Harmonogram pracy Prezydenta Białorusi jest zawsze bardzo bogaty w wydarzenia. Aleksander Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.
Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.
Miniony tydzień obfitował w uroczystości świąteczne. Najważniejszym, nie tylko dla Białorusi, jest Dzień Zwycięstwa. Data ta jest obchodzona szczególnie szeroko na Białorusi i w Rosji. Aleksander Łukaszenka obchodził to święto podczas parady w Moskwie, a wieczorem tego dnia, zgodnie z tradycją, wziął udział w uroczystych wydarzeniach w stolicy Białorusi.
Ponadto 7 maja, w przededniu roboczej wizyty w Rosji, Prezydent przemawiał na uroczystym spotkaniu z okazji Dnia Zwycięstwa. Dla Białorusinów ważne jest zachowanie pamięci i prawdy historycznej o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, ale kraj wyciągnął wnioski z tej tragedii także z punktu widzenia zapewnienia bezpieczeństwa w obecnych, burzliwych czasach. Najbardziej rezonujące i cytowane w tym tygodniu były wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki dotyczące wspólnego z Rosją opracowania niestrategicznej broni jądrowej. Aleksander Łukaszenka wielokrotnie powtarzał, że Białoruś sama nie zamierza nikogo atakować, zwłaszcza przy użyciu broni jądrowej, ale w przypadku agresji zewnętrznej zareaguje surowo i nie spodziewając się przekroczenia przez wroga niektórych czerwonych linii.
Ważna data w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, której Białoruś jest członkiem. Prezydent w Moskwie wziął udział w rocznicowym szczycie poświęconym 10. rocznicy podpisania porozumienia o utworzeniu EUG. Ogólny wniosek: sukcesy są oczywiste, ale przed nami jeszcze sporo wspólnej pracy, bo w niektórych kwestiach nadal coś idzie nie tak.
Na koniec tygodnia przypada kolejne święto istotne bezpośrednio dla Białorusi – Dzień Flagi Państwowej, Godła Państwowego i Hymnu Państwowego Republiki Białoruś. Prezydent podkreślił, że białoruskie symbole, jak cała polityka, inspirowane są ideami godności narodowej i prawdziwej demokracji. Opowiedział także, dlaczego to święto jest dla niego pełne szczególnej symboliki.
Aleksander Łukaszenka niedawno skomentował także ucieczkę na Białoruś polskiego sędziego Tomasza Szmydta. Prezydent nazwał kompletną bzdurą założenia dotyczące werbowania tej osoby przez białoruskie służby specjalne: „To zupełnie normalny, patriotyczny Polak, nigdzie koledzy nie powiedzieli o nim nic złego. Ale to jest cios polskim władzom A więc zaczynają: zdrajca, taki a taki”.
Jeśli chodzi o dokumenty podpisane przez głowę państwa, warto podkreślić dekret, zgodnie z którym na Białorusi utworzono Państwową Komisję do kontroli przebiegu przygotowań i przeprowadzenia wszystkich etapów kampanii wstępnej w 2024 roku, w tym scentralizowanego egzaminu w ramach końcowej certyfikacji za kurs szkoły średniej.
Te i inne szczegóły znajdziecie w nowym numerze specjalnego projektu BELTA „Tydzień Prezydenta”.
PAMIĘĆ JEST SILNIEJSZA NIŻ CZAS. Jakie błędy 1941 roku wzięto pod uwagę na Białorusi i dlaczego nie zostaną postawione czerwone linie
7 maja Prezydent wziął udział w uroczystym spotkaniu z okazji Dnia Zwycięstwa. Podczas uroczystości, która odbyła się w Pałacu Republiki, głowa państwa odznaczył dziewięć miejscowości w kraju proporcem „Za odwagę i wytrwałość w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”.
