Projekty
Government Bodies
Flag Poniedziałek, 2 Grudnia 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
09 Czerwca 2024, 19:11

Przyjaźń z Mongolią, podobieństwa historyczne, wielkie lotnictwo i Bajkał. Wyniki Tygodnia Prezydenta

Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.

Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.

Miniony tydzień w kalendarzu Alaksandra Łukaszenki był pełen wizyt zagranicznych. Po pierwsze, owocne negocjacje w Mongolii podczas pierwszej w historii dwustronnej wizyty na najwyższym szczeblu. Przywódcy krajów nie tylko osiągnęli porozumienie w sprawie przyjaźni i współpracy, przywrócenia niegdyś bliskich stosunków, które istniały w czasach Związku Radzieckiego, ale także nakreślili konkretną mapę drogową. Aleksander Łukaszenka zwrócił się również bezpośrednio do sił opozycyjnych w tym kraju, stawiając kropkę nad „i” i szczegółowo wyjaśniając, kto jest dla kogo prawdziwym przyjacielem.

Spotkanie z Prezydentem Mongolii było wypełnione nie tylko oficjalnymi wydarzeniami, ale także odbyło się w nieformalnej atmosferze na łonie natury. Aleksander Łukaszenka zapoznał się z kulturą i tradycjami narodu mongolskiego i podarował swojemu koledze całe „stado” białoruskich koni.

Następnie udał się do rosyjskiego miasta Irkuck, gdzie wraz z miejscowym gubernatorem nakreślili nowe perspektywy rozwoju stosunków. Jednym z najważniejszych i najbardziej ambitnych zadań jest włączenie białoruskich przedsiębiorstw do produkcji samolotów. Jest całkiem możliwe, że wkrótce Białoruś będzie mogła latać własnymi samolotami w pełnym tego słowa znaczeniu. W obwodzie irkuckim Aleksander Łukaszenka spełnił również swoje wieloletnie marzenie o odwiedzeniu unikalnego jeziora Bajkał.

W ciągu tygodnia Prezydent poparł przyznanie 1,25 mln br. na realizację szeregu projektów o znaczeniu kulturalnym, przesłał gratulacje z okazji 90. rocznicy powstania Związku Pisarzy Białorusi, powitał uczestników i gości XIV Republikańskiego Festiwalu Kultur Narodowych oraz 22. Międzynarodowego Forum Technologii Informacyjnych i Komunikacyjnych „TIBO”.

Wszystkie szczegóły znajdują się w nowym wydaniu specjalnego projektu BELTA „Tydzień Prezydenta”.

HISTORYCZNA WIZYTA. Co Łukaszenka uzgodnił w Mongolii

Na początku nowego tygodnia roboczego Aleksander Łukaszenka miał spotkanie w Mongolii. Do Ułan Bator, stolicy tego kraju, przybył wieczorem 1 czerwca z wizytą państwową, pierwszą w historii stosunków dwustronnych, a następnego dnia odwiedził Narodowe Muzeum Czyngis-chana.

W poniedziałek, 3 czerwca, gdy w Mińsku był jeszcze wczesny poranek, szef białoruskiego państwa wjeżdżał już na plac przed Pałacem Państwowym w Ułan Bator. Rozmowy z Prezydentem Mongolii Ukhnaagiinem Khurelsukhem poprzedziła oficjalna ceremonia powitania z udziałem członków kompanii honorowej i konnej gwardii w historycznych strojach z epoki Czyngis-chana, a także odśpiewanie hymnów narodowych.

Po ceremonii przywódcy krajów udali się do Pałacu Państwowego, gdzie Prezydent Białorusi dokonał wpisu do Księgi Honorowych Gości: „Jestem pod wrażeniem piękna Krainy Wiecznie Błękitnego Nieba i gościnności naszych mongolskich przyjaciół. Białoruś jest zainteresowana wzmocnieniem współpracy z Mongolią we wszystkich dziedzinach. Jestem przekonany, że nasze kraje znajdują się na progu jakościowo nowego etapu w rozwoju współpracy dwustronnej".

