Aktualności tematyczne
" Po fakcie: decyzje Pierwszego"
Lato to najgorętszy czas dla absolwentów. I to zarówno dla tych, którzy ukończyli szkołę i robią pierwszy krok w dorosłość, jak i dla dyplomowanych specjalistów - indeks studencki jest zamknięty na zawsze, a przed nimi - nowy etap, w którym teoria spotyka się z praktyką. W pewnym sensie ten okres jest również ekscytujący dla państwa. Prezydent Białorusi nie bez powodu nazwał sferę edukacji państwową branżą. Jeśli dziś nie będzie wykształconej, wychowanej w swoim kraju młodzieży, jutro nie będzie kraju, jest przekonany Aleksander Łukaszenka. W nowym wydaniu projektu YouTube BELTA "Po fakcie: decyzje Pierwszego" opowiemy, dlaczego białoruskie uniwersytety zaczęły coraz częściej stawiać na studia na podstawie skierowania i czym tacy studenci różnią się od zwykłych "budżetowców" i tych studiujących na własny koszt. Jakie są zalety studiów na podstawie skierowania i czego wymaga głowa państwa od uczelni wyższych i przedsiębiorstw-zleceniodawców kadr.
Co oznacza szkolenie na podstawie skierowania
Nacisk na zamówienia publiczne w białoruskim systemie edukacji ma miejsce od dawna. Ale jeśli wcześniej praca była prowadzona prawie chaotycznie - czasem brakowało jej systematyczności, to teraz państwo ma zarówno strategię, jak i taktykę. Już nie pierwszy rok na Białorusi działa zautomatyzowany system "Zamówienie publiczne i Rekrutacja". Pozwala na uwzględnienie potrzeb konkretnych zleceniodawców kadr na najbliższe lata w kontekście konkretnego kierunku oraz koledżu lub uczelni. Biorąc pod uwagę te informacje, instytucje edukacyjne zatwierdzają swoje plany rekrutacyjne.
Okazuje się, że każde miejsce budżetowe jest już szkoleniem na podstawie skierowania, ponieważ absolwenci po ukończeniu uczelni i koledżów są przydzielani do organizacji i przedsiębiorstw. I to nie tylko rozwiązuje problem z personelem, ale także zapewnia młodym profesjonalistom gwarantowane miejsce pracy.
Równolegle w kraju rozwija się studiowanie na podstawie skierowania w jego klasycznym rozumieniu. To wyjątkowa szansa dla młodych ludzi na zdobycie wykształcenia kosztem przyszłego pracodawcy. Kandydat zawiera umowę trójstronną: uczelnia, przedsiębiorstwo i on sam. To proste - firma płaci za studia, a absolwent po ukończeniu studiów pracuje w niej przez co najmniej pięć lat.
Korzyść jest oczywista: studenci uczą się za darmo i natychmiast otrzymują pracę, a biznes - gotowych specjalistów, którzy znają specyfikę firmy. Co więcej, absolutnie każda organizacja lub przedsiębiorstwo może zamówić szkolenie specjalisty. Z każdej sfery, jakiejkolwiek formy własności. I to nie jest hołd dla mody, ale trend, a nawet wymóg czasu.
"W tym roku mamy około 6,5 tys. studentów na podstawie skierowania na poziomie szkolnictwa wyższego i 6,9 tys. - na poziomie szkół zawodowych. Oznacza to, że liczby rosną co roku. I trzeba zrozumieć, że na te liczby rekrutacji każde przedsiębiorstwo musi zapewnić konkurs. Oznacza to, że liczbę kandydatów, którzy złożą dokumenty, można pomnożyć przez półtora lub dwa. Jakościowo w tym kierunku działają nasze instytucje opieki zdrowotnej: ich liczba osób studiujących na podstawie skierowania w ostatnich latach sięga prawie 80% rekrutacji na miejsca budżetowe. Tą samą drogą idą uczelnie pedagogiczne, organizacje rolnicze. Sektor przemysłowy również nie pozostaje w tyle, i coraz większa liczba osób studiujących na podstawie skierowania zawiera umowy z naszymi przedsiębiorstwami przemysłowymi" - powiedział szef Głównego zarządu edukacji zawodowej Ministerstwa Edukacji Siergiej Piszczow.