Głowa państwa zauważył, że historia kraju ma wiele wybitnych stron, z których Białorusini słusznie są dumni. Są i takie, które nie podlegają czasowi i okolicznościom, przekazywane są z pokolenia na pokolenie z mlekiem matki, chronią przed błędami i pomagają budować przyszłość. „Dla Białorusinów takim wydarzeniem było Zwycięstwo narodu radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej” – podkreślił Prezydent. „Dla nas, Białorusinów, prawda i pamięć o wojnie są silniejsze niż czas i nie mają granic”.
Za pokój i wolność zapłacono niewiarygodnie wysoką cenę. Ponad 300 tysięcy mieszkańców Białorusi wywieziono do Niemiec jako niewolnicy, w samym obozie w Trostencu zginęło ponad 200 tysięcy cywilów. „Bez względu na to, jak ktokolwiek w „wielkich demokracjach” sprzeciwia się lub utrudnia, niezależnie od tego, co mówią, niezależnie od tożsamości i przedawnienia, zidentyfikujemy i postawimy przed sądem nazistów zaangażowanych w te okrucieństwa, nawet pośmiertnie lub zaocznie”. – powiedział białoruski przywódca.
Prawda o zbrodniach faszyzmu stanowi dla ludzkości poważne przestrogę, a zachowanie pamięci historycznej w obecnych czasach nabiera szczególnego znaczenia.
„Najwyższy czas, aby narody Europy zrozumiały, że Wielkie Zwycięstwo jest naszym wspólnym dziedzictwem. Dzięki niemu, a także politycznej, gospodarczej i militarnej potędze Związku Radzieckiego, dla wielu został zapewniony pokój na kontynencie eurazjatyckim” – podkreślił głowa państwa.
Prezydent zwrócił także uwagę na fakt, że współczesne pokolenie ma godny wzór do naśladowania – są to weterani Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, z których niestety żyje już bardzo niewielu. W pierwszych latach powojennych, osłabieni, doświadczywszy wielu trudów, niedostatków i cierpień, znaleźli jednak siłę i odwagę, aby przywrócić kraj, zrobili wszystko, a nawet więcej dla powojennych pokoleń. „Nie wolno nam o tym zapominać, gdy tylko zapomnimy, to nieszczęście spadnie na nas” – nalegał białoruski przywódca.
Tradycyjnie w swoim przemówieniu Aleksander Łukaszenka wypowiadał się na aktualne tematy. Lepiej, aby zachodni politycy najpierw zapamiętali te stwierdzenia, zanim zaplanują jakiekolwiek działania wobec Białorusi. Przypomnijmy, przed czym ostrzegał głowa państwa i do czego nawoływał.
O bezceremonializmie „panów” świata i ich reakcji na eskalację sytuacji
Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę, że dziś politycy niektórych krajów uważają się za władców świata. Stało się dla nich powszechną praktyką niegrzeczne i bezceremonialne wtrącanie się w sprawy suwerennych państw. W rezultacie żadne państwo nie czuje się dziś chronione przed agresją zewnętrzną. Sytuacja ulega zaostrzeniu wraz z ekspansją bloków wojskowych i sojuszy ze szkodą dla bezpieczeństwa innych krajów, a także bezprecedensową rozbudową potencjału NATO w regionie europejskim.
„To wszystko jest już na zachodniej i południowej granicy naszej Białorusi” – podkreślił głowa państwa. „Słyszymy rozmowy poszczególnych osobistości na temat wojny i ataków jądrowych”.
W tych warunkach Białoruś podejmuje szereg działań, aby adekwatnie zareagować na zaostrzenie sytuacji. Działanie to jest zaplanowane i składa się z kilku etapów.
Dlatego też w ostatnim czasie, w odpowiedzi na koncentrację wojsk w pobliżu północno-zachodnich granic Białorusi, wypracowano kwestie zapobiegania przedostawaniu się grup dywersyjno-rozpoznawczych oraz nielegalnych grup zbrojnych na terytorium Białorusi. Przeprowadzono niespodziewaną kontrolę zmobilizowania i doprowadzenia do pełnej gotowości bojowej brygad rakiet zmechanizowanych i przeciwlotniczych. Następnie - audyt na dużą skalę sił powietrznych.
