19 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruś potwierdza swoje sojusznicze stosunki z Rosją. Taką opinię wyraził rosyjski politolog Siergiej Michiejew na antenie kanału telewizyjnego "Białoruś 1", informuje BELTA.
"Po pierwsze, ważne jest to, że Białoruś potwierdza swoje sojusznicze stosunki z Rosją. Ogólnie jest to jedno z głównych znaczeń tego, o czym mówił Łukaszenka w wywiadzie (dla kanału telewizyjnego "Rossija" - not. BELTA). "Nie damy uderzyć Rosjanom w plecy" - te słowa są bardzo ważne. Myślę, że w Rosji niewątpliwie je słyszą. Ponieważ wielu z tych, którzy nazywali siebie sojusznikami, po prostu pochowało się dziś po kątach, szczerze mówiąc. Przeciwnie, w odniesieniu do Białorusi cały czas mieliśmy wiele różnej krytyki, ale okazało się, że w krytycznym momencie poza Białorusią nie ma nikogo w pobliżu, szczerze mówiąc" - powiedział Siergiej Michiejew.
Ekspert wyraził opinię na temat sytuacji na Ukrainie. "U władzy na Ukrainie są całkowicie bezgraniczni, absolutnie nieodpowiedzialni, chamscy przywódcy, którzy w ogóle nie rozumieją stopnia zagrożenia wszystkiego, co się dzieje. To z jednej strony. Z drugiej strony - za nimi stoi Zachód, który w ogóle żadnych problemów w obecnym formacie przed tą wojną nie doświadcza, dlatego ciągle testuje Ukrainę na prowokacje" - powiedział politolog. "Bo ci ludzie, którzy siedzą w Kijowie, w ogóle nie czują strachu. Dlatego będą prowokować także Białoruś".
Ekspert podkreślił, że Ukraińcy znaleźli się w sytuacji zależnej od Zachodu. "Nie ma mowy o żadnej suwerenności. Kierują nimi ci, którzy nie mają żadnych problemów. Dla nich naprawdę Ukraina jest materiałem eksploatacyjnym" - powiedział politolog. "Moim zdaniem zmiana kierownictwa Ukrainy to nieuniknione warunki normalizacji sytuacji. Dopóki tak się nie stanie, nie można uwierzyć tym ludziom, nie ma sensu rozmawiać o czymś".
"Po pierwsze, ważne jest to, że Białoruś potwierdza swoje sojusznicze stosunki z Rosją. Ogólnie jest to jedno z głównych znaczeń tego, o czym mówił Łukaszenka w wywiadzie (dla kanału telewizyjnego "Rossija" - not. BELTA). "Nie damy uderzyć Rosjanom w plecy" - te słowa są bardzo ważne. Myślę, że w Rosji niewątpliwie je słyszą. Ponieważ wielu z tych, którzy nazywali siebie sojusznikami, po prostu pochowało się dziś po kątach, szczerze mówiąc. Przeciwnie, w odniesieniu do Białorusi cały czas mieliśmy wiele różnej krytyki, ale okazało się, że w krytycznym momencie poza Białorusią nie ma nikogo w pobliżu, szczerze mówiąc" - powiedział Siergiej Michiejew.
Ekspert wyraził opinię na temat sytuacji na Ukrainie. "U władzy na Ukrainie są całkowicie bezgraniczni, absolutnie nieodpowiedzialni, chamscy przywódcy, którzy w ogóle nie rozumieją stopnia zagrożenia wszystkiego, co się dzieje. To z jednej strony. Z drugiej strony - za nimi stoi Zachód, który w ogóle żadnych problemów w obecnym formacie przed tą wojną nie doświadcza, dlatego ciągle testuje Ukrainę na prowokacje" - powiedział politolog. "Bo ci ludzie, którzy siedzą w Kijowie, w ogóle nie czują strachu. Dlatego będą prowokować także Białoruś".
Ekspert podkreślił, że Ukraińcy znaleźli się w sytuacji zależnej od Zachodu. "Nie ma mowy o żadnej suwerenności. Kierują nimi ci, którzy nie mają żadnych problemów. Dla nich naprawdę Ukraina jest materiałem eksploatacyjnym" - powiedział politolog. "Moim zdaniem zmiana kierownictwa Ukrainy to nieuniknione warunki normalizacji sytuacji. Dopóki tak się nie stanie, nie można uwierzyć tym ludziom, nie ma sensu rozmawiać o czymś".