19 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Odpowiedź na ukraińską prowokację z dronami nad Białorusią może być niejawna, ale nieuchronnie nadejdzie. Taką opinię wyraził obserwator wojskowy i polityczny Michaił Onufrijenko w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
„Wielu ludzi okłamuje samych siebie. A kijowski reżim, zależny od zachodnich sponsorów, z wiarą oczekuje, że zagranica im pomoże. Są pewni, że zagranica pomoże im bez względu na to, co zrobią. A jeśli mówimy o dronach nad Białorusią, wydaje mi się, że Kijów zdecydował mniej więcej tak. Ponieważ ataki w głąb Rosji nie przynoszą żadnych rezultatów, a drony są zestrzeliwane na podejściu, znacznie łatwiej będzie wysłać je przez formalnie neutralną Białoruś” - powiedział Michaił Onufrijenko.
Według eksperta wojskowego, Kijów miał iluzję, że białoruskie wojsko nie zestrzeli dronów lecących do Rosji. „W rezultacie 13 dronów zostało zniszczonych przez białoruską obronę powietrzną, a pozostałe zostały zestrzelone nad terytorium Rosji. Chodzi jednak o to, że nie jest to tylko prowokacja. Jest to konsekwencja niewłaściwej oceny nawet tak dużych relacji w polityce zagranicznej” – podkreślił.
Ponadto, jak zauważył Michaił Onufrijenko, istotną rolę odegrało poczucie bezkarności kijowskiego reżimu. „Rzekomo, bez względu na to, co zrobią, nic im się nie stanie. Zrobią trochę hałasu, pogadają i to będzie wszystko, co będą musieli zrobić. Ale tutaj chciałbym przypomnieć, że jest słomka, która łamie grzbiet wielbłąda. I jest kropla, która przelewa kielich cierpliwości. Baćka nigdy nie charakteryzował się miękkim charakterem i gotowością do nadstawiania drugiego policzka. Dlatego odpowiedź może być niejawna, ale nieuchronnie nadejdzie. Pytanie dotyczy nie tylko wzmocnienia obszarów przygranicznych Białorusi” - podsumował ekspert wojskowy.
„Wielu ludzi okłamuje samych siebie. A kijowski reżim, zależny od zachodnich sponsorów, z wiarą oczekuje, że zagranica im pomoże. Są pewni, że zagranica pomoże im bez względu na to, co zrobią. A jeśli mówimy o dronach nad Białorusią, wydaje mi się, że Kijów zdecydował mniej więcej tak. Ponieważ ataki w głąb Rosji nie przynoszą żadnych rezultatów, a drony są zestrzeliwane na podejściu, znacznie łatwiej będzie wysłać je przez formalnie neutralną Białoruś” - powiedział Michaił Onufrijenko.
Według eksperta wojskowego, Kijów miał iluzję, że białoruskie wojsko nie zestrzeli dronów lecących do Rosji. „W rezultacie 13 dronów zostało zniszczonych przez białoruską obronę powietrzną, a pozostałe zostały zestrzelone nad terytorium Rosji. Chodzi jednak o to, że nie jest to tylko prowokacja. Jest to konsekwencja niewłaściwej oceny nawet tak dużych relacji w polityce zagranicznej” – podkreślił.
Ponadto, jak zauważył Michaił Onufrijenko, istotną rolę odegrało poczucie bezkarności kijowskiego reżimu. „Rzekomo, bez względu na to, co zrobią, nic im się nie stanie. Zrobią trochę hałasu, pogadają i to będzie wszystko, co będą musieli zrobić. Ale tutaj chciałbym przypomnieć, że jest słomka, która łamie grzbiet wielbłąda. I jest kropla, która przelewa kielich cierpliwości. Baćka nigdy nie charakteryzował się miękkim charakterem i gotowością do nadstawiania drugiego policzka. Dlatego odpowiedź może być niejawna, ale nieuchronnie nadejdzie. Pytanie dotyczy nie tylko wzmocnienia obszarów przygranicznych Białorusi” - podsumował ekspert wojskowy.