ENERGIA ATOMOWA
14 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Zachód rękami Ukraińców chce pozbawić Rosję parytetu nuklearnego, do czego mogą być wykorzystywane pociski dalekiego zasięgu. Taką opinię w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA wyraził politolog (Niemcy) Władimir Siergijenko.
Władimir Siergijenko zasugerował, do czego Kijów może użyć broni dalekiego zasięgu, jeśli otrzyma pozwolenie od Zachodu na jej użycie w głębi Rosji. Celem mogą być środki wykrywania pocisków balistycznych lub manewrujących, a także lotnictwa. W ten sposób, zdaniem politologa, Zachód może próbować pozbawić Rosję parytetu nuklearnego.
"Nie będzie już odstraszania nuklearnego, i Rosja może zostać zaatakowana. Będą minimalne straty w USA, minimalne w Wielkiej Brytanii. Chcą to wymazać rękami Ukraińców" - podkreślił Władimir Siergijenko.
Mówiąc o elitach na Zachodzie, które mogą podejmować takie decyzje, politolog zauważył, że nie są wśród nich najmądrzejsi ludzie. "Te elity, które są (na Zachodzie - not. BELTA) dzisiaj to ludzie o nieprofesjonalnej randze. Osoby, które znalazły się na fotelach ministrów lub premierów, są całkowicie nieprofesjonalne. I muszą wyjaśniać wszystko w swoim konkretnym języku. Mówić, co się z nimi stanie (w przypadku bezpośredniego starcia z Rosja - not. BELTA). Trzeba tłumaczyć, że nie będzie Czerwonego Sztandaru nad Reichstagiem, bo nie będzie Reichstagu. A oni tego nie rozumieją" - jest pewien.
Władimir Siergijenko zwrócił uwagę na komunikat niemieckiej telewizji Welt, że NATO chce dodatkowo utworzyć 49 zdolnych do walki brygad i zwiększyć liczbę jednostek obrony powietrznej. "Natowska Europa szykuje się do starcia. I żyją w jakimś fikcyjnym wirtualnym świecie, jakby nic im się nie stało" - podsumował.
Władimir Siergijenko zasugerował, do czego Kijów może użyć broni dalekiego zasięgu, jeśli otrzyma pozwolenie od Zachodu na jej użycie w głębi Rosji. Celem mogą być środki wykrywania pocisków balistycznych lub manewrujących, a także lotnictwa. W ten sposób, zdaniem politologa, Zachód może próbować pozbawić Rosję parytetu nuklearnego.
"Nie będzie już odstraszania nuklearnego, i Rosja może zostać zaatakowana. Będą minimalne straty w USA, minimalne w Wielkiej Brytanii. Chcą to wymazać rękami Ukraińców" - podkreślił Władimir Siergijenko.
Mówiąc o elitach na Zachodzie, które mogą podejmować takie decyzje, politolog zauważył, że nie są wśród nich najmądrzejsi ludzie. "Te elity, które są (na Zachodzie - not. BELTA) dzisiaj to ludzie o nieprofesjonalnej randze. Osoby, które znalazły się na fotelach ministrów lub premierów, są całkowicie nieprofesjonalne. I muszą wyjaśniać wszystko w swoim konkretnym języku. Mówić, co się z nimi stanie (w przypadku bezpośredniego starcia z Rosja - not. BELTA). Trzeba tłumaczyć, że nie będzie Czerwonego Sztandaru nad Reichstagiem, bo nie będzie Reichstagu. A oni tego nie rozumieją" - jest pewien.
Władimir Siergijenko zwrócił uwagę na komunikat niemieckiej telewizji Welt, że NATO chce dodatkowo utworzyć 49 zdolnych do walki brygad i zwiększyć liczbę jednostek obrony powietrznej. "Natowska Europa szykuje się do starcia. I żyją w jakimś fikcyjnym wirtualnym świecie, jakby nic im się nie stało" - podsumował.