Warto zauważyć, że pierwsze spotkanie przywódców krajów podczas wizyty odbyło się dzień wcześniej, po wizycie Aleksandra Łukaszenki w muzeum. Odbyli oni nieformalną rozmowę trwającą ponad dwie godziny w rezydencji "Ich Tanger", która mieści się za miastem. Można sądzić, że prezydenci wcześniej omówili tam wiele kwestii.

Głównego dnia szefowie państw prowadzili rozmowy najpierw w wąskim, a następnie w rozszerzonym formacie. W sumie około 4 godzin. Oprócz tego spędzili również prawie 3 godziny na spotkaniach towarzyskich podczas wieczornego przyjęcia państwowego. Oczywiście słuchali też koncertu mongolskich artystów i jedli narodowe potrawy, ale przede wszystkim pracowali.

Członkowie delegacji omówili krok po kroku wszystkie kluczowe kwestie, budując mapę drogową rozwoju stosunków. Interesujące jest to, że Aleksander Łukaszenka i Ukhnaagiin Khurelsukh przeprowadzili rozmowy nie tylko w budynku Pałacu Państwowego, ale w tradycyjnej mongolskiej jurcie ustawionej w jednej z sal budynku. Jest to swego rodzaju hołd dla tradycji, które w Mongolii są szczególnie honorowane.


Ogólnie jednak oba kraje są podobne pod wieloma względami. Oba są wciśnięte między imperia, jak zauważył białoruski przywódca. Jeśli w przypadku Białorusi jest to Rosja i Unia Europejska, Mongolia znajduje się między Chinami a Rosją. Pod tym względem Aleksander Łukaszenka poparł obecną politykę zagraniczną Mongolii, która jest realizowana bardzo subtelnie i ostrożnie, balansując między tymi siłami.

Tym bardziej, że kraj ten ma kolosalne bogactwa naturalne i to dobrodziejstwo musi być zachowane i chronione. „Życzę wam z całego serca, abyście byli silni, aby przetrwać na tym świecie i uczynić naród mongolski zasłużenie bogatym i wielkim, - powiedział Prezydent. - Wielki Czyngis-chan, którego czcicie, i zasłużenie, ponieważ macie wspaniałą historię, zawsze nauczał: aby coś osiągnąć, każdy powinien robić swoje na swoim miejscu. A władza powinna być twarda, twarda jak pięść. Nikt nie trzyma władzy rozłożonymi palcami".

Głównym rezultatem wizyty stał się podpisany przez szefów państw Traktat o przyjaznych stosunkach i współpracy między Białorusią a Mongolią. W sumie oficjalne rozmowy na szczycie zaowocowały podpisaniem 14 różnych dokumentów dotyczących rozwoju współpracy dwustronnej w różnych dziedzinach. Oprócz traktatu najważniejszym z nich jest mapa drogowa współpracy Białorusi i Mongolii do 2026 roku. Ponadto podczas forum biznesowego, które odbyło się jednocześnie w Ułan Bator, zawarto ponad kilkadziesiąt umów. Ich wartość finansowa wynosi co najmniej 20 milionów dolarów.

O podstawie wizyty i propozycjach Białorusi

Aleksander Łukaszenka odwiedził Mongolię w 1992 r. jako deputowany, gdy nawiązywano stosunki dyplomatyczne między oboma krajami. "Niesamowite zmiany w waszym rozwoju. Nie ma z czym tego porównywać. Dziś, patrząc na Ułan Bator, jestem zszokowany. Nowe budynki, konstrukcje. Postęp jest widoczny na każdym kroku, począwszy od lotniska” - powiedział swojemu odpowiednikowi podczas rozmów.

Oznacza to, że Mongolia idzie naprzód, a kraj ma dość ambitne plany w różnych sferach. Przede wszystkim dotyczy to rolnictwa w celu wzmocnienia własnego bezpieczeństwa żywnościowego. Oznacza to, że mówimy nie tylko o dostawach gotowych produktów, ale także o wykorzystaniu białoruskich technologii w rozwoju hodowli bydła mlecznego i produkcji roślinnej. A to wymaga wielu maszyn i urządzeń, co z kolei otwiera perspektywy pogłębienia współpracy w sferze przemysłowej.

