W sierpniu 2014 roku Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka wziął udział w zbiorach arbuzów na terenie oficjalnej rezydencji Drozdy. Tego dnia po raz pierwszy zebrano arbuzy na działce Prezydenta. W tym wydaniu projektu YouTube BELTA "Po fakcie: decyzje Pierwszego" opowiemy, dlaczego Aleksander Łukaszenka uprawia arbuzy, według jakich technologii uprawia się pasiaste jagody i jakie odmiany arbuzów dają najwyższy plon.
Kiedy na Białorusi zaczęto uprawiać arbuzy
Na Białorusi uprawiano arbuzy jeszcze przed Rewolucją październikową. W 1950 roku w BSSR postanowili przywrócić kulturę uprawy arbuzów i melonów. W szczególności arbuzów. Przez dziesięć lat zajmował się tym dyrektor stacji doświadczalnej w Loszycy Szestopałow. Pracował, jak mówią, na "ciepłych grządkach". Folii wtedy nie było.
"W tych czasach zastosowywano obornik, mieszano z glebą, sadzano w kulisach. Ponieważ w tym czasie nie było jeszcze hybryd, osłon foliowych ani nawozów mineralnych. A po 1960 roku ta uprawa została jakby zapomniana" - powiedział kierownik laboratorium badań technologicznych Republikańskiego centrum naukowo-praktycznego Narodowej Akademii Nauk Białorusi ds. uprawy ziemniaków, owoców i warzyw Mieczysław Stiepuro.
W 2005 roku powrócono do nauki uprawy. Na zlecenie Prezydenta opracowano techniki i technologie agrotechniczne. Ale wtedy nie było stuprocentowej pewności, że "arbuzowa sprawa" się uda.
"Kiedy spotkałem się z Prezydentem w 2014 roku, powiedział: sceptycy mówili, że nie będziemy mieli arbuza. Ale dzięki Bogu poszedł. Zebraliśmy gdzieś 25-30 ton z hektara. Dzięki oczywiście Aleksandrowi Grigoriewiczowi. Poczuł, że na tej działce będzie arbuz. Zrobiliśmy kwasowość i na tej działce była na poziomie około 5,7. A na innych działkach było 4,4; 4,2. Na nich nie będzie rosnąć. Bo arbuz potrzebuje środowiska zasadowego" - podkreślił Mieczysław Stiepuro.
Następnie z każdego z hektarów zebrano około 30 ton arbuzów. Od tego czasu plony wzrosły. Obecnie w prezydenckim gospodarstwie domowym zbiera się około 50 ton arbuzów z hektara.
Dokąd idą zbiory arbuzów z pola prezydenckiego
Zgodnie z tradycją cukrowe zbiory są dzielone z mieszkańcami domów opieki i internatów. Na przykład w 2017 roku około sześciu ton arbuzów z pola prezydenckiego przywieźli uczniowie Ostroszycko-Gorodokskiej szkoły mieszkańcom podopiecznego domu-internatu dla emerytów i inwalidów. Słodka jagoda została przywieziona przez Nikołaja Łukaszenkę ze swoimi kolegami z klasy, a także uczniów starszej klasy z tej samej szkoły.
"Czy to wy sami uprawiacie? Czy bierzesz aktywny udział?" - zapytała jedna z mieszkanek u Nikołaja Łukaszenki.
"Oczywiście biorę aktywny udział. Dbamy, podlewamy. W tym roku największy arbuz miał 7,5 kg" - powiedział mieszkańcom domu-internatu Nikołaj Łukaszenka.
Jak zmiany klimatu wpłynęły na uprawę pasiastych jagód w naszym kraju
Można powiedzieć, że arbuz stopniowo staje się białoruską kulturą. Oczywiście do popularności ziemniaków pasiastej jagodzie jest daleko. Ale honorowi goście zostali już poczęstowani arbuzami. W 2016 roku na Białoruś przyjechał Steven Seagal. Gwiazdzie filmowej do smaku przypadły chłodnik, ziemniaki i oczywiście białoruski smalec. Próbował marchewki z osobistego podwórka Łukaszenki, a także arbuza.
