24 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Sytuacja z prawosławiem w Ukrainie wprawia w zakłopotanie nawet papieża. Oświadczył o tym premier Ukrainy (2010-2014) Nikołaj Azarow w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
„To, co dzieje się z prawosławiem w Ukrainie, jest dla mnie bardzo bolesną sprawą. Byłem bezpośrednio zaangażowany w odbudowę cerkwi refektarzowej Ławry Kijowsko-Peczerskiej. Są tacy, którzy uważają, że skoro jest to refektarz, to można w nim spożywać posiłki. Ale to wyjątkowa głupota i świętokradztwo. Najpierw Zełenskiemu udało się zorganizować tam „śniadanie modlitewne”. Ukradli pomysł Amerykanom z ich śniadaniami modlitewnymi. Które, nawiasem mówiąc, odbywają się nie w świątyniach i katedrach, ale w pomieszczeniach cywilnych” - powiedział Nikołaj Azarow.
Niemniej jednak były premier zauważył, że Władimir Zełenski zdecydował się zorganizować takie wydarzenie w cerkwi refektarzowej. A później zorganizowali tam pokaz gotowania, dodał Nikołaj Azarow. „Rzekomo pokazali ludziom tradycyjne ukraińskie potrawy. Słuchajcie, to jest diaboliczny reżim. Ogólnie rzecz biorąc, sam Zełenski jest człowiekiem, który nie ma wiary. Z pochodzenia jest Żydem, ale nie ma też nic wspólnego z religijnymi Żydami. To samo dotyczy jego otoczenia. To ludzie z ulicy, bez wiedzy, tradycji, bez niczego” - podkreślił.
Nikołaj Azarow zwrócił uwagę, że sytuacja z Cerkwią prawosławną w Ukrainie wywołuje zdziwienie nawet u papieża. „Nawet Bartłomiej, tak zwany Patriarcha Ekumeniczny, czuje się jakoś nieswojo. Mimo że sam przyczynił się do rozłamu w Cerkwi. Zaprosił tego oszusta Dumenko, który stoi na czele schizmatyckiej Cerkwi, do swojego domu i udzielił mu nagany. Powiedział, że nie wolno organizować bójek w świątyniach, bić księży. Ale zapomniał powiedzieć, że metropolici nie mogą być więzieni pod zarzutem zdrady stanu” - dodał były premier Ukrainy.