Obfitość ocen ekspertów i mediów przed XVI szczytem BRICS w rosyjskim Kazaniu dostarczyła szerokiej i solidnej bazy informacyjnej, aby znaleźć odpowiedzi na aktualne pytania, które nurtują wielu obserwatorów w naszym kraju. Temat ten zaproponował do dyskusji korespondent BELTA, kierując pytania do zastępcy szefa wydziału polityki zagranicznej Białoruskiego Instytutu Badań Strategicznych (BISI), Jurija Jarmolińskiego.
Czym jest BRICS?
Jak zauważył analityk, w odróżnieniu od Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SOW), BRICS nie posiada formalnych atrybutów (struktury, statutu, stałych organów roboczych) klasycznej organizacji międzynarodowej. "To raczej wspólnota lub klub zainteresowań nowych centrów rozwoju, dążących do suwerennego zarządzania globalnego. Sama grupa jest ich narzędziem roboczym do reformowania instytucji międzynarodowych, które stanowią podstawę obecnego porządku światowego, w dążeniu do nadania mu bardziej sprawiedliwego i inkluzywnego charakteru opartego na współpracy", – zauważył Jurij Jarmoliński.
"Dlatego BRICS to nie tylko modna marka i systemowy czynnik geopolityczny, ale także wygodna platforma dla małych i średnich państw do zwiększenia swojej podmiotowości międzynarodowej", – podkreślił.
Czy BRICS to formacja antyzachodnia?
Ekspert wyjaśnił, że według Prezydenta Rosji Władimira Putina BRICS nie jest antyzachodnim sojuszem. Jest po prostu niezachodni! "BRICS nie zajmuje i prawdopodobnie będzie unikać otwarcie antyzachodniego stanowiska, ponieważ wiele krajów tej grupy utrzymuje dość bliskie relacje z USA i UE. Przynajmniej na razie. Jednakże w warunkach narastającej konfrontacji pojednawcza retoryka BRICS o swojej nie "antyzachodniości" w każdym razie sprawia, że ugrupowanie to jest postrzegane jako zagrożenie w oczach Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. Przecież nieświadomie mierzy się ono na to, co święte – na system z Bretton Woods i instytucje stworzone przez Waszyngton po II wojnie światowej oraz na jego status światowego hegemona. Dlatego próby odciągnięcia od BRICS krajów członkowskich lub kandydatów, a także destabilizowania ugrupowania od wewnątrz, są nieuniknione", – zauważył Jurij Jarmoliński.
Jakie są perspektywy systemu walutowo-finansowego BRICS?
Według Władimira Putina, wprowadzenie jednolitej waluty BRICS nie jest obecnie rozważane z powodu istotnych różnic w podejściu krajów członkowskich do regulacji sektora finansowego oraz w polityce targetowania inflacji.
"Według Putina kraje BRICS dążą do zwiększenia wykorzystania walut narodowych w rozliczeniach wzajemnych. Moskwa zaproponuje partnerom korzystanie z waluty cyfrowej do celów inwestycyjnych. Oczywiste jest, że jednolitej walucie powinna towarzyszyć odpowiednia infrastruktura finansowa. Dopiero po skonfigurowaniu mechanizmu rozliczeń, przetestowaniu go i uruchomieniu w stabilnej formie można iść dalej. Utworzenie jednolitej waluty będzie postrzegane jako alternatywa dla dolara i zmusi Stany Zjednoczone do reakcji na bezpośrednie zagrożenie ich interesów. Z tego powodu "odpowiedzialność" w BRICS jest rozłożona proporcjonalnie, aby reakcja Zachodu nie dotknęła tylko jednego kraju. Dlatego Rosja omawia z partnerami projekt wspólnej platformy finansowej BRICS, specjalnej infrastruktury clearingowej i firmy reasekuracyjnej, co samo w sobie stanowi już przełom. Chodzi o alternatywny system płatności BRICS Bridge z wykorzystaniem walut narodowych, budowę sieci banków komercyjnych oraz nawiązywanie bezpośrednich relacji między bankami centralnymi. Podstawą tego systemu będzie technologia rozproszonej księgi (DLT) lub nowa platforma międzynarodowa umożliwiająca dokonywanie rozliczeń za pomocą tokenów.Do końca tego roku w Rosji może również zacząć działać system BRICS Pay, umożliwiający płatności bezgotówkowe za pomocą kodu QR dla cudzoziemców, który pozwoli na korzystanie z kart Visa i MasterCard w Rosji, a w przyszłości również z karty "Mir" za granicą. Warto dodać, że Chiny już wcześniej uruchomiły w fazie testowej platformę płatności transgranicznych opartą na blockchainie – mBridge. Istnieje również BRICS Pay – system płatniczy oparty na indyjskim protokole UPI (każdy kraj opracowuje swoją część)", – wyraził swoje zdanie Jurij Jarmoliński.
Co da nam udział w BRICS?
Poza zwiększeniem międzynarodowego autorytetu potencjalni kandydaci widzą w BRICS logiczny instrument wzmocnienia swojej odporności ekonomicznej. Jednak błędem byłoby postrzeganie tej grupy jako prototypu zachodniego donatora o nieograniczonych zasobach, który rozwiązuje czyjeś problemy finansowo-gospodarcze przez rozdawanie grantów.
Jak zauważył Jurij Jarmoliński, "BRICS to nie wsparcie finansowe ani działalność charytatywna! BRICS to budowanie wzajemnie korzystnych relacji i promowanie projektów oraz programów długoterminowego zrównoważonego rozwoju – to ulica o ruchu dwukierunkowym. Dlatego pytanie, co BRICS nam da, jest nie do końca trafne. Grupa to agregator i mnożnik narodowych potencjałów i wysiłków. Każdy wnosi swoją część, aby uzyskać na wyjściu większe możliwości i korzyści".