"Nasza natura nie pozwala na ich uprawę. Ale spróbowaliśmy. I klimat bardzo się zmienił" - wyjaśnił szef państwa Stevenowi Segalowi, częstując go arbuzem w sierpniu 2016 roku.
Klimat rzeczywiście się zmienił. Potwierdzają to naukowcy. Zrobiło się cieplej. Prawie 150-200 km przesunęły się granice stref klimatycznych na południe. Pojawiła się możliwość szerzej uprawy roślin ciepłolubnych. Chociaż białoruskie "huśtawki pogodowe" nadal wprowadzają poprawki w prace rolników.
"Arbuz jest rośliną ciepłolubną. Dlatego na wszystkich etapach rozwoju temperatura powinna być dość stabilna - co najmniej 15 stopni. A w okresie zbiorów - już od 25 stopni. I wahania temperatury, oczywiście, negatywnie wpływają na uprawę arbuza" - wyjaśniła Tatjana Karbanowicz, zastępca szefa głównego zarządu produkcji roślinnej Ministerstwa Rolnictwa i Żywności.
Według jakich technologii naukowcy zalecają uprawę arbuzów
W Rosji ziemia jest bogatsza. Na Białorusi słabo urodzajne gleby, piaski i gliny piaszczyste. Ale, paradoksalnie, właśnie one nadają się do uprawy arbuza. Według naukowców można uzyskać dobre zbiory. Ale samo sadzenie sadzonek nie wystarczy. Z powodu niewłaściwego podejścia do tego procesu można stracić pięćdziesiąt procent jagód.
"Zgodnie z moją technologią sadzonki należy zanurzyć w zawiesinie. To glina, dziewanna, środek owadobójczy. I potem, kiedy sadzisz, wykopujesz dziurę o głębokości 12-15 cm, dodajesz tam 150 g mąki dolomitowej. A jeszcze podczas sadzenia potrzebujesz gdzieś 200 ml popiołu" - podzielił się technologią uprawy arbuzów Mieczysław Stiepuro.
Naukowcy zalecają również karmienie systemu korzeniowego. Trzy razy w sezonie. Najpierw dodać nawozy azotowe, następnie - monofosforan potasu i siarczan magnezu.
"Nadchodzą holenderskie odmiany, dają dobre zbiory. Ale wszystkie odmiany ujawniają się, gdy przestrzegane są elementy technologiczne od A do Z. Dlaczego odmiany holenderskie? Nawet Prezydent zadał mi takie pytanie. Dlaczego nie rosyjskie? Byłem trochę zdezorientowany, ale on sam mi powiedział: może współrzędne nie są takie same? Mówię: tak, czytałem rosyjskiego akademika Piwowarowa, napisał, że rosyjskie odmiany sięgają 44-45 szerokości geograficznej. Jesteśmy na 53-54, a Holendrzy na 51-52. I właśnie one tu pasują" - zaznaczył Mieczysław Stiepuro.
"W państwowym rejestrze odmian roślin rolniczych znajduje się 40 odmian i mieszańców arbuzów nadających się do uprawy przemysłowej i uprawy przydomowej. W warunkach Białorusi głównie, oczywiście, należy uprawiać odmiany wcześnie dojrzewające, które gwarantują plony i są dopuszczone do stosowania na niektórych terytoriach" - powiedziała Tatjana Karbanowicz.
A co rolnicy mówią o uprawie arbuzów w naszym kraju?
We wszystkich regionach Białorusi istnieje już doświadczenie w uprawie arbuza. Ale częściej ta kultura jest uprawiana w obwodach grodzieńskim, brzeskim i mińskim.
