Projekty
Government Bodies
Flag środa, 4 Grudnia 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
01 Grudnia 2024, 20:04

„Widmo kolejnego wielkiego konfliktu”. Przed czym ostrzegał Łukaszenka z trybuny ONZ w Nowym Jorku w 2015 roku 

1 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. „Dziś nie można pozbyć się wrażenia, że nad światem wisi widmo kolejnego wielkiego konfliktu, jeśli nie wojny” - powiedział Aleksander Łukaszenka z trybuny ONZ. Nie chodzi tu o niedawny szczyt w Baku. Słowa te padły prawie dziesięć lat temu - na 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Niestety, dziś stały się one jeszcze bardziej aktualne. W nowym wydaniu projektu BELTA na YouTube „Jak to było. DOC” pokażemy wam kadry z roboczej wizyty białoruskiego lidera w USA. I przypomnimy, co powiedział szef naszego państwa z wysokiej mównicy organizacji, która już wtedy zaczynała tracić swój autorytet.

Prezydent Białorusi przybył do Nowego Jorku 26 września. Oczywiście wizyta ta nie ograniczyła się do jego przemówienia na szczycie. Pierwszym miejscem, do którego udał się Aleksander Łukaszenka, był Narodowy Memoriał 11 Września, gdzie Prezydent oddał hołd ofiarom tego niszczycielskiego ataku terrorystycznego. Białorusinka Irina Buslo zginęła w wyniku zawalenia się wież Światowego Centrum Handlowego. Prezydent złożył bukiet kwiatów przed jej nazwiskiem wyrzeźbionym na jednej z marmurowych płyt pomnika.
Jak to zwykle bywa, Zgromadzenie Ogólne nie obyło się bez spotkań dwustronnych. Aleksander Łukaszenka spotkał się nie tylko z przywódcami innych państw, ale także z Sekretarzem Generalnym ONZ oraz Wysokim Komisarzem ONZ ds. praw człowieka.
Przejdźmy jednak do przemówienia naszego Prezydenta podczas ogólnej dyskusji na 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Już wtedy organizacja ta traciła swój autorytet i nie była szczególnie chętna do rozwiązywania problemów pojawiających się na świecie. Przykładem mogą być konflikty zbrojne. Wojna na Wschodzie już wybuchła, ale z jakiegoś powodu tylko Białoruś i Rosja starały się ją powstrzymać, gdy było to jeszcze możliwe.

„Ostatnią rzeczą, jakiej pragnę, jest to, aby moje słowa z tej trybuny drugiego dnia po raz kolejny zabrzmiały proroczo, ale dziś nie możemy uciec od poczucia, że widmo kolejnego wielkiego konfliktu, jeśli nie wojny, wisi nad światem. Nie możemy pozwolić, by to złowieszcze widmo się spełniło! Zebraliśmy się tu dzisiaj, wczoraj omawialiśmy bardzo ważny problem, nakreśliliśmy Program Narodów Zjednoczonych ds. rozwoju, ale już powiedziałem: dla wielu ludzi, dla milionów ludzi na naszej planecie brzmi to bluźnierczo - zrównoważony rozwój - ponieważ umierają każdego dnia, umierają dzieci, umierają starzy ludzie. I musimy się zjednoczyć i podjąć tylko jedną decyzję - położyć kres wojnom i konfliktom, przynajmniej tym, które wybuchły i szaleją dziś na naszej planecie” - powiedział Prezydent.
Spotkali się, omówili ważny problem, nakreślili kilka programów.... Przypomina wam to coś? To tylko jeden z przykładów tego gadulstwa, do którego sprowadzono wydarzenia patronowane przez ONZ. Niedawny szczyt w Baku jest tego najlepszym przykładem. Można dużo gadać, kłócić się, przyjmować rezolucje - generalnie robić wszystko, ale nie rozwiązywać konkretnych problemów. Nawet wtedy, w 2015 roku, było ich na świecie bardzo dużo. A teraz jest ich jeszcze więcej.

„Globalne zagrożenia gospodarcze stanowią poważne niebezpieczeństwo dla stabilności świata. Wojny walutowe, sankcje, podział rynków surowców, nieuczciwa konkurencja i inne negatywne zjawiska pogłębiają globalny kryzys. Próby niektórych wiodących państw rozwiązania swoich problemów kosztem innych krajów są również podstawą do konfrontacji i braku jedności” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Można było zrobić coś, aby wyeliminować nieuczciwą konkurencję, sankcje, które są jej konsekwencją, i wojny walutowe. Białoruski przywódca nie został wtedy wysłuchany, i  dziś wszystko to eskalowało do ekstremalnego stopnia. Sankcje nasiliły się, i wojna nie jest już widmem, ale stała się całkiem namacalna.

Prezydent nie jest słyszany nawet teraz. Tylko stawka przez dziewięć lat wzrosła wielokrotnie. I dziś pojawia się widmo kolejnej wojny, po której z ludzkości może nie pozostać nic. W Nowym Jorku Aleksander Łukaszenka wyraził pełne przekonanie, że nie ma alternatywy dla dialogu, i kraje nie mogą uciec od wspólnego rozwiązywania problemów. Może, czas się zatrzymać, nie przekraczając tej granicy, za którą jest globalny konflikt i wymiana ataków nuklearnych? Białoruś, jeśli w ogóle, jest nadal otwarta jako platforma do negocjacji w sprawie konfliktu ukraińskiego, który, dzięki Bogu, nie przerodził się jeszcze w konflikt nuklearny.
Oczywiście nie są to wszystkie problematyczne kwestie, które poruszył Prezydent w swoim przemówieniu w Nowym Jorku. O czym jeszcze mówił Aleksander Łukaszenka z trybuny ONZ w 2015 roku, można zobaczyć w projekcie „Jak to było. DOC” na naszym kanale YouTube.
Świeże wiadomości z Białorusi