ENERGIA ATOMOWA
27 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka został zapytany na spotkaniu ze studentami w BPUIR, czy należy oczekiwać nowego naboru na lot kosmiczny, jak to było przed wystrzeleniem na orbitę statku kosmicznego z pierwszą kosmonautką w historii suwerennej Białorusi Mariną Wasilewską, podaje korespondent BELTA.
„To jasne, że Wasilewska - to były moje ustalenia z Prezydentem Putinem. W końcu rozumiem, co to znaczy lecieć w kosmos. To jest szkolenie. To ogromne pieniądze - zauważył głowa państwa. - Ten człowiek potraktował mnie jak brata, jak starszy brat".
Odpowiadając na pytanie jednej z uczestniczek spotkania, Aleksander Łukaszenka powiedział: „Jeśli chodzi o to, żebyś poleciała w kosmos, to nie jest problemem, mogę to załatwić po znajomości, żebyś dostała się do oddziału kosmonautów. Ale polecisz może za 11-12 lat. W sposób, w jaki powinno się to robić. Jak oni tam szkolą kosmonautów. Czas, czas, czas... Cóż, będziesz miała lekką przewagę, że jesteś dziewczyną. W końcu w rosyjskim składzie kosmonautów praktycznie nie ma kobiet”.
Prezydent opowiedział, że kiedy planowano pierwszy lot przedstawiciela Białorusi, pomysł był taki, że powinna to być kobieta. Dokonano wyboru, w wyniku którego w kosmos poleciała Marina Wasilewska. „To jest jak wyjątek. A żeby nadal latać - to już twoje umiejętności. Oczywiście, będę wspierać. Ale to są lata. I to ty opracujesz pewien (naukowy - not. BiełTA) program. Albo będziesz tam hodowała karaluchy, tak z grubsza, albo będziesz sprawdzała jakieś rośliny na tej stacji. To już będzie konkretny program. I to zajmie lata".
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że kosmonauta to zawód i należy do niego stopniowo dojrzewać. „Ten, kto dąży do celu, prędzej czy później go osiągnie” - zapewnił Prezydent.
