6 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Zasada NATO i UE „kto nie jest z nami, jest przeciwko nam” rozdziera inne kraje i narody. Oświadczył o tym wiceminister spraw zagranicznych Białorusi Jurij Ambraziewicz na posiedzeniu Rady Ministrów Spraw Zagranicznych OBWE w Valletcie (Malta), donosi korespondent BELTA.
„Pracując nad Aktem Końcowym z Helsinek 50 lat temu, nasi poprzednicy rozwiązali jedno wspólne zadanie. Tworzyli system bezpieczeństwa: jeden dla wszystkich. Oczywiście, warunków panujących pod koniec trzeciego kwartału XX wieku nie można porównywać z obecnymi. Zimna wojna już dawno się zakończyła. Świat zdołał nawet przeżyć jednobiegunowy moment; przekroczył i pozostawił za sobą przewidywany koniec historii. Ale kryzys bezpieczeństwa powrócił do Europy. Powrócił, ponieważ niektórzy z nas na tej sali, a mianowicie kraje NATO, uwierzyły, że nienaruszalną zasadę sprawiedliwego i niepodzielnego bezpieczeństwa można zastąpić prawem silnych do budowania bezpieczeństwa dla siebie i kosztem innych” - powiedział Jurij Ambraziewicz.
Powiedział, że działania NATO i UE zgodnie z formułą „kto nie jest z nami, jest przeciwko nam” postawiły niektóre kraje europejskie przed fatalnym wyborem, który rozdziera ich narody i terytoria. W rezultacie system bezpieczeństwa w Europie, który został zbudowany z takim trudem przez tych, którzy pamiętali okropności najgorszej wojny XX wieku, rozpada się na ich oczach.
„Jeszcze bardziej przerażający jest wynik tego upadku dla Ukrainy. Kto jest następny w kolejce?” - zapytał retorycznie dyplomata.
„Pracując nad Aktem Końcowym z Helsinek 50 lat temu, nasi poprzednicy rozwiązali jedno wspólne zadanie. Tworzyli system bezpieczeństwa: jeden dla wszystkich. Oczywiście, warunków panujących pod koniec trzeciego kwartału XX wieku nie można porównywać z obecnymi. Zimna wojna już dawno się zakończyła. Świat zdołał nawet przeżyć jednobiegunowy moment; przekroczył i pozostawił za sobą przewidywany koniec historii. Ale kryzys bezpieczeństwa powrócił do Europy. Powrócił, ponieważ niektórzy z nas na tej sali, a mianowicie kraje NATO, uwierzyły, że nienaruszalną zasadę sprawiedliwego i niepodzielnego bezpieczeństwa można zastąpić prawem silnych do budowania bezpieczeństwa dla siebie i kosztem innych” - powiedział Jurij Ambraziewicz.
Powiedział, że działania NATO i UE zgodnie z formułą „kto nie jest z nami, jest przeciwko nam” postawiły niektóre kraje europejskie przed fatalnym wyborem, który rozdziera ich narody i terytoria. W rezultacie system bezpieczeństwa w Europie, który został zbudowany z takim trudem przez tych, którzy pamiętali okropności najgorszej wojny XX wieku, rozpada się na ich oczach.
„Jeszcze bardziej przerażający jest wynik tego upadku dla Ukrainy. Kto jest następny w kolejce?” - zapytał retorycznie dyplomata.