"Tak, BRICS ma Nowy Bank Rozwoju, którego członkostwo jest otwarte dla państw członkowskich ONZ zgodnie z jego statutem. Jednak to komercyjna instytucja finansowa, która udziela pożyczek, które trzeba potem spłacić, i to z odsetkami. Warto zauważyć, że ten bank w 2023 roku odmówił nowych projektów inwestycyjnych w Rosji z powodu sankcji. Naiwnością byłoby oczekiwać, że BRICS, szczególnie w szerokim składzie, szybko zacznie produkować gotowe produkty finansowe lub inne. Inicjatywy ostatnich pięciu-siedmiu lat w zakresie suwerenności finansowej, technologicznej i żywnościowej są ogromne, dlatego ich realizacja jest długoterminowa i podatna na zmienność globalnej koniunktury, w tym ryzyko wtórnych restrykcji", – zaznaczył ekspert.
"Dlatego rosnące zainteresowanie i zwykła "moda" na BRICS nie powinno budzić nadmiernych oczekiwań wobec grupy, a tym bardziej iluzji i instynktów roszczeniowych. Ten format należy traktować bardzo pragmatycznie, biorąc pod uwagę realia na ziemi", – podkreślił analityk BISI.
Co przyciąga nowe kraje do BRICS?
Elastyczność i nieformalny status (bez prawnie wiążących warunków i kosztów dla suwerenności narodowej), za co BRICS jest często krytykowany, w dużej mierze określają atrakcyjność tej grupy.
Drugim powodem, a zarazem ogólną tendencją, jest dążenie do pozycjonowania się jako niezachodnie centra siły/rozwoju, wynikające z niezadowolenia z istniejącego status quo na świecie.
Jurij Jarmoliński wyjaśnił, że w tym aspekcie BRICS jawi się jako platforma do promowania alternatywnej wizji przyszłego porządku światowego, różnej od wizji USA i ich sojuszników transatlantyckich. Wszyscy chcą być słyszani na arenie międzynarodowej i formułować własne zasady gry, a nie grać według cudzych i z góry nieakceptowalnych. W tym sensie BRICS to "geopolityczna polisa ubezpieczeniowa" w zmieniającym się świecie.
Masowy napływ do BRICS – dobrodziejstwo czy ryzyko?
Osiągnięcie optymalnej równowagi między liczbą a jakością rozszerzenia to kluczowe zadanie i wyzwanie dla BRICS w najbliższych latach.
"Należy zauważyć, że dylemat rozszerzania i pogłębiania to klasyczny dylemat tradycyjnych regionalnych formatów integracyjnych (np. EUG czy SOW). Jednocześnie od sukcesu w rozwiązaniu tego zadania będzie zależeć sprawność BRICS oraz jego dalsze globalne pozycjonowanie, zdolność do koordynowania działań i osiągania konsensusu w szerokim zakresie strategicznym. W miarę wzrostu zainteresowania regionalnych potęg, grupa ta będzie coraz częściej napotykać ten dylemat i potrzebę poszukiwania wewnętrznej równowagi. Prawdopodobnym rozwiązaniem może być opracowanie systemu jednolitych kryteriów dla nowych członków i krajów partnerskich, a także ich włączenie w oddzielne ścieżki (grupy zainteresowań), co pozwoli na stopniowe i sektorowe angażowanie w orbitę BRICS, bez obciążania podstawowej struktury. Dalsze rozszerzanie bez treści w postaci ukończonych projektów, nowych inicjatyw finansowych, ekologicznych, technologicznych i innych, tylko wzmocni w oczach obserwatorów postrzeganie grupy BRICS jako mało funkcjonalnego politycznego klubu zainteresowań", – opowiedział analityk BISI.
W ten sposób, pomimo wszystkich trudności i często różniących się interesów uczestników, podstawowa konstrukcja instytucjonalna BRICS nadal stanowi strategiczną przewagę i na obecnym etapie historycznym wydaje się optymalnym formatem globalnej współpracy, ponieważ pozwala elastycznie rozszerzać przestrzeń dla geopolitycznego manewru. Na ile ta sytuacja zmieni się w przyszłości – pokaże czas.
"Kryteria i wskaźniki efektywności, odpowiednie do oceny innych bloków integracyjnych, takie jak bezpośrednie korzyści ekonomiczne dla biznesu i ludności, likwidacja barier w handlu i tak dalej, są dla BRICS mało istotne. Dlatego próby mechanicznego kopiowania doświadczeń lub imitacji takich praktyk mają mało perspektyw. Z tego powodu BRICS w przyszłości należy postrzegać jako poligon do testowania wspólnej konstruktywnej agendy, nowych reżimów, inicjatyw i formatów współpracy. Jednym z takich ważnych kierunków jest stworzenie alternatywnego systemu walutowo-finansowego", – wskazał ekspert.
Dodał również, że "innym priorytetowym zadaniem na przyszłość jest, jak najmniej boleśnie i z maksymalną korzyścią dla wszystkich, zainstalowanie nowych uczestników w złożony ekosystem grupy, aby skutecznie wykorzystać ich potencjał i uniknąć wyobcowania oraz rozczarowania".
"Dla Republiki Białoruś, aspirującej do członkostwa w rodzinie BRICS, kluczowe jest stopniowe i systematyczne zdobywanie odpowiednich doświadczeń i kompetencji poprzez interakcje z zagranicznymi partnerami w różnych formatach, ale bez iluzji i nadmiernych oczekiwań" – podsumował Jurij Jarmoliński.