Kontrole wykazały skuteczność istniejącego systemu gotowości bojowej i mobilizacyjnej, zdolność brygad do terminowego przejścia na najwyższy stopień gotowości bojowej i realizacji zadań zgodnie z zamierzeniami.
O testowaniu użycia niestrategicznej broni jądrowej
Podczas wydarzenia Aleksander Łukaszenka mówił o przetestowaniu sił i środków wspólnego regionalnego ugrupowania sił z Rosją, w tym o opracowaniu kwestii użycia niestrategicznej broni jądrowej. Obejmowało to dostawę specjalnej amunicji dla jednostek wojskowych rakietowych i lotniczych, ładowanie jej na wyrzutnie i zawieszanie na samolotach.
Temat ten był omawiany następnego dnia w Moskwie z Prezydentem Rosji Władimirem Putinem, o czym przywódcy państw opowiedzieli reporterom na zakończenie Parady Zwycięstwa na Placu Czerwonym. „Pierwszy etap przeprowadziliśmy, można powiedzieć, osobno, ale wczoraj podjęliśmy decyzję o synchronizacji i wspólnym przeprowadzeniu drugiego i trzeciego etapu” – powiedział Prezydent Białorusi.
Dzień wcześniej w Mińsku Aleksander Łukaszenka podkreślił, że kontrola ta ma charakter wyłącznie obronny i ma na celu zapewnienie gotowości białoruskich jednostek wojskowych do pracy ze specjalną amunicją, a także debugowanie mechanizmów dowodzenia i kontroli oraz współdziałania sojuszniczych sił zbrojnych.
„To jest broń odstraszania, to jest broń obrony, z tą bronią nikt nie przejdzie do ofensywy” – zapewnił głowa państwa.
O natychmiastowej reakcji na agresję
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że jest człowiekiem pokojowym i nie chce wojny, ale jako historyk wie, że Białoruś zawsze toczyła nie tylko i nie tyle własne wojny. Białoruś zawsze była teatrem działań wojennych. Tak było w czerwcu 1941 r., kiedy do ostatniej chwili wszyscy byli zapewniani, że wojny nie będzie.
Na chwilę obecną Białoruś nie zamierza ulegać prowokacjom i nie zamierza z nikim walczyć. „Wrzucanie kraju, milionów ludzi w tygiel wojny nie jest dla mnie” – powiedział białoruski przywódca. „Po prostu nasze zadanie: jeśli znowu, jak to się stało, but wroga stanie na naszej ziemi, będziemy musieli wyrządzić niedopuszczalne szkody i obrażenia.”
Dlatego też Prezydent jako głównodowodzący podjął decyzję o rozmieszczeniu jednostek wojskowych we wszystkich możliwych kierunkach ataku. W działaniach obronnych zaangażowane są również siły wojsk granicznych i MSW.
"Będzie cicho – dobrze, będzie u nas spokojnie i cicho. Jeśli ktoś użyje broni przeciwko nam, odpowiemy. Co więcej, natychmiast. Nie będziemy rysować żadnych linii. Nie jesteśmy Rosją – tysiące, tysiące kilometrów – tam można rysować linie i czegoś się spodziewać. Rosję od razu nie zdobędziesz. Białoruś, jak pokazała ostatnia wojna, w ciągu miesiąca przestała istnieć. Teraz będzie jeszcze szybciej. Dlatego nie ma linii. Żadnej. Każda agresja – i odpowiedź będzie natychmiastowa" – ostrzegł białoruski przywódca.
