia, z reguły ma charakter ekonomiczny - odebranie biznesu lub zyskownego rynku, regionu. W tym przypadku jest to czarna dziura. Co więcej, czarna dziura jest liczona nie w milionach rubli, ale w miliardach dolarów. Suwerenna Republika Białoruś po awarii w Czarnobylu wydała ponad 200 miliardów dolarów tylko na wdrożenie środków mających na celu oczyszczenie terytorium” - powiedział Gieorgij Gric.
Po co zajmować skażone terytorium i jednocześnie je utrzymywać, zastanawia się ekspert. „Najprawdopodobniej elektrownia jądrowa w Czarnobylu, podobnie jak elektrownie jądrowe w Kursku i Zaporożu, działa jako element szantażu. Ale kogo mamy szantażować? Ukrainę? Rosję? Polskę? Jest to sprzeczne nie tylko z naszą pokojową polityką, ale z ludzką logiką w ogóle” - powiedział ekonomista.
Gieorgij Gric podkreślił, że ta fałszywa informacja jest wyjątkowo prymitywna i żałosna. Dodał, że jej rozpowszechnianie nie wpłynie na Białoruś, ale na ludzi, którzy ją rozpowszechniają. „Jest to jednoznaczna wrzutka, która może zaszkodzić i zaszkodzi tylko swoim źródłom. Wyważone, a nawet ironiczne stanowisko szefa państwa jest prawdopodobnie najbardziej godną odpowiedzią na te bzdury” - podsumował.