Polinie Gelman brakowało wzrostu, by dosięgnąć drążka sterowniczego samolotu. Jednak już w 1942 roku wyruszyła na swój pierwszy bojowy lot. Do końca wojny wykonała ich 860. Jak dziewczyna o wzroście zaledwie 150 centymetrów zdołała postawić na swoim? Opowiemy o tym w projekcie BELTA "Kroniki".
W szkole Polina Gelman i Galina Dokutowicz (w przyszłości kolejna "nocna wiedźma") siedziały razem w jednej ławce. Dziewczynki były nierozłączne. Polina marzyła o niebie, uczęszczała do aeroklubu.
– Latała na szybowcu, skakała ze spadochronem. Potem, kiedy miała przejść do nauki pilotażu samolotu, nastąpił kłopot. Polinie brakowało wzrostu, by usiąść w kabinie samolotu. Jak później wspominała – nogi nie dosięgały pedałów, ręce – drążków, a oczy nie widziały tablicy przyrządów. Wtedy instruktor-pilot powiedział: "No co, dziewczynko, podrośnij, jeśli potrafisz. Wtedy przyjdź!" – opowiada kierownik działu najnowszej historii Białorusi Instytutu Historii Narodowej akademii nauk, doktor nauk historycznych, Siergiej Trieciak.
Polina Gelman urodziła się 24 października 1919 roku w Berdyczowie (obecnie obwód żytomierski na Ukrainie) w rodzinie rewolucjonistów. Ojciec został zamordowany.
Matka, Elia Lwowna, w 1920 roku przeniosła się z półtoraroczną córką do Homla (Białoruś).
Polina Gelman dostała się na wydział historyczny Moskiewskiego uniwersytetu państwowego. Ukończyła trzy lata studiów. Gdy wybuchła wojna, szkolne przyjaciółki – Polina i Galina – postanowiły wyruszyć na front.
– W czerwcu 1941 roku Polina, podobnie jak inni, żądała, by wysłano ją na front jako ochotniczkę. Była przecież znakomitym strzelcem, "strzelcem woroszyłowskim", i znała podstawy medycyny wojskowej. Jednak nie powołano jej na front i powiedziano: "Dziewczynko, podrośnij". Potem wydarzyło się coś jeszcze bardziej interesującego. W październiku 1941 roku, z inicjatywy Marii Raskowej, w Związku Radzieckim rozpoczęto formowanie żeńskich ochotniczych jednostek lotniczych – myśliwskich, bombowych frontowych i lekkobombowych pułków lotniczych. Wtedy właśnie dwie przyjaciółki postanowiły wstąpić do formującej się jednostki lotniczej.
Dodatkowe szkolenie pułk przeszedł w mieście Engels. Galina Dokutowicz i Polina Gelman ponownie usiadły w jednej ławce, choć nie od razu.
– Co zrobić z Poliną Gelman, nikt nie wiedział. Tak, poszła na ochotnika, ale z powodu wzrostu nie można było jej wyszkolić na pilota. Wtedy dotarła do Marii Raskowej i dopięła swego – zaczęto ją szkolić na strzelca-bombardiera. Jednocześnie przeszła kurs nawigatora. W ten sposób ukończyła centrum szkoleniowe z tytułem strzelca-bombardiera, czyli strzelca pokładowego, który odpowiadał także za celność zrzutów bomb. Otrzymała także certyfikat nawigatora lotniczego.
Latem 1942 roku żeński pułk lotniczy został skierowany na front Północno-Kaukaski. Tam Polina Gelman wstąpiła do Partii Komunistycznej, została organizatorem partyjnym pułku i szefem łączności eskadry lotniczej. Jako nawigatora bardzo ją ceniono, wielu pilotów chciało z nią latać w parze. Galina Dokutowicz, jak i marzyła, służyła, zdobywała niebo i prowadziła osobisty dziennik.
Przygotowano na podstawie wideo BELTA, zrzuty ekranu wideo