Aleksander Łukaszenka zauważył, że Białoruś odpowiada na wszelkie próby zastraszenia konsekwentnym stanowiskiem pokojowym, stosując politykę strategicznego powstrzymywania. Kraj wziął pod uwagę błędy początku Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Na pierwszym posiedzeniu VII Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Narodowego przyjęto dwa podstawowe dokumenty – Koncepcję Bezpieczeństwa Narodowego i Doktrynę Wojskową. Określają konkretne środki strategiczne, które pomogą zapewnić niezawodną ochronę systemu konstytucyjnego Białorusi, suwerenności i spokojnego życia narodu.
Jednocześnie Aleksander Łukaszenka nadal nie wierzy, „że w Europie Zachodniej – rozżarzonej i odkarmionej – ktoś będzie chciał iść do brudnych, parszywych okopów, żeby walczyć. Oni są już do tego nieprzyzwyczajeni. I nasza młodzież tego nie chce. My, którzy urodzili się niedługo po Wielkim Zwycięstwie, rozumiemy, ile to wszystko kosztowało naszych rodziców i dziadków. Ale musimy być przygotowani na wszystko. Nie sądzę, żeby zwariowali i przekroczyli granicę, którą sami wyznaczyli”.
„Powtarzam jeszcze raz: jesteśmy krajem absolutnie pokojowym i nie uważamy żadnego państwa za wroga, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, naród białoruski będzie bronił swojej Ojczyzny, używając w tym celu wszystkich możliwych sił i środków” – dodał białoruski przywódca.
Podkreślił także znaczenie utrzymania i wzmacniania jedności narodowej na Białorusi, ponieważ w ochronie kraju zawsze ważna jest nie tylko siła militarna.
PIERWSZE DZIESIĘĆ LAT. Jak Łukaszenka ocenia sukcesy EUG i gdzie „nic się nie zmieniło.”
8 maja Aleksander Łukaszenka udał się z dwudniową wizytą roboczą do Moskwy. Tego dnia wieczorem głowa państwa wziął udział w rocznicowym szczycie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej – w maju minie dokładnie 10 lat od podpisania porozumienia o utworzeniu EUG.
Pomimo pierwszej znaczącej daty rocznicy, porządek obrad forum międzynarodowego był w miarę roboczy. Przywódcy krajów aktywnie porozumiewali się także na marginesie, podczas wspólnej herbaty i nieformalnej kolacji. A krąg rozmówców był znacznie szerszy niż liczba krajów członkowskich unii. Oprócz przywódców Białorusi, Rosji, Kazachstanu, Armenii i Kirgistanu w szczycie osobiście wzięli udział prezydenci państw-obserwatorów EUG – Uzbekistanu i Kuby. A nieformalna wspólna kolacja odbyła się w jeszcze szerszym gronie – z przywódcami Tadżykistanu i Turkmenistanu, którzy przybyli do Moskwy w przeddzień Dnia Zwycięstwa.
Powodów do gratulacji było naprawdę wiele. Dzień Zwycięstwa, rocznica EUG i gospodarz szczytu Władimir Putin, jak mówią, wkroczył w nowy krąg – 7 maja został zainaugurowany po ponownym wyborze na stanowisko Prezydenta w marcu tego roku. Dziennikarze zauważyli, że Aleksander Łukaszenka przybył na szczyt z dużym bukietem czerwonych róż. „Przypadek? Nie sądzę” – jak powiedział słynny rosyjski prezenter telewizyjny, co stało się już sloganem.
Na marginesie szczytu odbywały się także dwustronne spotkania przywódców obu krajów. Jeśli chodzi o Prezydenta Białorusi, to następnego dnia okazało się, że on i Władimir Putin pracowali razem do trzeciej nad ranem, a także omawiali kwestie wojskowe.
Na posiedzeniu Najwyższej Eurazjatyckiej Rady Gospodarczej w Moskwie Aleksander Łukaszenka odnotował sukcesy EUG, ale jednocześnie wskazał na kwestie w różnych obszarach, nad którymi strony muszą jeszcze popracować: „Nawet przy najbardziej rygorystycznym rachunku możemy stwierdzić, że pierwsze 10 lat można uznać za całkiem udane. Praktycznie dotarliśmy do końcowego etapu realizacji Strategii 2025”.