Ale na razie obroty handlowe między Białorusią a Mongolią są dość małe, a nawet mizerne, jak to określił Aleksander Łukaszenka - około 30 milionów dolarów pod koniec 2023 roku. Ale najważniejsze jest to, że istnieje chęć i czysto ludzka podstawa do współpracy. Jest to przede wszystkim dobra pamięć o długotrwałych przyjaznych stosunkach z czasów Związku Radzieckiego. W tamtym czasie Mongolia była nieoficjalnie nazywana szesnastą republiką ZSRR - tak bliskie były więzi społeczno-gospodarcze. Specjaliści z Białorusi również wnieśli znaczący wkład w rozwój kraju w tamtych latach, o czym Prezydent Mongolii wspomni osobno.

„Możemy z całą pewnością powiedzieć, że globalnie nasze kraje nie miały i nie mają żadnych problemów i nieporozumień. Wszystko opiera się na naszych długotrwałych stosunkach od czasów Związku Radzieckiego” - podkreślił szef białoruskiego państwa.

Aleksander Łukaszenka zauważył, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak relacjonowano jego wizytę w Mongolii - zarówno z pozytywnych, jak i negatywnych reakcji, opinii opozycji w tym kraju. „Dla tych drugich, opozycjonistów, muszę powiedzieć: nie przyjechaliśmy tutaj, aby znaleźć jakieś zyski. Mamy obroty handlowe w wysokości około 30 milionów dolarów. Jest bardzo mały. Rozmawialiśmy o tym wczoraj z Prezydentem” - powiedział białoruski lider. -Chcemy je zwiększyć. Ale nie tylko dla naszej korzyści. Mamy zaawansowany technologicznie kraj z czasów Związku Radzieckiego. Jeśli Mongolia jest zainteresowana naszymi technologiami (i możemy rozwiązać dla was każdą kwestię), możemy konkurować na uczciwych zasadach z każdym państwem, które znajduje się obok nas”.

Najprostszym przykładem otwartości Białorusi jest jej gotowość do wsparcia Mongolii, biorąc pod uwagę jej dążenie do zawarcia tymczasowej umowy o handlu z EUG do końca tego roku, co otwiera drogę do wzrostu wzajemnych obrotów handlowych, a także mongolskiego eksportu nie tylko na Białoruś, ale także do innych krajów unii gospodarczej.

O łucznictwie i białoruskich „koniach” w prezencie dla Prezydenta Mongolii

Dzień po oficjalnych negocjacjach Aleksander Łukaszenka i Ukhnaagiin Khurelsukh kontynuowali komunikację w nieformalnej atmosferze. Głowa państwa białoruskiego odwiedził podmiejskie Centrum kultury mongolskiej, gdzie zapoznał się z oryginalnymi tradycjami i zwyczajami narodu Mongolii.

Natychmiast po przybyciu przywódcy krajów zasadzili na terenie centrum drzewa – świerk syberyjski. A na cześć wysokiego gościa z Białorusi dla głów państw odtworzono atmosferę odbywającego się co roku w lipcu mongolskiego narodowego festiwalu Naadam. Numery wokalne i choreograficzne były pokazywane na przemian z tradycyjnymi mongolskimi sportami. Jednym z nich jest walka.

Aleksandrowi Łukaszence pokazano tradycyjny mongolski łuk do strzelania. Strzały wykonane są z poroża jelenia i bambusa, a cięciwa z jedwabiu. Głowy państw obserwowały strzelanie mistrzów. Razem ze swoim mongolskim kolegą Prezydent Białorusi wypróbował także łuk. Już od pierwszego strzału strzała przeleciała ponad 75 m.

Głowy państw kontynuowały komunikację podczas nieformalnej kolacji, podczas której oczywiście poruszono kwestie biznesowe związane z opracowaniem agendy współpracy dwustronnej.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podarował Prezydentowi Mongolii Ukhnaagiinowi Khurelsukhowi dwa białoruskie ciągniki różnych modeli, ale najpierw otrzymał od swojego kolegi w prezencie parę koni mongolskich. Obydwa ogiery są brązowe. Otrzymali imiona Mir i Chutki.