Jak uzyskać skierowanie na studia
Jak działa ten system w praktyce? Do 1 maja Ministerstwo Edukacji zatwierdza listę organizacji-zleceniodawców i liczbę miejsc dla osób studiujących na podstawie skierowania na uniwersytetach. Od tego momentu kandydat może skontaktować się z przedsiębiorstwami, zapoznać się z ich specyfiką, a następnie zawrzeć z nimi umowę o szkoleniu na podstawie skierowania. Równolegle można przygotować się do rekrutacji: na stronie Ministerstwa Edukacji natychmiast publikowane są pytania, które zostaną zadane podczas ustnych testów wstępnych z różnych przedmiotów edukacyjnych.
Warunkiem wstępnym dla większości kierunków jest to, że średni wynik na świadectwie musi wynosić co najmniej siedem. Jednocześnie urzędy, organizacje i przedsiębiorstwa mogą zawierać umowy z kilkoma kandydatami na jedno zgłoszone miejsce. Konkurs (a często zleceniodawcy kadr są po prostu zobowiązani do jego zapewnienia) pomaga wybrać najbardziej zmotywowanych i przygotowanych młodych ludzi.
Jeśli kandydat nie może dostać się na uniwersytet na warunkach szkolenia na podstawie skierowania, ma możliwość wzięcia udziału w ogólnym konkursie. Ale aby to zrobić, należy zdać wszystkie niezbędne egzaminy.
"Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Pracy powinny z wyprzedzeniem przewidywać zawody pożądane przez czas i gospodarkę kraju, tworzyć zamówienie dla Ministerstwa Edukacji. Ale co widzimy w praktyce, zwłaszcza gdy otwieramy nowe przedsiębiorstwa? Deficyt kadrowy. Wszyscy dobrze wiedzą, że do tej pory nie wymyślono lepszej formy zabezpieczenia zamówienia publicznego niż rekrutacja na podstawie skierowania. Ta forma pracy jest absolutnie uzasadniona. Jest zadanie dla kierowników przedsiębiorstw przemysłowych, organizacji rolniczych, branż gospodarki, aby ją rozszerzyć. Tym bardziej, że zleceniodawcy napewno nie powinni mieć problemów z wyborem uczelni wyższych do szkolenia kadr" - podkreślił kilka lat temu Aleksander Łukaszenka.
Jakie są korzyści ze szkolenia na podstawie skierowania
Korzyści ze szkolenia na podstawie skierowania są oczywiste. Oprócz możliwości zdobycia wykształcenia i gwarantowanego miejsca pracy, dla studentów jest to również pełne zanurzenie się w ich przyszłym zawodzie i ścisła współpraca z przyszłym pracodawcą. Wiecie, jak to czasami bywa: studiujesz kilka lat na uniwersytecie, a potem przychodzisz do swojej pierwszej pracy - i musisz wszystkiego się uczyć na nowo. Natomiast szkolenie na podstawie skierowania wyklucza takie sytuacje. Oznacza to, że młodzi specjaliści są włączani do pracy od pierwszego dnia.
"Po ósmej klasie podjęłam decyzję (to była moja osobista decyzja), aby wstąpić do szkoły kadetów. Oduczyłam się tam przez cztery lata i zdałam sobie sprawę, że chcę połączyć swoje życie z organami państwowymi. Zawsze było we mnie poczucie zwiększonej sprawiedliwości. I początkowo były myśli o Akademii MSW, ponieważ mój tata i siostra służą w milicji, i dziadek także służył w milicji. Ale kiedy skończyłam studia, dowiedziałam się, że jest rekrutacja z Komitetu Śledczego na studia prawnicze. I pomyślałam, że to świetna okazja, której nie można przegapić" - powiedziała studentka prawa BUP Złata Gołowiejczuk.
W rezultacie Złata zawarła umowę z ZKŚ w obwodzie mińskim i po ukończeniu studiów musi pracować w jednej z jednostek przez co najmniej pięć lat. Ale najwyraźniej plany dziewczyny są jeszcze bardziej dalekowzroczne.