W 2023 roku w organizacjach rolniczych i gospodarstwach rolniczych uzyskano około 500 ton arbuzów o średniej wydajności 85 c/ha. Praktyka wykazała, że arbuzy są produktami poszukiwanymi. Jednocześnie warunki pogodowe i klimatyczne corocznie wprowadzają poprawki w plany producentów. Dlatego w niektórych organizacjach powiększa się powierzchnię, w innych koryguje się ją w kierunku zmniejszenia" - podkreśliła Tatjana Karbanowicz.
Uprawa arbuzów na Białorusi to obiecująca sprawa. Rentowność kultury sięga 180%. Dlatego coraz więcej rolników jest gotowych zaryzykować i zająć się arbuzem. Władimir Krapiwka jest jednym z nich. W temacie - ponad 12 lat.
"Najlepszą odmianą jest romanza. Kupujesz dobre nasiona, bierzesz doniczki torfowe, wypełniasz mieszanką, w której PH - kwasowość gleby - jest siedem i więcej. Gdzieś od 1 maja nasiona do doniczki - i podlewaj. A potem obserwuj, jaka jest temperatura gleby od 15 maja do 22 czerwca. Zanieś na pole i posadź. A jeśli chcesz wcześniej i chcesz bardzo dobrych arbuzów, musisz w dniu folię odkrywać i nakrywać ją w nocy" - podzielił się Władimir Krapiwka "przepisem" na uprawę arbuzów.
Importowane arbuzy są przechowywane dłużej niż białoruskie. Są poddawane działaniu fungicydów. To substancja do walki z grzybiczymi chorobami roślin. Ale o korzyściach z pasiastej jagody już nie ma mowy.
"Temperatura najlepsza dla arbuza przy dobrej wilgotności to 22-26 stopni. To znaczy temperatura gleby. Wtedy arbuz rozwija się lepiej. Nasze, choć nie tak słodkie, choć też słodkie, mają więcej fruktozy niż sacharozy. I wszystko, co jest uprawiane na naszej ziemi, lepiej pasuje do naszego organizmu" - mówi Władimir Krapiwka.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze arbuzów
Każdy wybiera arbuzy inaczej. Kupujący zwracają uwagę na rozmiar, kształt, kolorystykę, a nawet wzór. Ale eksperci przypominają: ważne jest, aby pamiętać o bezpieczeństwie produktu. Zanim trafią na ladę, arbuzy są testowane w akredytowanych laboratoriach. Na azotany i azotyny, pierwiastki toksyczne, radionuklidy. Producenci sprzedają słodkie zbiory za pośrednictwem własnych sieci handlowych, na rynkach lub poprzez kooperację konsumencką.
"We wrześniu rozpoczynają się tradycyjne jesienne targi. Będą tam sprzedawane po cenach producentów produkty rolne. Gdzie będziemy mogli zobaczyć, myślę, również białoruskie arbuzy" - powiedziała Tatjana Karbanowicz.
Nawiasem mówiąc, aby przywieźć arbuzy na Białoruś w formie nadającej się do sprzedaży, zagraniczni producenci zrywają je niedojrzałe. Niedojrzałe jagody mają mniej pożywnych i zdrowych własciwości. Tak więc jeśli chodzi o substytucji importu, są to na razie niezbadane lądy. Można odnieść sukces.
"Arbuzy - to nie dlatego, że jest jakiś PR. To są eksperymenty. Zacząłem od jednej holenderskiej odmiany. Wczoraj zebraliśmy pięć różnych odmian. Najpierw przynieśli mi kawałki do kuchni, pięć odmian tych arbuzów. Zidentyfikowałem dwie najlepsze. Białoruski już nie jest zły. I kiedyś, kiedy zacząłem to robić, powiedziałem: nadejdzie czas, będziemy to uprawiać. Dzisiaj w ogóle nie różni się nasz arbuz od tego, co wysłał mi Emomali Szaripowicz Rachmon (Prezydent Tadżykistanu - not. BELTA). I eksperci twierdzą, że jest to dla nas jeszcze bardziej zdrowe" - podkreślił szef państwa podczas podróży służbowej do powiatu łohojskiego w sierpniu 2021 roku.