„Dziękuję! Bardzo drogi prezent!” – powiedział głowa państwa białoruskiego.

„Proszę za mną, dam ci mocniejszego konia” – zwrócił się do kolegi Aleksander Łukaszenka, prowadząc go do traktorów.

„To dla ciebie „koń”. To nasz tradycyjny, wieloletni ciągnik MTZ-80 o mocy 80 koni mechanicznych. Oczywiście zmodernizowaliśmy go, ale był on sprzedawany na całym świecie w czasach radzieckich, nadal korzystamy z takich traktorów, ale tylko niebieskich (a te podarowane są czerwone. – not. BELTA). Cóż, nie mogę dać Mongołom niebieskiego koloru. Mają wystarczająco dużo niebieskiego nieba (Mongolia nazywana jest krajem wiecznie niebieskiego nieba. - not. BELTA)” – powiedział białoruski przywódca.

Drugi ciągnik jest mocniejszy - 200 KM. "To na duże pola. Ciągnik bardzo mocny, stosunkowo nieskomplikowany. Ale kto nie widział takiego sprzętu trzeba się przeszkolić. Sprzęt bardzo dobry. Pługi, orze ziemię, kosi, można zbierać paszę, transport – przyczepa może być przyczepiona. Klimatyzacja, wszystko jest. To zbawienie dla Mongolii. Te ciągniki są teraz bardzo poszukiwane” – zaprezentował sprzęt Prezydent Białorusi.

"To obiecujący ciągnik dla Mongolii. Ja Prezydenta namówię, żeby rozwijał tu produkcję traktorów z naszą pomocą" – dodał Aleksander Łukaszenka.

IRKUCK JEST NASZ! Jakie miejsce mocy odwiedził Łukaszenka i jak Białoruś wkracza do wielkiego lotnictwa

Po wizycie w Mongolii głowa państwa udał się 4 czerwca z roboczą wizytą do Rosji. W programie znalazły się kwestie zacieśnienia współpracy z obwodem irkuckim. Białoruś ma długotrwałe i silne relacje z tym regionem Syberii, zarówno w handlu, jak i w sferze inwestycyjnej i kulturalnej. Nadszedł jednak czas na wzmocnienie współpracy i realizację nowych, istotnych dla obu stron projektów.

O wyjątkowym miejscu mocy i spełnionych pragnieniach

Na lotnisku z Aleksandrem Łukaszenką spotkał się pełnomocny przedstawiciel Prezydenta Rosji w syberyjskim okręgu federalnym Anatolij Sieryszew, gubernator obwodu irkuckiego Igor Kobzew oraz Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Białorusi w Rosji Dmitrij Krutoj.

„W Mongolii jest dobrze, ale tutaj jest jak w domu” – powiedział Aleksander Łukaszenka wysiadając z samolotu.

Irkuck przywitał Prezydenta lekkim deszczem, jednak mimo pogody głowa państwa postanowił nie zwlekać ze spełnieniem swojego wieloletniego pragnienia: wcześniej wielokrotnie mówił o zamiarze odwiedzenia wyjątkowych przyrodniczo miejsc w Rosji, m.in. jeziora Bajkał.

Aleksander Łukaszenka podkreślił, że w latach swojej prezydentury podróżował po całym świecie i może twierdzić, że Rosja to miejsce wyjątkowe.

Aleksandrowi Łukaszence polecił odwiedzić te niesamowite miejsca jego rosyjski kolega Władimir Putin. "W Rosji jest tyle ciekawych rzeczy, takich piękności, których nie widziałem. Chcę to obejrzeć. Oto on (Władimir Putin. - not. BELTA) proponował mi: jedź do Ałtaju, jedź do Bajkału, Kamczatki, trzeba to zwiedzić, obejrzeć. Dla mnie Rosja jest otwarta, to dla mnie bardzo interesujące" – mówił w jednym z wywiadów głowa państwa.

„Wyjątkowe miejsce!” – Aleksandr Łukaszenka zdążył jeszcze podczas lotu docenić piękno obwodu irkuckiego i teraz podzielił się swoimi wrażeniami.