"Wielu postrzega to jako obciążenie, że jesteś zakładnikiem tej umowy. Ale uważam, że studiowanie na podstawie skierowania jest realną możliwością. Mam zapewnione miejsce pracy. Komitet Śledczy zapewnia również wiele działań. Stale z nami współdziała, podczas studiów zapoznajemy się ze strukturą, w której będziemy kontynuować służbę. I to jest naprawdę bardzo fajne, wspaniale, że agencje państwowe są otwarte na taki dialog ze studentami" - powiedziała Złata.
Dlaczego w szkołach tworzą klasy profilowane
Wiele organizacji i przedsiębiorstw rozumie: nie trzeba szukać specjalistów na uniwersytetach, ale przygotowywać ich począwszy od szkoły. Dlatego w białoruskich szkołach zaczęły pojawiać się klasy profilowane.
Na przykład przyszli inżynierowie, oprócz wzmożonej nauki fizyki, matematyki i chemii, zapoznają się z potencjałem przemysłowym swojego regionu i całego kraju, odwiedzają przedsiębiorstwa, komunikują się z wiodącymi specjalistami i studentami. Oznacza to, że równy uczy równego. A w klasach pedagogicznych uczniowie uczą się metodologii edukacji i dają się wypróbować w roli nauczyciela.
"Na początku dziewiątej klasy, kiedy miałem wybrać przyszły zawód, wybierałem z tego, co najbardziej mi się podoba. Wybór padł właśnie na nauczyciela biologii i chemii. Potem dowiedziałem się o możliwościach klasy pedagogicznej, w której nauka pozwala na przyjęcie na Uniwersytet Pedagogiczny bez zdawania egzaminów. W klasach pedagogicznych jest nadzorujący nauczyciel. Opowiada nam podstawy pedagogiki i psychologii, których potrzebujemy jako przyszli specjaliści" - powiedział absolwent Wydziału Nauk Przyrodniczych BPUP im. M. Tanka Siergiej Semaszko.
Następnie nauczyciele doradzili Siergiejowi zawarcie umowy o studiach na podstawie skierowania z okręgowym wydziałem edukacji. Gwarantuje to młodzieńcowi, że po ukończeniu studiów wróci do rodzinnych Osipowic, a nie wyjedzie do innego zakątka Białorusi.
"Daje to możliwość powrotu do rodzinnego miasta, do rodzinnej szkoły, a nawet pracy ze swoimi nauczycielami. A gdybym zgłosił się do ogólnego konkursu, zostałbym wysłany tam, gdzie byłbym potrzebny jako młody specjalista. Ale wciąż ciągnie mnie tam, gdzie zaczynałem swoją drogę" - powiedział już dyplomowany nauczyciel.
Dlaczego Łukaszenka wspiera studia na podstawie skierowania
Ktoś uważa, że studia na podstawie skierowania są ostatecznie wybierane przez kandydatów, którzy nie są w stanie się dostać do miejsca budżetowego. Ale wcale tak nie jest. Wręcz przeciwnie, osobami studiującymi na podstawie skierowania stają się najbardziej naładowani i zmotywowani młodzi ludzie. To wcześniej dojrzała i świadoma decyzja. Wielu z nich szło do niej wiele lat. Oznacza to, że studia na podstawie skierowania są wyborem tych, którzy poważnie zastanawiają się nad swoją przyszłością, a nie działają bez planu.
"Należy poważnie zwrócić uwagę na rekrutację na podstawie skierowania. Nie odejdziemy od tego, ponieważ potrzebujemy nauczycieli, lekarzy, agronomów, zootechników w określonym miejscu w danym regionie. I ludzie, którzy chcą iść na uczelnie i ponosić zobowiązania w ramach skierowania na studia, są. Nie brakuje ich, więc trzeba wspierać" - podkreślił Prezydent na jednym ze spotkań.
