ENERGIA ATOMOWA
29 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. W zeszłym tygodniu, 24 lipca, kiedy Aleksander Łukaszenka sprawdzał postępy kampanii żniwnej w obwodzie mińskim, zwrócono się do niego „Panie Prezydencie”. „Cóż, nie nazywaj mnie Panem. Ponieważ nie mam nic od tego Pana” - powiedział szef państwa.
Nie był to pierwszy raz, kiedy do Aleksandra Łukaszenki zwracano się „Panie Prezydencie”. A stosunek głowy państwa do tego zwrotu ukształtował się już dawno temu. Jeden z wywiadów na początku kariery Aleksandra Łukaszenki został pokazany w programie „Główna transmisja” na kanale telewizyjnym „Białoruś 1”, gdzie Prezydent wyjaśnił, dlaczego nie lubi być nazywany „Panem”.
„Nie pierwszy raz jestem pytany o to, jak odbieram zwrot ”Panie”. Przepraszam, ale powiem z pełną szczerością - to chyba moja charakterystyczna cecha. Nie podoba mi się to. Nie stałem się jeszcze Panem i być może nigdy się nim nie stanę. To paradoks naszego życia: wszyscy stali się „Panami”. Dlatego nie przyjmuję tego zbyt dobrze. Cóż, zwracają się w ten sposób - najwyraźniej tak jest wygodniej dla ludzi. Może to rzeczywiście bardziej cywilizowane, ale nie zwracam na to uwagi” - powiedział głowa państwa.
Aleksander Łukaszenka dodał, że przyzwyczaił się do słowa „towarzysz”. „To nie jest jakaś nostalgia czy prokomunistyczne przekonania. „Towarzysz” jest mi bliższe, tak mnie wychowano. Dlatego niech nie obrażają się na mnie ci politycy, którym ta odpowiedź się nie podoba” - powiedział Prezydent.
Nawiasem mówiąc, inne rzadkie archiwalne nagrania Prezydenta Białorusi można zobaczyć w projektach BELTA na YouTube „Po fakcie: decyzje Pierwszego” i „Jak to było”, które pozwalają lepiej zrozumieć stosunek Aleksandra Łukaszenki do różnych kwestii i aspektów rozwoju naszego kraju.