„Miejsce mocy. Taka jest energia” – zauważył Igor Kobzew.

Nie odkładając na jutro tego, co można zrobić dzisiaj, Prezydent udał się nad Bajkał. Nawiasem mówiąc, odcinek kolei Krugobajkałskiej z miasta Sludianka do wsi Bajkał, biegnący wzdłuż brzegu jeziora u podnóża płaskowyżu Olchińskiego, jest wyjątkowym zabytkiem sztuki inżynieryjnej. W latach 1902-1905 został dosłownie wykuty w skałach nad jeziorem Bajkał. Na 84 km drogi znajdują się 424 obiekty inżynieryjne, w tym 39 tuneli o łącznej długości prawie 9 km, 47 galerii kamiennych i 14 km ścian nośnych. Na początku XX wieku ten odcinek szlaku nazywany był „złotą klamrą stalowego pasa Rosji”.

O szczerym spotkaniu na ziemi irkuckiej i odwiecznym sporze z Putinem

Następnego dnia naładowany energią Bajkału Aleksander Łukaszenka spotkał się z gubernatorem Igorem Kobzewem.

Głowę państwa białoruskiego powitano chlebem i solą oraz pieśniami ludowymi pod gmachem rządu obwodu irkuckiego. Wraz z gubernatorem, weteranami wojny i pracy do Aleksandra Łukaszenki wyszli artyści zespołu folklorystycznego irkuckiego stowarzyszenia kultury białoruskiej i zespołu folklorystycznego „Obereg” Irkuckiego regionalnego Domu sztuki ludowej.

„Od razu widać, że są nasi! Ogromne wam dzięki!” – powitał witających go Aleksander Łukaszenka. „Bywacie kiedyś w swojej Ojczyźnie? Daleko, oczywiście, ale musicie przyjechać. Będzie nam miło."

Podczas negocjacji Igor Kobzew wspomniał przede wszystkim o wycieczce nad Bajkał. Tutejsi mieszkańcy bardzo cenią swoje dziedzictwo przyrodnicze i zapewne dlatego przyjeżdżają tu goście z całego świata.

„Wiem, że od dawna chciał Pan odwiedzić Bajkał. We wrześniu 2020 r. (w tym czasie Igor Kobzew przebywał z wizytą roboczą w Republice Białoruś – not. BELTA) powiedział Pan, że na pewno to zrobi. Dziękuję za dotrzymanie słowa" – powiedział szef rosyjskiego regionu.

Poinformował Prezydenta Białorusi o możliwościach regionu i jego potencjale przemysłowym, skupiając się na gospodarce regionu i realizacji dużych projektów inwestycyjnych.

„Dzisiaj potrzebujemy obecności naszych braci, kolegów i partnerów. Zawsze jesteśmy otwarci” – powiedział gubernator.

Po spotkaniu z Igorem Kobzewem Aleksander Łukaszenka rozmawiał z lokalnymi mieszkańcami, którzy zebrali się przy budynku w oczekiwaniu na Prezydenta Białorusi. Jak się okazało, wielu z nich ma krewnych mieszkających w naszym kraju.

Pamiętając o deszczu, mieszkańcy Irkucka zaczęli się martwić, czy Prezydent podczas wizyty nie zamarznął. Nawiasem mówiąc, na Białorusi pogoda w tych dniach była znacznie cieplejsza. Aleksander Łukaszenka powiedział, że wręcz przeciwnie, woli chłodną pogodę.

„Mamy odwieczny spór z Prezydentem Rosji: on uwielbia normalną, ciepłą pogodę, a ja w ogóle nie mogę” – podzielił się głowa państwa.

„Musimy jeszcze łowić ryby! Przyjeżdżajcie częściej” – prosili mieszkańcy, robiąc sobie pamiątkowe zdjęcia z białoruskim przywódcą.

O planach i perspektywach

Ambasador Białorusi w Rosji Dmitrij Krutoj podzielił się z dziennikarzami wynikami negocjacji w rządzie obwodu irkuckiego.

