15 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podczas wywiadu dla kanału telewizyjnego Rossija przypomniał o przepowiedni, za którą został skrytykowany, relacjonuje korespondent BELTA.
Szef państwa zauważył, że w historii stosunków między Białorusią a Rosją były różne czasy, w tym trudne. "Byliśmy wtedy nieodpowiedni dla Rosji. Nie ta polityka, czapkę Monomacha ktoś chce złapać na Kremlu i tak dalej i tak dalej" - powiedział Prezydent. "I z tego powodu był taki nacisk na Białoruś. Ale ja bep względu na to wraz z moimi kolegami prowadziłem politykę, która jest obecnie prowadzona".
Aleksander Łukaszenka zauważył, że w historii stosunków między
Białorusią a Rosją były różne czasy, były też poważne nieporozumienia z
Prezydentem Władimirem Putinem. "Powiedziałem mu: "Wiesz, możemy się
kłócić, ile chcemy, ale najpierw musimy zobaczyć interesy własnego
narodu. Po drugie, nadejdzie czas, kiedy będziemy stać plecami do siebie
i się ostrzeliwać" - przypomniał Aleksander Łukaszenka. "Och, jak nas
RTR i wszystkie kanały (rosyjskie kanały telewizyjne. - Not. BELTA)
wtedy krytykowały. Weźcie te materiały i zobaczcie. Wielu było wtedy
przekonanych, że takie czasy, kiedy trzeba stać plecami do siebie i się
ostrzeliwać, nigdy nie nadejdą. "A wasze wojskowi mówili: "Co tam jest
Białoruś, nic poważnego, 800-1000 km. Będziemy strzelać z Moskwy przez
Białoruś i tam uderzymy w każdy cel na Zachodzie". Okazało się, że tak
nie jest " - dodał Prezydent.
"Okazało się, że stoimy plecami do siebie" - stwierdził szef państwa. W
związku z tym wspomniał o jednej z rozmów z Władimirem Putinem przed
rozpoczęciem SOW. "Mówi: "Proszę cię, osłaniaj nas z tyłów". Mówię: "Z
jakich tyłów?" Mówi: "Oto styk Ukrainy, Białorusi i Polski". Pomyślałem:
"Dobra robota, czuję, że ci łajdacy mogą wszystko". Powiedziałem wtedy,
że nie pozwolimy Rosjanom strzelać w plecy. Potem podnieśliśmy prawie
pół armii, zamknęliśmy ten kierunek. Zdali sobie sprawę, że żarty są pod
tym względem złe. Dlatego stoimy. Czasem plecami do siebie, czasem na
siebie patrzymy i walczymy z tymi cynikami" - podkreślił Prezydent.
Na tym etapie, według głowy państwa, budowanie więzi integracyjnych między Białorusią a Rosją jest konieczne na przykładzie stosunków przywódców obu krajów. "Wy w Rosji i my na Białorusi musimy iść w ślady dwóch prezydentów. Widzicie nasze relacje - absolutnie bliskie. Prezydent Putin nie ma z nikim takich relacji jak z Białorusią. To naturalne. Nic tu nie trzeba wymyślać, żadnej konspiracji. Jesteśmy sojusznikami - to mówi samo za siebie" - podkreślił Aleksander Łukaszenka.