Ministerstwo Edukacji porównało średnie wyniki absolwentów, którzy studiowali na koszt państwa i na warunkach skierowania na studia. Okazało się, że dyplomy u wszystkich są podobne, jako takie nie ma różnic. Natomiasz absolwenci którzy studiowali na własny koszt pozostają w tyle za swoimi kolegami. Resort uważa, że to po raz kolejny potwierdza fakt, że państwo idzie właściwą drogą.
"Rekrutacja na podstawie skierowań na studia to wybór zmotywowanych kandydatów. Zarówno pozytywne wyniki, jak i konkursy tylko to potwierdzają. Oznacza to, że nie jest to wybór dla tych, którzy nie dali rady podczas rekrutacji. Dlatego przenieśliśmy tę rekrutację poza główną i przeprowadzamy ją przed rekrutacją główną. Od razu rekrutujemy przyszłą elitę naszych przedsiębiorstw, i młodzi ludzie już dziś rozumieją, gdzie będą pracować. To naprawdę rodzaj młodzieży, która dokonuje świadomych wyborów. Ten przykład powinien być wzorcem dla pozostałych kandydatów. I znowuż, wzrost liczby zapisanych kandydatów na warunkach skierowania na studia, roczna pozytywna dynamika potwierdzają tę tezę" - zwrócił uwagę Siergiej Piszczow.
Oczywiście, gdyby sprawy były tak różowe w sferze zarówno edukacji, jak i personelu przedsiębiorstw, temat ten dawno by zniknął z agendy prezydenckiej. Ale te kwestie są stale omawiane na poziomie głowy państwa na spotkaniach na temat gospodarki, rozwoju nauki, rolnictwa, polityki regionalnej. Aleksander Łukaszenka widzi niedociągnięcia zarówno instytucji edukacyjnych, jak i przedsiębiorstw zamawiających kadry. Te pierwsze są czasami niezdarne z programami szkoleniowymi, te drugie nie zwracają należytej uwagi na adaptację i utrzymanie młodych specjalistów. O tych sprawach Prezydent mówi otwarcie i publicznie.
Głowa państwa nalega na rewizję listy kierunków zgodnie z potrzebami gospodarki, aktualizację programów nauczania, wzmocnienie praktycznego elementu nauczania. Jego zdaniem szkolenie powinno być budowane z myślą o zainteresowaniach zarówno edukacji, jak i gospodsrki.
"Niech Bóg was uchroni przed przygotowaniem tego, czego nie potrzebujemy w kraju. Jakbyśmy zapomnieli, jak w latach 90. zaczęliśmy szkolić tłumy prawników, ekonomistów, którzy po ukończeniu studiów poszli do pracy jako taksówkarze i dostawcy pizzy. Również teraz, po ukończeniu studiów, wielu absolwentów nie pracuje w zawodzie. Szkolenie specjalistów nieprofilowanych, niskie utrzymanie w pierwszym miejscu pracy, odejście z zawodu - to niedopuszczalny luksus dla naszego państwa. Nie mamy gdzie wydawać pieniędzy? A jeśli weźmiemy pod uwagę, ile państwo płaci, to co to jest, jeśli nie przestępstwo gospodarcze" - powiedział Aleksander Łukaszenka w lutym ubiegłego roku na spotkaniu z członkami Republikańskiej Rady Rektorów Uczelni Wyższych.
Prezydent nieprzypadkowo podkreśla: białoruska młodzież powinna zdobywać wiedzę i realizować się właśnie tutaj, na ojczystej ziemi. Białoruś zachowała najważniejsze - ciągłość i wysokie standardy klasycznej edukacji. Od czasów radzieckich wiedza zdobyta na białoruskich uniwersytetach była na wagę złota. Tak, był czas, kiedy kraj mógł zostać wciągnięty w wątpliwe reformy i eksperymenty zaproponowane przez zagraniczne fundusze. Ale Białoruś postanowiła pozostać wierna sprawdzonym zasadom.
Wiele lat temu w naszym kraju nie tylko zdefiniowano strategiczny priorytet rozwoju państwa, ale uczyniono go praktyką. I w żadnym wypadku nie można dzisiaj odejść od tej praktyki.

ENERGIA ATOMOWA