„Nasza współpraca z obwodem irkuckim przez ostatnie dwa lata rozwijała się bardzo intensywnie, jeśli chodzi o nasz eksport do regionu, wróciliśmy do poziomu sprzed Covidu, jednak Prezydent stwierdził, że to bardzo mało i potrzebujemy zwiększyć obroty 2-3 razy” – powiedział ambasador.
Początkowo podstawowym projektem rozwoju handlu nie tylko z obwodem irkuckim, ale także poza jego granicami – do Chin – było utworzenie w regionie hurtowego i dystrybucyjnego centrum logistycznego białoruskich towarów. Jednak plany zostały obecnie skorygowane. „Grupa robocza, która zajmuje się tym projektem, doszła do wniosku, że opłacalność nie sumuje się jeszcze. Kilka logistycznych przeładunków naszych towarów wiąże się z bardzo poważnymi kosztami, dlatego konkurencyjność jest nadal niska” – powiedział Dmitrij Krutoj.

Za rozwój współpracy z obwodem irkuckim odpowiada głowa  Brzeskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego, i Prezydent polecił zbadać możliwość utworzenia brzeskiego hubu, nie rozszerzając jeszcze takiego podejścia na całą Białoruś. „Spójrzcie na przykład towarów brzeskich, biorąc pod uwagę, że zakłady mięsne w Brześciu, Santa Bremor i inni producenci z Brześcia z powodzeniem dostarczają swoje produkty do regionu. A ta mała odległość do Chin, moim zdaniem, nie spowoduje dla Brześcia żadnych problemów logistycznych” – wyjaśnił ambasador. „Dlatego, biorąc przykład z Brześcia, w trybie pilotażowym (będziemy testować pracę. – not. BELTA), w każdym razie nie rezygnujemy z tego projektu i kontynuujemy jego realizację”.

Obroty przedsiębiorstw systemu Ministerstwa Przemysłu z organizacjami obwodu irkuckiego na koniec 2023 roku wyniosły 16,3 mln dolarów. W przypadku produktów spożywczych i surowców rolnych obrót za rok wyniósł 3,2 mln dolarów.

BELAZ planuje w tym roku dostarczyć dwa razy więcej ciężarówek górniczych. MAZ jest również aktywnie obecny w regionie, i to nie tylko w segmencie ciężarowym. Gomselmasz ma podpisany pięcioletni program z obwodem irkuckim, w ramach którego w tym roku faktycznie podwoi także podaż kombajnów. AMKODOR rozpoczął pierwsze dostawy. Prezydenta interesowała reforma pasażerska w regionie i popyt na różne rodzaje transportu. Na przykład na potrzeby miasta Brack. W tym zakresie również pojawiają się trudności.

„To niestety negatywny przykład naszego programu sojuszniczego, kiedy w niektórych programach pasażerskich z wykorzystaniem specjalnych kredytów skarbowych Ministerstwa Finansów Rosji białoruscy producenci fizycznie nie mogą nawet wziąć udziału w konkursie" – uskarżał się ambasador.

Niemniej jednak istnieją również pozytywne przykłady. Do tego samego Bracka dostarczono 11 trolejbusów z Ufy, gdzie działa wspólna białorusko-rosyjska produkcja.

Innym ważnym tematem w dziedzinie przemysłu, na który Aleksander Łukaszenka zwrócił szczególną uwagę podczas wizyty w Irkucku, jest budowa obrabiarek. Na Białoruś z regionu rosyjskiego przybyła już duża delegacja, aby zbadać możliwości współpracy i realizacji projektów inwestycyjnych.

„Programy modernizacyjne są bardzo duże. Obwód irkucki zajmuje ósme miejsce w Rosji pod względem inwestycji. Mają tylko 180 dużych projektów inwestycyjnych, (wielkość inwestycji. - not. BELTA) ciągnie za 3,5 bln rubli rosyjskich. To ogromne pieniądze" – powiedział Dmitrij Krutoj.

Chodzi o to, aby choć część tych zasobów zrealizować w ramach współpracy z Białorusią w zakresie budowy obrabiarek.

