7 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruś ma potężną pięść reaktywnego systemu ognia salwowego, która może również trafiać w pojazdy opancerzone. Niezależny analityk wojskowy Aleksander Alesin opowiedział o tym w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
„Należy powiedzieć, że Białoruś odziedziczyła bardzo duży spadek sprzętu wojskowego po Związku Radzieckim. Zmodernizowaliśmy tę flotę. Wiemy o systemach BelGrad, które mają nowy rozstaw osi w postaci pojazdów MAZ-6317. Rozstaw ten pozwala nie tylko na przewożenie szyn startowych, ale także amunicji, co umożliwia rezygnację z pojazdów transportowo-załadowczych” - powiedział Aleksander Alesin.
Analityk wojskowy zwrócił uwagę, że takie rozwiązanie usuwa szereg wad: „Wiemy, że pojazd transportowo-załadowczy wymaga wyrzutni. Ponadto, im większa flota, tym większe zużycie paliwa i smarów. W związku z tym potrzeba więcej pojazdów do tankowania. Tak więc otrzymujemy dużą liczbę pojazdów". Ponadto, dodał Aleksander Alesin, przejście na bazę MAZ nie tylko oszczędza zasoby, ale także zwiększa ukrycie wyrzutni.
„Kolejnym z naszych projektów jest Uragan na bazie tego samego MAZ-6317. W ten sposób zrezygnowaliśmy ze starego ZIL-135, który miał dwa silniki benzynowe i szalone zużycie paliwa. A teraz te jednostki również otrzymały drugie życie” - podkreślił analityk wojskowy.
Aleksander Alesin zwrócił również uwagę na zmodernizowany MLRS Smerch, który otrzymał zautomatyzowany system sterowania, co znacznie poprawiło celność ognia.
„Oznacza to, że Białoruś ma potężną pięść reaktywnego systemu ognia salwowego, które są zdolne do wystrzeliwania nie tylko pocisków odłamkowych i ulotnych, ale także pocisków, które mogą trafić w pojazdy opancerzone. Jest to amunicja wyrzucająca pociski, które opadają na spadochronie, uderzając z góry w najmniej chroniony obszar pojazdów opancerzonych. Możliwe jest również prowadzenie zdalnego wydobycia za pomocą reaktywnego systemu ognia salwowego” - podsumował analityk wojskowy.
„Należy powiedzieć, że Białoruś odziedziczyła bardzo duży spadek sprzętu wojskowego po Związku Radzieckim. Zmodernizowaliśmy tę flotę. Wiemy o systemach BelGrad, które mają nowy rozstaw osi w postaci pojazdów MAZ-6317. Rozstaw ten pozwala nie tylko na przewożenie szyn startowych, ale także amunicji, co umożliwia rezygnację z pojazdów transportowo-załadowczych” - powiedział Aleksander Alesin.
Analityk wojskowy zwrócił uwagę, że takie rozwiązanie usuwa szereg wad: „Wiemy, że pojazd transportowo-załadowczy wymaga wyrzutni. Ponadto, im większa flota, tym większe zużycie paliwa i smarów. W związku z tym potrzeba więcej pojazdów do tankowania. Tak więc otrzymujemy dużą liczbę pojazdów". Ponadto, dodał Aleksander Alesin, przejście na bazę MAZ nie tylko oszczędza zasoby, ale także zwiększa ukrycie wyrzutni.
„Kolejnym z naszych projektów jest Uragan na bazie tego samego MAZ-6317. W ten sposób zrezygnowaliśmy ze starego ZIL-135, który miał dwa silniki benzynowe i szalone zużycie paliwa. A teraz te jednostki również otrzymały drugie życie” - podkreślił analityk wojskowy.
Aleksander Alesin zwrócił również uwagę na zmodernizowany MLRS Smerch, który otrzymał zautomatyzowany system sterowania, co znacznie poprawiło celność ognia.
„Oznacza to, że Białoruś ma potężną pięść reaktywnego systemu ognia salwowego, które są zdolne do wystrzeliwania nie tylko pocisków odłamkowych i ulotnych, ale także pocisków, które mogą trafić w pojazdy opancerzone. Jest to amunicja wyrzucająca pociski, które opadają na spadochronie, uderzając z góry w najmniej chroniony obszar pojazdów opancerzonych. Możliwe jest również prowadzenie zdalnego wydobycia za pomocą reaktywnego systemu ognia salwowego” - podsumował analityk wojskowy.