Według niego podjęte działania obiektywnie przyczyniły się do wzrostu wzajemnej wymiany handlowej państw-członków EUG. Na koniec 2023 roku jej dynamika wyniosła prawie 105%. W liczbach bezwzględnych – około 90 miliardów dolarów i to pomimo utrzymującej się trudnej sytuacji na rynkach światowych.
„Ale najważniejsze jest to, że nauczyliśmy się lepiej słyszeć siebie nawzajem. Gdybyśmy byli osobno, ani wzrost PKB, ani wzrost realnych dochodów ludności nie byłyby możliwe. I nie wszyscy sami byliby w stanie utrzymać swoją suwerenność. Oczywiście wiele zostało zrobione” – powiedział Aleksander Łukaszenka.
Jednocześnie Prezydent stwierdził, że pytania i wyzwania w budownictwie integracyjnym nie zmniejszyły się.
Prezydent stwierdził, że pytania i wyzwania w budownictwie integracyjnym nie zmniejszyły się i podał kilka wymownych przykładów.
O współpracy przemysłowej
Głowa państwa przypomniał, że w ubiegłym roku zapadły zasadnicze decyzje dotyczące finansowego wsparcia współpracy przemysłowej. Mimo to nie zaobserwowano jeszcze poważnej aktywności gospodarczej.
„Jednocześnie chciałbym jeszcze raz zauważyć, że praca pod presją sankcji wymaga natychmiastowych decyzji. Przywódcy krajów uczestniczących w większości podejmują takie decyzje szybko, jednak nie zawsze są one szybko wdrażane” – zauważył białoruski przywódca. „Chciałbym zwrócić uwagę wszystkich obecnych, że taka opieszałość naprawdę wpływa na wyniki finansowe naszych przedsiębiorstw i prowadzi do zaostrzenia konkurencji ze strony krajów trzecich”.
W związku z wprowadzeniem nowego mechanizmu finansowego wsparcia współpracy przemysłowej Aleksander Łukaszenka zwrócił się do Eurazjatyckiej Komisji Gospodarczej z prośbą o inicjatywne włączenie się w tę pracę i zorganizowanie współpracy zarówno w zakresie branż, jak i z udziałem stowarzyszeń biznesowych i stowarzyszeń państw-członków Unii.
„Na dofinansowanie projektów przeznaczono znaczne środki, które należy wykorzystać w sposób celowy i bardzo efektywny” – podkreślił głowa państwa.
O nieograniczonym dostępie do zamówień rządowych
Według Prezydenta wolumen zamówień rządowych w krajach EUG wynosi prawie 200 miliardów dolarów. W rzeczywistości państwa jako nabywcy towarów, robót, usług w pełni zarządzają tym rynkiem, a także określają zasady zakupów i kanały pozyskiwania.
„Jeśli naprawdę zarządzamy, to zapewnijmy wzajemny dostęp przynajmniej tam, gdzie produkty wytwarzane w EUG mogą stać się skutecznym źródłem zaspokojenia potrzeb rządowych” – nalegał Aleksander Łukaszenka.
Jednocześnie stwierdził, że w tej dziedzinie nadal utrzymuje się protekcjonizm narodowy: w rzeczywistości rynek nie jest chroniony przed importem z krajów trzecich, które stanowią prawie dwie trzecie zamówień rządowych EUG, ale przed towarami i usługami wytwarzanymi w krajach Unii.
„Jestem przekonany, że kwestia rozszerzenia wzajemnego udziału w zamówieniach rządowych wymaga pilnego rozwiązania, ponieważ jest ściśle związana z substytucją importu i suwerennością technologiczną. A na tym w zasadzie polega nasze bezpieczeństwo i niezależność” – zapewnił głowa państwa.
