17 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Film „Czas nas wybrał” na kanale telewizyjnym „Białoruś 1” opowiedział o tym, jak znaleziono białoruski ślad na „Titanicu”, informuje BELTA.
Główne wydarzenie kulturalno-masowe 1998 roku: światowa sensacja kinowa - „Titanic” Jamesa Camerona - została pokazana na Białorusi. Kina w całym kraju były wypełnione po brzegi. Był to złoty czas dla odsprzedawców. Bilety do kina kupowano po dwukrotnie wyższej cenie. Od nielegalnych handlarzy w tym czasie jeszcze się nie pozbyliśmy. Szczytem pracy szarych kas będzie „Avatar”, który zostanie przywieziony na Białoruś dopiero za dziesięć lat.
„Titanic” stał się najbardziej dochodowym filmem w historii kinematografii. Na Białorusi premiera odbyła się pół roku później niż światowa. I natychmiast podbiła nie tylko przestrzeń medialną. Piosenka Celine Dion stała się hitem ówczesnych dyskotek. Nawet muzyka z filmu była sprzedawana w kioskach na nielegalnych kasetach audio.
Zainteresowanie historią z liniowcem było ogromne. Był tam również białoruski ślad. Wśród 2 tysięcy osób na pokładzie było ponad stu obywateli ówczesnego Imperium Rosyjskiego. Wiadomo, że dwie kobiety z Białorusi zostały uratowane w katastrofie „Titanica”. Zegarek utoniętego mieszkańca Witebska został sprzedany na aukcji 106 lat po katastrofie.