11 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. „Oresznik” może być modyfikacją strategicznego pocisku balistycznego RS-26 „Rubież”. Taką opinię wyraził niezależny analityk wojskowy Aleksander Alesin w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
„Według oświadczeń nieoficjalnych rosyjskich i zachodnich ekspertów, Oresznik jest modyfikacją strategicznego pocisku balistycznego RS-26, znanego jako Rubież. Był to bardzo interesujący pocisk. Miał cechy zarówno pocisku balistycznego średniego zasięgu, jak i pocisku strategicznego, tj. miał zasięg 6000 kilometrów. A kategoria pocisków średniego zasięgu obejmuje pociski o zasięgu 5500 kilometrów” - powiedział Aleksander Alesin.
Analityk wojskowy zauważył, że pocisk ten ma wszystkie cechy pocisku średniego zasięgu. Obejmują one lot po trajektorii ostrzału, zdolność manewrowania i inne. „Przeprowadzono już próbne odpalenia i zakończyły się one sukcesem. Planowano, że pocisk ten zostanie wprowadzony do użytku do 2016 roku. Ale ponieważ obowiązywał Traktat o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i krótszego zasięgu, Amerykanie przedstawili Rosji roszczenia, że jest to pocisk rakietowy pośredniego zasięgu, a 500 kilometrów zostało dodane jako wymówka, aby nie podlegać ograniczeniu” - powiedział.
Według Aleksandra Alesina Rosja nie chciała pogarszać stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. „Rozwój tego pocisku został zatrzymany. Pojawiły się doniesienia, że w 2017 roku Władimir Putin wydał polecenie wstrzymania prac nad tym systemem i zawieszenia jego uzbrajania. Oficjalnym powodem było to, że jest to kolejny system, który kosztuje, a Rosja ma już pociski Topol-M, Jars i Sarmat. Za dużo pocisków i za dużo pieniędzy. Ale uważam, że głównym powodem było to, że Rosja nie chciała kłócić się z Ameryką” - podsumował analityk wojskowy.
„Według oświadczeń nieoficjalnych rosyjskich i zachodnich ekspertów, Oresznik jest modyfikacją strategicznego pocisku balistycznego RS-26, znanego jako Rubież. Był to bardzo interesujący pocisk. Miał cechy zarówno pocisku balistycznego średniego zasięgu, jak i pocisku strategicznego, tj. miał zasięg 6000 kilometrów. A kategoria pocisków średniego zasięgu obejmuje pociski o zasięgu 5500 kilometrów” - powiedział Aleksander Alesin.
Analityk wojskowy zauważył, że pocisk ten ma wszystkie cechy pocisku średniego zasięgu. Obejmują one lot po trajektorii ostrzału, zdolność manewrowania i inne. „Przeprowadzono już próbne odpalenia i zakończyły się one sukcesem. Planowano, że pocisk ten zostanie wprowadzony do użytku do 2016 roku. Ale ponieważ obowiązywał Traktat o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i krótszego zasięgu, Amerykanie przedstawili Rosji roszczenia, że jest to pocisk rakietowy pośredniego zasięgu, a 500 kilometrów zostało dodane jako wymówka, aby nie podlegać ograniczeniu” - powiedział.
Według Aleksandra Alesina Rosja nie chciała pogarszać stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. „Rozwój tego pocisku został zatrzymany. Pojawiły się doniesienia, że w 2017 roku Władimir Putin wydał polecenie wstrzymania prac nad tym systemem i zawieszenia jego uzbrajania. Oficjalnym powodem było to, że jest to kolejny system, który kosztuje, a Rosja ma już pociski Topol-M, Jars i Sarmat. Za dużo pocisków i za dużo pieniędzy. Ale uważam, że głównym powodem było to, że Rosja nie chciała kłócić się z Ameryką” - podsumował analityk wojskowy.