Kiedy na Białorusi zaczęto uprawiać arbuzy
Na Białorusi uprawiano arbuzy jeszcze przed Rewolucją październikową. W 1950 roku w BSSR postanowili przywrócić kulturę uprawy arbuzów i melonów. W szczególności arbuzów. Przez dziesięć lat zajmował się tym dyrektor stacji doświadczalnej w Loszycy Szestopałow. Pracował, jak mówią, na "ciepłych grządkach". Folii wtedy nie było.
"W tych czasach zastosowywano obornik, mieszano z glebą, sadzano w kulisach. Ponieważ w tym czasie nie było jeszcze hybryd, osłon foliowych ani nawozów mineralnych. A po 1960 roku ta uprawa została jakby zapomniana" - powiedział kierownik laboratorium badań technologicznych Republikańskiego centrum naukowo-praktycznego Narodowej Akademii Nauk Białorusi ds. uprawy ziemniaków, owoców i warzyw Mieczysław Stiepuro.
W 2005 roku powrócono do nauki uprawy. Na zlecenie Prezydenta opracowano techniki i technologie agrotechniczne. Ale wtedy nie było stuprocentowej pewności, że "arbuzowa sprawa" się uda.
"Kiedy spotkałem się z Prezydentem w 2014 roku, powiedział: sceptycy mówili, że nie będziemy mieli arbuza. Ale dzięki Bogu poszedł. Zebraliśmy gdzieś 25-30 ton z hektara. Dzięki oczywiście Aleksandrowi Grigoriewiczowi. Poczuł, że na tej działce będzie arbuz. Zrobiliśmy kwasowość i na tej działce była na poziomie około 5,7. A na innych działkach było 4,4; 4,2. Na nich nie będzie rosnąć. Bo arbuz potrzebuje środowiska zasadowego" - podkreślił Mieczysław Stiepuro.
Następnie z każdego z hektarów zebrano około 30 ton arbuzów. Od tego czasu plony wzrosły. Obecnie w prezydenckim gospodarstwie domowym zbiera się około 50 ton arbuzów z hektara.
Dokąd idą zbiory arbuzów z pola prezydenckiego
Zgodnie z tradycją cukrowe zbiory są dzielone z mieszkańcami domów opieki i internatów. Na przykład w 2017 roku około sześciu ton arbuzów z pola prezydenckiego przywieźli uczniowie Ostroszycko-Gorodokskiej szkoły mieszkańcom podopiecznego domu-internatu dla emerytów i inwalidów. Słodka jagoda została przywieziona przez Nikołaja Łukaszenkę ze swoimi kolegami z klasy, a także uczniów starszej klasy z tej samej szkoły.
"Czy to wy sami uprawiacie? Czy bierzesz aktywny udział?" - zapytała jedna z mieszkanek u Nikołaja Łukaszenki.
"Oczywiście biorę aktywny udział. Dbamy, podlewamy. W tym roku największy arbuz miał 7,5 kg" - powiedział mieszkańcom domu-internatu Nikołaj Łukaszenka.
Jak zmiany klimatu wpłynęły na uprawę pasiastych jagód w naszym kraju
Można powiedzieć, że arbuz stopniowo staje się białoruską kulturą. Oczywiście do popularności ziemniaków pasiastej jagodzie jest daleko. Ale honorowi goście zostali już poczęstowani arbuzami. W 2016 roku na Białoruś przyjechał Steven Seagal. Gwiazdzie filmowej do smaku przypadły chłodnik, ziemniaki i oczywiście białoruski smalec. Próbował marchewki z osobistego podwórka Łukaszenki, a także arbuza.
