Aktualności tematyczne
"W temacie. Białorusini "
5 października, Mińsk / Kor. BELTA/. Bezpośrednią paralelę można narysować między obecnym stanem rzeczy w Europie a wydarzeniami XVI wieku. Taką opinię w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA podzielił historyk Jewgienij Spicyn.
"Wydaje mi się, że mają rację ci bardzo wnikliwi autorzy (ich dosłownie jednostki), którzy uważają, że między obecną sytuacją, w szczególności w Europie, istnieje bezpośrednia paralela do wydarzeń XVI wieku, kiedy Karol V zasiadał na tronie Świętego Cesarstwa Rzymskiego, a w Hiszpanii jego syn Filip II. Była to swoista forma takiej średniowiecznej Unii Europejskiej. A Hiszpania jako spółka zależna tej Unii Europejskiej od Lizbony po Wiedeń próbowała odgrywać niezależną rolę. Co więcej, prowadziła różne wojny, otrzymywała ogromne dochody, w tym ze swoich zagranicznych posiadłości. Wydała znacznie większe zasoby na wojny ze swoimi przeciwnikami niż otrzymała" - powiedział Jewgienij Spicyn.
Historyk podkreślił, że widoczna jest tutaj bezpośrednia paralela do tego, co obecnie robi Europa. "Rzeczywiście, ma ogromne zasoby. Ale w potencjale, jeśli naprawdę zaryzykuje walkę, będzie musiała wydać znacznie więcej zasobów, aby naprawdę prowadzić prawdziwą wojnę. A przecież nie mają tych środków" - stwierdził Jewgienij Spicyn.
"Oni się pyskują, zastraszają Rosję. I naprawdę nie mają środków, to po pierwsze. A po drugie, nie mają sił, które mogłyby naprawdę z nami walczyć. Dlatego nadal stawiają na banderowców" - dodał historyk.
Zwrócił też uwagę na inną ważną okoliczność. "Wtedy, w przeddzień rewolucji holenderskiej, upadło, w rzeczywistości, to samo imperium finansowe, które budował hiszpański król. I to ogólnoeuropejskie, lub - już można powiedzieć - ogólnoświatowe imperium, imperium finansowe, znajdowało się w Antwerpii. Antwerpia była wówczas centrum świata finansowego. I z dnia na dzień właśnie Filip zniszczył to światowe centrum finansów. Tak więc Antwerpia stała się zwykłym miasteczkiem. A centra finansowe pojawiły się w innych miastach Europy, w tym w Londynie" - powiedział Jewgienij Spicyn, dodając, że właśnie wtedy zaczyna się historia City of London. "I rysując paralele, można powiedzieć, że zainteresowanie zniszczeniem Unii Europejskiej mają nie tylko Amerykanie, ale także Brytyjczycy. I w tym sensie między sobą ścigają" - podsumował historyk.

ENERGIA ATOMOWA