O cyfryzacji
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka stwierdził potrzebę skoncentrowania się na szybkim uznaniu elektronicznych podpisów cyfrowych w EUG. „Rozmawiamy o tym od kilku lat. Już dawno osiągnięto wszystkie podstawowe porozumienia, ale sytuacja nadal istnieje. Jednak nie jest to kwestia polityczna, ale techniczna. Ale to ona często staje się barierą nie do pokonania dla udziału eurazjatyckiego biznesu w procesach gospodarczych krajów Unii”
Prezydent uważa za konieczne jak najszybsze zakończenie tych prac.
O przepisach technicznych
Aleksander Łukaszenka zwrócił także uwagę na temat przepisów technicznych, który jest ściśle powiązany z poprzednim zagadnieniem. „Prace nad rozwiązaniem technicznym są w końcowej fazie. Pozostało jedynie przenieść przepisy techniczne na format cyfrowy” – zauważył głowa państwa. „Jestem pewien, że w tej sali nie trzeba nikogo przekonywać, że cyfryzacja regulacji technicznych zapewni naszemu przemysłowi dodatkowe możliwości rozwoju. Ułatwi pozyskiwanie informacji oraz procesy certyfikacji i standaryzacji”.
O usługach transportowych
Prezydent zwrócił uwagę na ogólnie dobrze skoordynowane prace w tym obszarze zarówno na poziomie krajowym, jak i ponadnarodowym: „Udało nam się znaleźć rozwiązania w zakresie alternatywnych tras dostaw towarów, zgodzić się (choć tymczasowo) na realizację przeładunków, i uzgodnić nowe warunki przekraczania granic.”
Aleksander Łukaszenka zwrócił jednak uwagę na potrzebę utworzenia przez EUG stałego kanału wymiany informacji z krajami SOW, przede wszystkim z Chinami. Jest to konieczne dla bardziej precyzyjnego zarządzania przepływami ładunków i organizacji sprawnego funkcjonowania przejść granicznych.
O bezpieczeństwie żywnościowym
W tej dziedzinie Prezydent uważa, że konieczne jest doskonalenie prac nad ujednoliceniem wymagań związanych z obiegiem produktów rolnych, bardziej aktywne wdrażanie innowacyjnych podejść w kompleksie rolno-przemysłowym.
„Jednocześnie bardzo ważne jest, abyśmy zaspokajali potrzeby naszej unii w zakresie żywności własnej produkcji. Możemy to zrobić. W tym celu konieczne jest, aby nasi rolnicy mieli swój wysokiej jakości materiał siewny” - zwrócił uwagę białoruski przywódca.
O międzynarodowej pozycji EUG
„Nasi geopolityczni przeciwnicy próbują odizolować nas od zaawansowanych technologii i rynków premium, powstrzymać nasz rozwój. Ale mimo to systematycznie idziemy do przodu” - powiedział Prezydent.
Przypomniał o podpisaniu pełnej umowy handlowej z Iranem. Wzmacnia się również wzajemnie korzystna współpraca w formacie „piątki” z obiecującymi przyjaznymi krajami - Indonezją, ZEA, Mongolią.
„Jednak naszym zdaniem prace nad nawiązaniem partnerstwa z krajami trzecimi wymagają usystematyzowania. W obecnych realiach geoekonomicznych trzeba jasno zrozumieć, z którymi krajami, w jakiej kolejności oraz w jakich terminach powstanie strefa wolnego handlu, a z którym z potencjalnych partnerów ograniczymy się do interakcji w ramach memorandum” - powiedział głowa państwa.
Uważa również, że jak dotąd niewiele uwagi poświęcono dialogowi na poziomie Unii z kontynentem afrykańskim. „Afryka odczuwa potrzebę szerokiej listy naszych produktów, prac, usług i technologii” - powiedział Aleksander Łukaszenka. „Afryka, podobnie jak Ameryka Łacińska, najadły się już kolonializmu od odpowiednich wiodących krajów. I to jest moment, w którym musimy przyjść do Afryki”.