"Nasza natura nie pozwala na ich uprawę. Ale spróbowaliśmy. I klimat bardzo się zmienił" - wyjaśnił szef państwa Stevenowi Segalowi, częstując go arbuzem w sierpniu 2016 roku.
Klimat rzeczywiście się zmienił. Potwierdzają to naukowcy. Zrobiło się cieplej. Prawie 150-200 km przesunęły się granice stref klimatycznych na południe. Pojawiła się możliwość szerzej uprawy roślin ciepłolubnych. Chociaż białoruskie "huśtawki pogodowe" nadal wprowadzają poprawki w prace rolników.
"Arbuz jest rośliną ciepłolubną. Dlatego na wszystkich etapach rozwoju temperatura powinna być dość stabilna - co najmniej 15 stopni. A w okresie zbiorów - już od 25 stopni. I wahania temperatury, oczywiście, negatywnie wpływają na uprawę arbuza" - wyjaśniła Tatjana Karbanowicz, zastępca szefa głównego zarządu produkcji roślinnej Ministerstwa Rolnictwa i Żywności.
Według jakich technologii naukowcy zalecają uprawę arbuzów
W Rosji ziemia jest bogatsza. Na Białorusi słabo urodzajne gleby, piaski i gliny piaszczyste. Ale, paradoksalnie, właśnie one nadają się do uprawy arbuza. Według naukowców można uzyskać dobre zbiory. Ale samo sadzenie sadzonek nie wystarczy. Z powodu niewłaściwego podejścia do tego procesu można stracić pięćdziesiąt procent jagód.
"Zgodnie z moją technologią sadzonki należy zanurzyć w zawiesinie. To glina, dziewanna, środek owadobójczy. I potem, kiedy sadzisz, wykopujesz dziurę o głębokości 12-15 cm, dodajesz tam 150 g mąki dolomitowej. A jeszcze podczas sadzenia potrzebujesz gdzieś 200 ml popiołu" - podzielił się technologią uprawy arbuzów Mieczysław Stiepuro.
Naukowcy zalecają również karmienie systemu korzeniowego. Trzy razy w sezonie. Najpierw dodać nawozy azotowe, następnie - monofosforan potasu i siarczan magnezu.
"Nadchodzą holenderskie odmiany, dają dobre zbiory. Ale wszystkie odmiany ujawniają się, gdy przestrzegane są elementy technologiczne od A do Z. Dlaczego odmiany holenderskie? Nawet Prezydent zadał mi takie pytanie. Dlaczego nie rosyjskie? Byłem trochę zdezorientowany, ale on sam mi powiedział: może współrzędne nie są takie same? Mówię: tak, czytałem rosyjskiego akademika Piwowarowa, napisał, że rosyjskie odmiany sięgają 44-45 szerokości geograficznej. Jesteśmy na 53-54, a Holendrzy na 51-52. I właśnie one tu pasują" - zaznaczył Mieczysław Stiepuro.
"W państwowym rejestrze odmian roślin rolniczych znajduje się 40 odmian i mieszańców arbuzów nadających się do uprawy przemysłowej i uprawy przydomowej. W warunkach Białorusi głównie, oczywiście, należy uprawiać odmiany wcześnie dojrzewające, które gwarantują plony i są dopuszczone do stosowania na niektórych terytoriach" - powiedziała Tatjana Karbanowicz.
A co rolnicy mówią o uprawie arbuzów w naszym kraju?
We wszystkich regionach Białorusi istnieje już doświadczenie w uprawie arbuza. Ale częściej ta kultura jest uprawiana w obwodach grodzieńskim, brzeskim i mińskim.
W 2023 roku w organizacjach rolniczych i gospodarstwach rolniczych uzyskano około 500 ton arbuzów o średniej wydajności 85 c/ha. Praktyka wykazała, że arbuzy są produktami poszukiwanymi. Jednocześnie warunki pogodowe i klimatyczne corocznie wprowadzają poprawki w plany producentów. Dlatego w niektórych organizacjach powiększa się powierzchnię, w innych koryguje się ją w kierunku zmniejszenia" - podkreśliła Tatjana Karbanowicz.
