Projekty
Government Bodies
Flag Niedziela, 5 Stycznia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
03 Stycznia 2025, 19:16

Diamenty, szmaragdy, szafiry... Białoruś uruchamia „wydobycie” kamieni jubilerskich 

Nasi współcześni naukowcy pozostawiają coraz mniej białych plam, zawężając granice nieznanego i czyniąc niemożliwe możliwym, a jednocześnie rozwiązując coraz więcej problemów na dużą skalę o charakterze gospodarczym, społecznym, a nawet geopolitycznym. Przykładem mogą być kamienie szlachetne, które należą do rzadkich i tym samym najdroższych minerałów niemetalicznych. Nauka zna ponad 2 tysiące nazw naturalnych minerałów, z których około stu jest wykorzystywanych w przemyśle jubilerskim, a zaledwie dwa tuziny mają szczególną wartość. Tak się składa, że Białoruś nie posiada kopalni cennych pod każdym względem, ale to, czego nie możemy wydobyć, nauczyliśmy się hodować. Przyjrzyjmy się temu procesowi od środka.

Technologia jubilerska

Zapytaj kogoś, kto wie, gdzie wydobywane są najwyższej klasy diamenty, a najprawdopodobniej zostaniesz skierowany do Afryki, prawdziwej skarbnicy wszelkiego rodzaju klejnotów, zapytaj o szafiry, a otrzymasz radę, aby odwiedzić kopalnie na Madagaskarze lub Sri Lance, miłośnikom krwawych rubinów polecimy wycieczkę do Myanmaru, a jeśli chodzi o szmaragdy, trasa powinna być ułożona w Kolumbii. Wydobycie unikalnych kamieni półszlachetnych zostało wprowadzone na tory przemysłowe i znacznie bliżej domu - w Rosji. Ural jest słusznie uważany za prawdziwą skarbnicę, gdzie wydobywane są prawie wszystkie kryształy interesujące jubilerów i kolekcjonerów: zarówno wspomniane już diamenty, szafiry, rubiny, szmaragdy, jak i aleksandryty, topazy, turmaliny, morganity, akwamaryny... A korespondent BELTA udaje się do Naukowo-Praktycznego Centrum Materiałoznawstwa Narodowej Akademii Nauk, gdzie również „wydobywa się” unikalne kamienie półszlachetne, ale w nieco inny sposób.

„Nasz ośrodek nauczył się hodować diamenty, szafiry, rubiny, aleksandryty i szmaragdy. Są to zupełnie różne technologie i zawsze trudno jest dobrze wykonać swoją pracę” - mówi Andriej Sołdatow, czołowy badacz w Laboratorium Materiałów Tlenkowych, i od razu udziela odpowiedzi na pytanie, który kamień jest trudniejszy do "wydobycia".

Proponuje spojrzenie na technologię uprawy szmaragdów. Surowcem do produkcji tego kamienia w warunkach laboratoryjnych jest naturalny beryl - ma taki sam skład chemiczny i strukturę krystaliczną jak naturalny szmaragd, ale ma bladozielony kolor, jest nieprzezroczysty, ma wiele wad i dlatego jest mało wartościowy. 
„Nasza technologia polega na rozpuszczeniu naturalnego berylu w pewnym rozpuszczalniku, do którego dodano chromoforowe, tj. determinujące kolor, dodatki, a następnie ponownej krystalizacji zielonego berylu - komentuje naukowiec. - Technologia, tzw. metoda topnikowa, jest dość skomplikowana. Wystarczy powiedzieć, że opracowywano ją przez około pięć lat. Sam proces odbywa się w temperaturze około 1000°C przez trzy miesiące. W trakcie procesu tempo obniżania temperatury jest kilkakrotnie zmieniane, a roztwór w stopie jest stale mieszany. Do wzrostu wykorzystywane są platynowe wyroby i narzędzia. Istnieją również inne metody technologiczne, które pozwalają uzyskać całkiem doskonałe kryształy o wadze około 100 karatów, co odpowiada 20 g”.

Patrząc na ten skomplikowany proces z zewnątrz, zdajemy sobie sprawę, że „wydobywanie” kamieni półszlachetnych to naprawdę trudny biznes, nawet jeśli odbywa się nie pod ziemią, ale w ścianach laboratorium. Dowodem na to może być fakt, że tylko specjaliści z Rosji i USA opanowali uprawę szmaragdów, oprócz białoruskich naukowców. Prestiż osiągnięć naukowych zwiększa fakt, że naukowcy z Centrum Badań Materiałowych własnymi siłami zmontowali sprzęt do produkcji zielonych kamieni, kupując niektóre komponenty i urządzenia od swoich kolegów z Rosji. Ale diamenty są tu uprawiane wyłącznie na rosyjskim sprzęcie. 

Chociaż analogi kamieni naturalnych wyhodowane w laboratorium nie są cenne, istnieje na nie popyt, ale według specjalistów brakuje reklamy. 