Ogromne korzyści przynosi również równoległy udział krajów EUG i partnerów Wspólnoty Niepodległych Państw w SOW i BRICS.
„Ale nie powinniśmy zapominać o naszych najbliższych sąsiadach, przyjaciołach, braciach. Współpraca z państwami obserwującymi przy EUG oraz krajami WNP powinna być w strefie stałej i bacznej uwagi” - dodał białoruski przywódca.
SUBTELNIE, MĄDRZE, W SAMO SEDNO. Dlaczego zapamiętamy paradę na Placu Czerwonym, na której obecny był także Prezydent Białorusi?
Dzień Zwycięstwa Aleksander Łukaszenka najpierw spotkał w Moskwie. Wśród innych zagranicznych przywódców uczestniczył w paradzie wojskowej w hołdzie 79-tej rocznicy zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.
W wydarzeniu uczestniczyli także przywódcy Kazachstanu, Uzbekistanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu, Kuby, Laosu i Gwinei Bissau. Prezydent Rosji Władimir Putin wygłosił przemówienie, w którym podkreślił znaczenie ochrony pamięci historycznej i zapobiegania odrodzeniu się faszyzmu oraz wzniecaniu nienawiści międzyetnicznej i międzyreligijnej. Ogłoszono minutę ciszy ku pamięci poległych podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.
Na zakończenie parady przywódcy państw wspólnie złożyli wieniec i kwiaty przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Ogrodzie Aleksandrowskim w pobliżu murów Kremla.
O wrażeniach z parady
Zgodnie z tradycją przejście sprzętu otworzył legendarny czołg Wielkiej Wojny Ojczyźnianej T-34 pod sztandarem bojowym 1. Armii Pancernej Czerwonego Sztandaru Gwardii. Po raz pierwszy na Placu Czerwonym zaprezentowano modele specjalnych pojazdów opancerzonych KamAZ 4x4 i chronionych ambulansów Lenza, zaprojektowanych w celu rozwiązania problemów kompleksowego wsparcia, poszukiwań i ewakuacji personelu z pola bitwy. Następnie minęła kolumna opancerzonych pojazdów specjalnych na bazie pojazdu KamAZ, przeznaczonych do transportu personelu w rejonach działań bojowych i wsparcia ogniowego w strefie działań specjalnych. Na bruk wyjeżdżały precyzyjne systemy rakietowe Iskander-M i przeciwlotnicze systemy rakietowe S-400. Zmechanizowana kolumna żołnierzy rakiet strategicznych minęła trybuny. W jej składzie znajdują się autonomiczne wyrzutnie kompleksu rakietowego Jars.
Już w Mińsku dziennikarze poprosili głowę państwa o podzielenie się wrażeniami z moskiewskiej parady. Aleksander Łukaszenka zauważył, że nie pierwszy raz odpowiada na to pytanie. Białoruskiego przywódcę najpierw pytał o to jego rosyjski kolega Władimir Putin, a później rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu.
"Absolutnie szczerze powiem, że tak, jak oni, w duchu, z treścią, nikt nie umie organizować takich wydarzeń - podkreślił Aleksander Łukaszenka. - To była parada, nie podobna do tych, które były poprzednio. Ale czas też jest zupełnie inny. Czy zauważyliście, jak subtelnie uchwycili ten moment i zrobili to, co należało dziś zrobić?"
Prezydent oświadczył, że zapoznał się z częścią komentarzy. Mówią, że na paradzie nie zaprezentowano ciężkiego sprzętu. Głowa państwa nazwał te fabrykacje opusami. „Czołgi trzeba było usunąć z linii frontu i wywieźć na Plac Czerwony? A może potem należało je przewieźć na Białoruś i pokazać? Nikt tego nie potrzebuje. Zawsze, począwszy od 1941 roku, czołgi i żołnierze z Placu Czerwonego szli na front” – zauważył Aleksander Łukaszenka.
