13 grudnia, Baranowicze /Kor. BELTA/. Artyści Teatru Bolszoj przeprowadzili kurs mistrzowski dla młodych tancerzy podczas republikańskiej akcji społeczno-kulturalnej „Maraton Jedności” w Baranowiczach, donosi korespondent BELTA.
Młodzież miała wyjątkową okazję uczyć się od doświadczonych artystów, których profesjonalizm jest oklaskiwany przez publiczność z różnych krajów. Kurs mistrzowski został zorganizowany w Pałacu Twórczości Dziecięcej. Irina Jeromkina, artystka ludowa Białorusi, primabalerina Teatru Bolszoj, podzieliła się z uczniami sekretami tańca klasycznego. Opowiedziała o swojej drodze do sztuki.
„Wszystkie baletnice inaczej rozpoczynają swój baletowy los. Ktoś zostaje oddany przez rodziców, ktoś sam marzy o zostaniu baletnicą. Mój los zaczął się od tego, że mama oddała mnie na balet. W tamtym czasie wiedziałam o nim bardzo niewiele: to, co widziałam w telewizji” - przyznała Irina Jeromkina. Pochodzi ze Świsłoczy, ale studiowała w Mińsku i mieszkała w akademiku. „Nie było łatwo. Oprócz tego, że trzeba było uczyć się baletu, trzeba było być bez rodziców. Trzeba było pokonać nie tylko trudności fizyczne, ale także psychologiczne. Ale krok po kroku, jeśli bezinteresownie oddajesz się swojemu przyszłemu zawodowi, jeśli kochasz balet, na pewno się odwzajemni” - mówi tancerka Teatru Bolszoj.
Sofia Charko tańczy od około sześciu lat. Dziewczynie bardzo bliski jest taniec klasyczny. „Lubię go za piękne, płynne ruchy. Oglądam spektakle, przedstawienia. W przyszłości chciałabym wystąpić na scenie z baletem. Rozumiem, że wymaga to dużo pracy. Staram się trzymać tego reżimu. Chodzę na treningi pięć razy w tygodniu, ćwiczę taniec klasyczny. Rozciągam się w domu” - powiedziała 12-letnia dziewczynka. Nigdy nie była w Teatrze Bolszoj, ale marzy o odwiedzeniu go. „To bardzo wspaniały pomysł, dzięki któremu mogę uzyskać klasę mistrzowską, zrozumieć, jak poprawnie wykonywać niektóre ruchy” - dodała Sofia.
Jej imienniczka Sofia Litwińczuk również tańczy od około sześciu lat. „Choreograf mówi, że taniec klasyczny bardziej mi odpowiada. Bardzo mi się to podoba ze względu na kostiumy, fryzury, piękne przedstawienia. Chciałabym zostać baletnicą. Cieszę się, że artyści Teatru Bolszoj dzielą się z nami swoim doświadczeniem. Wyrażam im wdzięczność” - podkreśliła młoda mieszkanka Baranowicz.
Anastasia Goleszewa, choreograf i dyrektor Teatru Bolszoj, zapoznała dzieci ze specyfiką tańca współczesnego. Uważa, że to los skierował ją do tego zawodu. „Sama chciałam to robić. Miałam sześć lat. Teatr Bolszoj Białorusi przyjechał do Witebska. Było „Jezioro łabędzie”. Usiadłam, obejrzałam i pomyślałam: to jest to, mamo, chcę, pójdę i zatańczę. Tak to się zaczęło” - powiedziała Anastasia Goleszewa. Po studiach została przyjęta do teatru. Choreograf powiedziała również, że znalazła w sobie pragnienie nie tylko tańca, ale także do tworzenia spektakli. Zrealizowała również to marzenie.
Wiele dziewczyn lubi taniec nowoczesny. Były one szczególnie zainteresowane tą częścią kursu mistrzowskiego. Polina Kriczenko ćwiczy od ośmiu lat. Jej mama przyprowadziła ją na choreografię, a potem dziewczyna zaangażowała się i zaczęła cieszyć się tańcem. „Teraz wszystko się układa. Jeśli coś nie wychodzi, proszę o pomoc. Treningi trwają dwie, trzy godziny, wolne dni mamy w środę i niedzielę. Bardziej podoba mi się taniec nowoczesny. Chcę zostać choreografem. W tym celu staram się dobrze uczyć” - powiedziała uczennica.
„Maraton Jedności” podarował dziewczętom i chłopcom prawdziwy prezent noworoczny.