Uprawa arbuzów na Białorusi to obiecująca sprawa. Rentowność kultury sięga 180%. Dlatego coraz więcej rolników jest gotowych zaryzykować i zająć się arbuzem. Władimir Krapiwka jest jednym z nich. W temacie - ponad 12 lat.
"Najlepszą odmianą jest romanza. Kupujesz dobre nasiona, bierzesz doniczki torfowe, wypełniasz mieszanką, w której PH - kwasowość gleby - jest siedem i więcej. Gdzieś od 1 maja nasiona do doniczki - i podlewaj. A potem obserwuj, jaka jest temperatura gleby od 15 maja do 22 czerwca. Zanieś na pole i posadź. A jeśli chcesz wcześniej i chcesz bardzo dobrych arbuzów, musisz w dniu folię odkrywać i nakrywać ją w nocy" - podzielił się Władimir Krapiwka "przepisem" na uprawę arbuzów.
Importowane arbuzy są przechowywane dłużej niż białoruskie. Są poddawane działaniu fungicydów. To substancja do walki z grzybiczymi chorobami roślin. Ale o korzyściach z pasiastej jagody już nie ma mowy.
"Temperatura najlepsza dla arbuza przy dobrej wilgotności to 22-26 stopni. To znaczy temperatura gleby. Wtedy arbuz rozwija się lepiej. Nasze, choć nie tak słodkie, choć też słodkie, mają więcej fruktozy niż sacharozy. I wszystko, co jest uprawiane na naszej ziemi, lepiej pasuje do naszego organizmu" - mówi Władimir Krapiwka.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze arbuzów
Każdy wybiera arbuzy inaczej. Kupujący zwracają uwagę na rozmiar, kształt, kolorystykę, a nawet wzór. Ale eksperci przypominają: ważne jest, aby pamiętać o bezpieczeństwie produktu. Zanim trafią na ladę, arbuzy są testowane w akredytowanych laboratoriach. Na azotany i azotyny, pierwiastki toksyczne, radionuklidy. Producenci sprzedają słodkie zbiory za pośrednictwem własnych sieci handlowych, na rynkach lub poprzez kooperację konsumencką.
"We wrześniu rozpoczynają się tradycyjne jesienne targi. Będą tam sprzedawane po cenach producentów produkty rolne. Gdzie będziemy mogli zobaczyć, myślę, również białoruskie arbuzy" - powiedziała Tatjana Karbanowicz.
Nawiasem mówiąc, aby przywieźć arbuzy na Białoruś w formie nadającej się do sprzedaży, zagraniczni producenci zrywają je niedojrzałe. Niedojrzałe jagody mają mniej pożywnych i zdrowych własciwości. Tak więc jeśli chodzi o substytucji importu, są to na razie niezbadane lądy. Można odnieść sukces.
"Arbuzy - to nie dlatego, że jest jakiś PR. To są eksperymenty. Zacząłem od jednej holenderskiej odmiany. Wczoraj zebraliśmy pięć różnych odmian. Najpierw przynieśli mi kawałki do kuchni, pięć odmian tych arbuzów. Zidentyfikowałem dwie najlepsze. Białoruski już nie jest zły. I kiedyś, kiedy zacząłem to robić, powiedziałem: nadejdzie czas, będziemy to uprawiać. Dzisiaj w ogóle nie różni się nasz arbuz od tego, co wysłał mi Emomali Szaripowicz Rachmon (Prezydent Tadżykistanu - not. BELTA). I eksperci twierdzą, że jest to dla nas jeszcze bardziej zdrowe" - podkreślił szef państwa podczas podróży służbowej do powiatu łohojskiego w sierpniu 2021 roku.