„Pamiętam wystawę "Białoruś Intelektualna" w zeszłym roku, po której nasza sprzedaż potroiła się. Oprócz biżuterii otrzymaliśmy również zamówienia na filtry laserowe, a nawet aparaty ortodontyczne. Naszymi głównymi klientami są oczywiście kobiety, ale spotykamy się również z mężczyznami” - zastrzega czołowy badacz Centrum Badań Materiałowych.

Konkurencja na rynku kamieni sztucznych jest dość duża, dlatego ważne jest, aby znaleźć wyróżnik w swoich produktach. Tutaj jest to obecne i przejawia się w biżuteryjnych wstawkach o fantazyjnym kroju lub „à la XVIII-XIX wiek”, a nawet w wadach wzrostu kryształów jako ekskluzywnej indywidualności biżuterii. 

„I co tam masz? - Złoto, diamenty! - Rzuć te żarty!”

Sztuczne kamienie wydają się tak doskonałe, że osoba nie poświęcona historii ich wyglądu z trudem odróżnia podróbkę od klejnotu naturalnego pochodzenia. A czy możliwe jest określenie autentyczności na oko? Po odpowiedź zwróćmy się do ekspertów. 

„W większości przypadków niemożliwe jest wizualne odróżnienie klejnotu syntetycznego od naturalnego. Jednak niektóre oznaki mogą budzić wątpliwości co do naturalności. Na przykład, nienaturalne ostre kolory kamienia, słabe cięcie i polerowanie, brak jakichkolwiek wtrąceń lub wad wewnętrznych - wyjaśnia Andriej Konowalik, kierownik wydziału badań metali, gleby i gemmologii centralnego biura Państwowej Komisji Ekspertyz Metali i Gemmologii. - Należy wziąć pod uwagę, że im większy kamień, tym dokładniejsze i głębsze powinno być jego badanie. Z roku na rok technologie są coraz doskonalsze, i dziś sztuczne kamienie są często trudne do zidentyfikowania. Każdy egzemplarz wymaga szczegółowego i konkretnego badania przy pomocy nowoczesnego sprzętu”.

Aby ustalić pochodzenie kamieni, specjaliści Państwowego Komitetu Ekspertyz Sądowych stosują zarówno standardowe metody gemmologiczne, jak i złożone badania instrumentalne. Wśród standardowych metod Andriej Konowalik wyróżnił badanie wielkości, koloru, cięcia i polerowania kamieni, badanie „wewnętrznego świata” kamienia pod kątem obecności określonych wtrąceń, niejednorodności i stref wzrostu za pomocą szkła powiększającego i mikroskopu, obserwację cech luminescencji za pomocą lampy ultrafioletowej. Na kolejnym etapie kontroli eksperci zaczynają używać sprzętu instrumentalnego: dichroskopu, polaryskopu, przenośnych urządzeń przesiewowych, detektorów przewodności cieplnej i przewodności elektrycznej. Następnie, w celu przeprowadzenia bardziej zaawansowanych i szczegółowych badań, można zastosować analizę fluorescencji rentgenowskiej, spektrometrię w podczerwieni i mikroskopię elektronową. Nie wszystkie z powyższych są dostępne dla Białorusinów w domu. Co więc zrobić, jeśli chcesz to sprawdzić? 
„Z powszechnie dostępnych w domu można użyć urządzeń powiększających, takich jak szkło powiększające i latarka ultrafioletowa - radzi pracownik NPCM. - Za pomocą szkła powiększającego można zbadać „wewnętrzny świat” kamienia: obecność jakichkolwiek wtrąceń mineralnych, zwłaszcza jeśli mają one prawidłowy kształt geometryczny, wskazuje na naturalność kamienia, a pęcherzyki gazu wręcz przeciwnie - znak sztucznego analogu. Nienaturalne kolory kamienia podczas badania latarką ultrafioletową również budzą wątpliwości co do jego autentyczności".

Jednak bardziej wiarygodne jest zaufanie profesjonalistom. W ciągu roku Państwowy Komitet Ekspertyz Sądowych bada kilka tysięcy kamieni, wśród których znajdują się prawdziwe klejnoty o znacznej wartości i ich imitacje, które nie mają szczególnej wartości. Według Andrieja Konowalika, Białorusini, którzy zwracają się o pomoc do ekspertów, najczęściej chcą upewnić się co do wartości odziedziczonej biżuterii, której historia nie jest znana, lub ustalić autentyczność kamieni, które zostały podzielone między męża i żonę podczas postępowania rozwodowego. W pierwszej trójce motywacji znalazło się również sprawdzenie naturalności biżuterii zakupionej za granicą. 

Cóż, po przejściu wszystkich niezbędnych etapów analizy można raz na zawsze rozwiać wątpliwości, czy posiadamy kamień naturalny, czy też nie. Warto jednak przyznać, że jego sztuczny odpowiednik, choć nie tak rzadki i cenny, przyciąga wzrok nie mniej. Mimo to trend jest taki, że stylowa biżuteria kostiumowa znanych domów mody często nie ustępuje ceną biżuterii naturalnej. 

Wiera Wasilewskaja,
zdjęcie Centrum Badań Materiałowych, 
BELTA
 
Świeże wiadomości z Białorusi