Projekty
Government Bodies
Flag Poniedziałek, 16 Września 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
02 Września 2024, 14:53

„Zaciśnijcie zęby i bądźcie cierpliwi, nigdy się nie spieszcie”. Łukaszenka dał radę, jak nie poddawać się prowokacjom

2 września, Witebsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka udzielił rady, jak nie poddawać się prowokacjom. Powiedział o tym studentom w Witebsku na podstawie swoich doświadczeń z 2020 roku, kiedy doszło do protestów i pandemii, podaje korespondent BELTA.

Prezydent został zapytany, jakiej rady udzieliłby młodym ludziom, aby nie poddać się prowokacji. „Są dwie zasady. Po pierwsze, trzeba zrozumieć sytuację i temat. Po drugie, nie należy się spieszyć. Najważniejsza jest cierpliwość. Nie jestem pod tym względem wzorem. Jestem bardziej emocjonalny: naprzód, na barykady, musimy się pobić, a potem to rozwiążemy. Czasami tak właśnie było. Ale z wiekiem myślę tak: nie, powinniśmy to przeczekać, zobaczymy, później będziemy widzieć” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

W związku z tym zauważył, że jest to charakterystyczne dla białoruskiej „ustępliwości” wraz z najlepszymi cechami charakteru narodu żydowskiego. Jak wiadomo, na terytorium kraju istniała kiedyś żydowska linia osadnicza. „I przejęliśmy od nich, jako mądrych ludzi i mądrego narodu, wiele rzeczy” - zauważył Prezydent.

„Ustępliwość, by nie szkodzić - to nie zawsze jest złe. Ale czasami utrudnia postęp. Dlatego czasami rąbię z ramienia. Najważniejsza jest cierpliwość” - powiedział białoruski lider.

Aleksander Łukaszenka powiedział na podstawie własnego doświadczenia, że jeśli nie do końca rozumie coś w tej lub innej sytuacji, nie spieszy się z podjęciem decyzji. „Cierpliwość. Nawet jeśli jest to bardzo, bardzo trudne - cierpliwość” - podkreślił.
W tym kontekście Prezydent przypomniał protesty w Mińsku w 2020 r., w których w szczytowym momencie wzięło udział około 47 000 osób. „Nigdzie o tym nie mówiłem. Sytuacja była poważna” - zauważył.

Wtedy głowie państwa zaproponowano różne opcje działania, w tym wezwania do „pokazania im”: „Tak, tam, patrzcie, oni idą... Oni jutro.... Proszę, do Pałacu Niepodległości...”.

„Mówię: spokojnie. Rozumiem, że jeśli przejmą główny ośrodek władzy, będzie to sygnał dla wszystkich, dla ludzi, że władza się zmieniła. Zrozumiałem to. Ale czułem: spokojnie, nie ma potrzeby się spieszyć. Chodzili i chodzili... Ale kiedy przestraszyliśmy ich w pobliżu Pałacu Niepodległości, zdali sobie sprawę, że żarty się skończyły - w rękach karabiny automatyczne. Ale do nikogo nie strzelaliśmy. Wytrzymałość, wytrzymałość... Do ostatka. Jeśli zaczną cię zabijać, wtedy dopiero trzeba odpowiadać” - powiedział białoruski przywódca.

To samo dotyczyło decyzji podjętych podczas pandemii, kiedy Białoruś poszła własną drogą, bez wprowadzania blokady i bez wydawania „pieniędzy z helikoptera”. „Fakt, że ludzi takich jak my, Białoruś, gdzie jesteśmy zależni od zasobów, surowców, rynków, chcieli po prostu zrujnować, zniszczyć i gdzieś przyłączyć - to fakt” - powiedział głowa państwa.

Aleksander Łukaszenka przypomniał, że zakazał Ministerstwu Zdrowia zamykania organizacji i przedsiębiorstw, domagając się, aby przede wszystkim zajmowały się one swoim głównym obowiązkiem - leczeniem ludzi. „A uniwersytety będą zamykane przeze mnie lub kogoś na moje polecenie. Szczerze mówiąc, miałem taką trudną rozmowę (z ministrem zdrowia - not. BELTA). I po przeanalizowaniu tego wszystkiego, po przecierpieniu tego wszystkiego... Powinniśmy być cierpliwi, nie powinniśmy się tutaj spieszyć. Jesteśmy jedynym krajem na świecie, który poszedł własną drogą. Nie zamykając niczego, leczyliśmy ludzi, ratowaliśmy ich. Sam byłem na tych oddziałach intensywnej terapii. Byłem wszędzie. Złapałem tego tak zwanego wirusa i poradziłem sobie z nim” - wspomina głowa państwa.

Prezydent podkreślił, że prawdziwym źródłem choroby jest często głowa. „Choroba nie jest w sercu, nie w płucach, nie w wątrobie. One są podatne na choroby. Choroba przede wszystkim tkwi w innym - musimy leczyć mózgi. Wtedy będziemy mniej chorować. Terapia, pediatria i tak dalej - to doświadczenie, to budynki. W czym tradycyjna medycyna chińska jest silna: nie siekiera i skalpel, ale psychologia, zioła, coś innego, odżywianie, powietrze, woda i tak dalej, jak już mówiłem. To właśnie jest ważne. A inne manipulacje, bez których, oczywiście, nie można się obejść, są tam, gdzie są lekarze. Nasi białoruscy lekarze nauczyli się czynić cuda” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Wracając do pytania, jak uniknąć prowokacji, głowa państwa podsumował: „Trzeba znać temat i nie spieszyć się. Nie należy się spieszyć. Moja rada dla was. Nigdy się nie śpieszcie. Zaciskajcie zęby i bądźcie cierpliwi, obserwujcie, aż będziecie przekonani dzięki swojemu doświadczeniu i wiedzy, że zdecydowaliście się postąpić słusznie, czy nie”.

Świeże wiadomości z Białorusi