15 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka skomentował zakaz wjazdu samochodów z białoruskimi tablicami na Litwę w wywiadzie dla kanału telewizyjnego Rossija, donosi korespondent BELTA.
„Szaleńcy. Nie komentowałbym na waszym miejscu wielu spraw dotyczących Litwy. Ponieważ oni nie wiedzą, co czynią. To szaleńcy, prawdziwi szaleńcy. Nie ma o nich nic do powiedzenia. Gdyby byli tam odpowiedzialni politycy, moglibyśmy dyskutować o ich polityce. Ale tam nie ma odpowiedzialnych polityków” - powiedział szef państwa.
„Szaleńcy. Nie komentowałbym na waszym miejscu wielu spraw dotyczących Litwy. Ponieważ oni nie wiedzą, co czynią. To szaleńcy, prawdziwi szaleńcy. Nie ma o nich nic do powiedzenia. Gdyby byli tam odpowiedzialni politycy, moglibyśmy dyskutować o ich polityce. Ale tam nie ma odpowiedzialnych polityków” - powiedział szef państwa.
Według Aleksandra Łukaszenki, z ekonomicznego punktu widzenia, decyzja litewskich władz ma nawet swoje zalety. „Dzięki Bogu. Nasi ludzie przestaną wywozić (przynajmniej teraz mniej tego jest) pieniądze poza Białoruś i Rosję. To samo dotyczy Rosjan. Pieniądze zostaną tutaj. Ta tak zwana turystyka ekonomiczna to ogromne pieniądze, które stąd wywożono” - powiedział.
„Mówmy szczerze, Unia Europejska (nie mówię o Litwie - tam nie ma już nic żywego) nie są przecież głupcami. Oni ciągnęli swoje towary do Polski, Litwy, Łotwy. Rosjanie i Białorusini jeździli tam i wywozili ogromne sumy pieniędzy, miliardy dolarów. Cóż, teraz nie będą eksportować. Jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia pragmatyki i ekonomii, - powiedział Prezydent. - Jeśli spojrzeć na to z punktu widzenia polityki, to jest to kompletne szaleństwo. Robią wszystko, co nie podoba się mieszkańcom Litwy - litewskim obywatelom. Bez względu na to, co mówimy o Litwinach, są to bardzo pracowici ludzie z czasów sowieckich. Porównują to, co mieli w Związku Radzieckim i to, co mają teraz”.
Aleksander Łukaszenka przypomniał, że Ukraina i Litwa były perełkami w ZSRR: „Dobrze to pamiętam. Litwa była bardzo rozwiniętym krajem. Możemy nazwać radioodbiorniki, samochody i inne rzeczy z czasów radzieckich. Mogli to rozwinąć do poziomu mercedesów. Teraz nie mają nic. Na tym miejscu są ruiny. Dlatego nie mogą oferować swoich towarów. A jeśli tak zwane litewskie (towary - przyp. BELTA) - to znaczy, że Niemcy lub ktoś inny zbudował fabrykę”.
W związku z tym, zauważył Prezydent, w pobliżu granicy z Białorusią, w tym na Litwie, otwarto wiele punktów sprzedaży i sklepów z różnymi towarami europejskimi. „A my z powodu własnej wścieklizny…
Widzisz, trzeba było kupić coś importowanego. Jak nie „Gucci” i „Versace”, to koniec - już cię nie ma. Nie wiem, jakie garnitury nosisz, ale ja noszę białoruskie garnitury, uszyte w naszym atelier, które wcześniej też szyły” - powiedział białoruski lider, zwracając się do prowadzącego wywiad Jewgienija Popowa.
„Dobrze szyją” - zauważył dziennikarz.
„Po prostu radzę nie zwracać uwagi na ten szał (dotyczący ostatnich decyzji Litwy - przyp. BELTA). Może gdzieś po przecinku jako przykład szaleństwa Zachodu i Unii Europejskiej i tego, do czego mogą doprowadzić tych satelitów, którzy nie odegrali i nie odgrywają dziś żadnej roli w historii. Nawet nie zwracam na to uwagi” - dodał Aleksander Łukaszenka.
Aleksander Łukaszenka przypomniał, że Ukraina i Litwa były perełkami w ZSRR: „Dobrze to pamiętam. Litwa była bardzo rozwiniętym krajem. Możemy nazwać radioodbiorniki, samochody i inne rzeczy z czasów radzieckich. Mogli to rozwinąć do poziomu mercedesów. Teraz nie mają nic. Na tym miejscu są ruiny. Dlatego nie mogą oferować swoich towarów. A jeśli tak zwane litewskie (towary - przyp. BELTA) - to znaczy, że Niemcy lub ktoś inny zbudował fabrykę”.
W związku z tym, zauważył Prezydent, w pobliżu granicy z Białorusią, w tym na Litwie, otwarto wiele punktów sprzedaży i sklepów z różnymi towarami europejskimi. „A my z powodu własnej wścieklizny…
Widzisz, trzeba było kupić coś importowanego. Jak nie „Gucci” i „Versace”, to koniec - już cię nie ma. Nie wiem, jakie garnitury nosisz, ale ja noszę białoruskie garnitury, uszyte w naszym atelier, które wcześniej też szyły” - powiedział białoruski lider, zwracając się do prowadzącego wywiad Jewgienija Popowa.
„Dobrze szyją” - zauważył dziennikarz.
„Po prostu radzę nie zwracać uwagi na ten szał (dotyczący ostatnich decyzji Litwy - przyp. BELTA). Może gdzieś po przecinku jako przykład szaleństwa Zachodu i Unii Europejskiej i tego, do czego mogą doprowadzić tych satelitów, którzy nie odegrali i nie odgrywają dziś żadnej roli w historii. Nawet nie zwracam na to uwagi” - dodał Aleksander Łukaszenka.