Obwód irkucki jest najbardziej zalesionym regionem w Rosji. Powierzchnia samych plantacji cedrowych jest równa powierzchni całego funduszu leśnego Białorusi. I to nie uwzględnia sosny, modrzewia i innych gatunków drzew. Region zajmuje także pierwsze miejsce w Rosji pod względem ponownego zalesiania, istnieje prawie 60 własnych plantatorów drzew, w których uprawiany jest materiał do sadzenia.

„Zaangażowaliśmy już nasze Ministerstwo Leśnictwa w poszukiwanie obszarów współpracy” – powiedział ambasador.

Dmitrij Krutoj zauważył, że w ramach substytucji importu trwają prace nad produkcją własnych urządzeń i maszyn dla przemysłu leśnego, które mają zastąpić produkty producentów skandynawskich. Taki sprzęt jest poszukiwany nie tylko na Białorusi, ale także w całej Rosji, i nie tylko w obwodzie irkuckim.

„Jest pomysł do omówienia na szczeblu rządowym. Nie tylko nasz AMKODOR realizuje podobne projekty w Mińsku i Karelii w naszym wspólnym białorusko-rosyjskim przedsiębiorstwie, ale np. KAMAZ chce także rozwijać swój system maszyn leśnych. Aby wesprzeć producentów związkowych, trzeba różnymi metodami zainteresować dzierżawców działek leśnych zakupem choćby części sprzętu od związkowców, a wtedy będziemy rozwijać nową gałąź budowy maszyn specjalnie dla leśnictwa” – z przekonaniem mówił ambasador.

Kolejnym ciekawym obszarem współpracy jest sektor mieszkalnictwa i usług komunalnych. „Tylko w tym roku region wydał na różne wydarzenia prawie 100 milionów dolarów. Nasi producenci biorą udział w czterech projektach pilotażowych” – powiedział Dmitrij Krutoj.

Ponadto w regionie planuje się budowę czterech zakładów recyklingu odpadów oraz wdrażane są plany wymiany urządzeń dźwigowych. Nawiasem mówiąc, tylko w pierwszym kwartale tego roku do obwodu irkuckiego dostarczono taką samą liczbę białoruskich wind, jak w roku ubiegłym. W regionie są też plany bardziej ambitne: budowa najnowocześniejszego kolektora (od Irkucka po Bajkał), który rozwiąże problem oczyszczania ścieków i znacząco podniesie atrakcyjność infrastruktury turystycznej regionu.

Niewykluczone, że w realizacji tego projektu będą mogli wziąć udział białoruscy specjaliści.

O zaawansowanych technologicznie projektach w przemyśle lotniczym i ulubionym samolocie Prezydenta

Głównym celem podróży Aleksandra Łukaszenki do Irkucka, jak powiedział Dmitrij Krutoj, był rozwój współpracy w sektorze lotniczym. Rosyjski rząd przyjął program produkcji samolotów na dużą skalę, i głowa państwa postanowił zapoznać się z możliwościami Irkuckich Zakładów Lotniczych. Oczywiście nie ze względu na próżną ciekawość, ale w celu znalezienia możliwych punktów kontaktowych. Jak wiadomo, 558. zakład naprawy samolotów w Baranowiczach i 407. zakład lotnictwa cywilnego w Mińsku aktywnie współpracują z partnerami rosyjskimi i biorąc pod uwagę duże zamówienia ze strony rosyjskiej, współpraca tutaj powinna rozwinąć się na zupełnie nowym poziomie.

W zakładzie głowa państwa zapoznał się z etapami produkcji samolotów wojskowych (tutaj, nawiasem mówiąc, powstają także samoloty dla białoruskich sił powietrznych), a także montażem samolotu pasażerskiego MS-21. Kierownictwo przedsiębiorstwa szczegółowo poinformowało Prezydenta Białorusi o wytwarzanych produktach i perspektywicznych opracowaniach.

Zakłady Lotnicze w Irkucku dążą do rozszerzenia współpracy produkcyjnej z przedsiębiorstwami lotniczymi na Białorusi. Dlatego też temat realizacji wspólnych projektów, np. z zakresu budowy obrabiarek i mikroelektroniki, stał się głównym tematem wizyty głowy państwa.

„Chcą to zrobić na bazie Białorusi – musimy się do tego zabrać i to zrobić” – Aleksander Łukaszenka opowiadał się za rozwojem powiązań kooperacyjnych.

Przede wszystkim mówimy o rozwoju technologii pasażerskich i transportowych. Białorusini już pomagają swoim rosyjskim partnerom, dostarczając komponenty, naprawiając i modernizując sprzęt lotniczy, ale perspektywy są znacznie szersze. Prezydent Białorusi zasugerował, aby zarząd przedsiębiorstwa zidentyfikował nowe nisze i niezwłocznie rozpoczął pracę.

„Potrzebuję najnowszych technologii, czyli chcemy włączyć się w wasze zaawansowane technologicznie procesy i to powinno być naszą wspólną sprawą – Białoruś i Rosja nie powinny być podzielone, jak często mówimy, produkt Państwa Związkowego. Zrównajmy prawa białoruskich i rosyjskich towarów, żeby nie było problemów. A wtedy zniknie mówienie o tym, kto kogo wchłania i jednoczy” – powiedział głowa państwa.

Rozmawiano także o możliwości zakupu nowych samolotów średniodystansowych dla białoruskiego przewoźnika lotniczego ze względu na konieczność rozbudowy floty i duże zapotrzebowanie, m.in. na ruch lotniczy z obwodami Rosji.

W zakładzie Aleksandrowi Łukaszence zaprezentowano model myśliwca Su-30.

„Mój ulubiony samolot” – powiedział Prezydent.

„Najważniejsze jest to, że jest wysokomanewrowy” – zauważył Aleksander Weprew, dyrektor generalny Irkuckiego zakładu lotniczego.

Jak powiedział reporterom Jurij Ślusar, dyrektor generalny Rosyjskiej Zjednoczonej Korporacji Lotniczej, białoruskie przedsiębiorstwa mogą otrzymać zamówienia od rosyjskiego przemysłu lotniczego o wartości miliardów rubli rosyjskich.

Jurij Ślusar zauważył, że był na Białorusi kilka razy, więc wie z pierwszej ręki, że przemysł lotniczy w tym kraju nie tylko się zachował, ale także nadal się rozwija. Strona rosyjska jest gotowa zacieśnić współpracę w tym obszarze, gdyż kraj stoi obecnie przed dużymi wyzwaniami. O ile wcześniej białoruskie przedsiębiorstwa zajmowały się głównie naprawą i modernizacją sprzętu lotniczego oraz produkcją niewielkiego asortymentu podzespołów, to teraz mówimy o znaczącym zwiększeniu mocy produkcyjnych.

„To miliardy rubli (rosyjskich – not. BELTA) – zamówienie, które teoretycznie możemy złożyć w białoruskich przedsiębiorstwach lotniczych. Są to części, podzespoły, z których będą składane samoloty. Od trzech do pięciu miliardów rubli rocznie” – wyjaśnił Jurij Ślusar.

Według niego mowa o produkcji samolotów pasażerskich i transportowych.

Opuszczając Irkuck, głowa państwa był najwyraźniej bardzo natchniony. W tym samym dobrym nastroju było również kierownictwo regionu: postrzegali wizytę Prezydenta Białorusi jako oficjalną i bardzo doceniali, że Aleksander Łukaszenka przyleciał do nich z wizytą.

Przed odlotem samolotu numer jeden na Białoruś, gubernator obwodu irkuckiego Igor Kobzew poprosił Aleksandra Łukaszenkę, aby przed kamerą przekazał coś mieszkańcom miasta. Prezydent wygłosił niezwykłe oświadczenie.

„O Irkucku powiem jedno: Irkuck jest nasz! I nie myślcie, że jest odległy i nie białoruski. Uzgodniliśmy z gubernatorem, że będzie wspólny – węzeł naszej zjednoczonej Ojczyzny pod rządami dwóch suwerennych państw. Dobry projekt tworzymy z Władimirem Władimirowiczem. Fantastyczne miejsce! Mieszkacie w raju” – powiedział białoruski lider.


Świeże wiadomości z Białorusi