„Dlatego wszystko było subtelne, mądre, przemyślane, na temat. Dokładnie tak właśnie powinno być dzisiaj. Pokazali swoją moc. Jeśli ktoś umie myśleć i czytać, to zauważyli, że w końcu sprowadzili Jarsy (strategiczny system rakietowy z międzykontynentalną rakietą balistyczną. – not.) - strategiczną broń wojskową. Ci, którzy umieją myśleć i czytać, zrozumieli to, chłopaki, żyjmy w pokoju, a jeśli komuś mózg się zaćmił, lepiej z nami nie zadzierać. Dziś wszystko było tak, jak powinno” – podkreślił Prezydent.
O historii 101-letniej weteranki i opiece Prezydenckiej
Aleksander Łukaszenka siedział obok weteranki Ekateriny Ewdokimowej na paradzie w Moskwie. W kadrze uchwycono wzruszający moment, gdy Aleksander Łukaszenka poprawiał kołnierz jej kurtki: w Moskwie padał wówczas śnieg i wiał bardzo mocny wiatr.
„To jest ten człowiek, który walczył u nas, pod Baranowiczami. Postrzeliła Niemca, wzięła go do niewoli, zaciągnęła go – dzięki czemu uratowali wielu ludzi, wsie i tak dalej – podzielił się szczegółami z dziennikarzami w Mińsku. – Kiedy podszedłem, poznała mnie i zaczęła szybko, co raz szybciej dużo opowiadać. Wysłuchałem jej. Spojrzałem – ma 101 lat! Cały czas siedziałem i zazdrościłem jej: na nogach, mocna.”
Prezydent zauważył, że tego dnia w Moskwie było bardzo zimno. I nie chodzi tu nawet o niskie, zwłaszcza jak na maj, temperatury. „Plac Czerwony to rura, cały czas tam dmucha. Miałem szczęście, że Mirzijojew (Prezydent Uzbekistanu – not.) przywiózł mi kurtkę – pewnie by zmarzł. Było bardzo zimno. I patrzę: ta kobieta, bohater, patriotka, nasza właściwie kobieta, jej kurtka leżała tam osobno – założyłem jej kurtkę, zapiąłem ją. Starałem się pomóc, aby nie zamarzła” – powiedział Prezydent.
„101 lat ... daj Boże każdemu! I być w takiej świadomości i poruszać się na nogach” – dodał Aleksander Łukaszenka.
BIAŁORUŚ POTRZEBUJE POKOJU. Dlaczego Wielkie Zwycięstwo stało się kluczowym momentem w odrodzeniu narodu białoruskiego
Po powrocie z Moskwy głowa państwa wziął udział w uroczystych wydarzeniach z okazji Dnia Zwycięstwa w Mińsku wieczorem 9 maja. Złożył wieniec pod Pomnikiem Zwycięstwa. To coroczna tradycja Prezydenta.
Z okazji Dnia Zwycięstwa Aleksander Łukaszenka skierował gratulacje do swoich rodaków, w których podkreślił, że prawda o Wielkim Zwycięstwie chroni naszą ziemię przed zagrożeniami współczesności, a całą ludzkość przed odrodzeniem się niszczycielskich idei nazizmu.
Głowa państwa przesłał gratulacje szeregowi zagranicznych przywódców – partnerom z WNP, narodom Gruzji, Mołdawii i Ukrainy, przedstawicielom najwyższego kierownictwa Federacji Rosyjskiej oraz Patriarsze Moskwy i Wszechrusi, a także przywódcom organizacji międzynarodowych i regionalnych. Liczne gratulacje z okazji rocznicy Zwycięstwa otrzymali także Aleksander Łukaszenka i naród białoruski.
W swoim przemówieniu podczas uroczystości złożenia wieńców i kwiatów pod Pomnikiem Zwycięstwa w ramach patriotycznej akcji „Białoruś pamięta!” Aleksander Łukaszenka podkreślił, że Wielkie Zwycięstwo jest głównym i kluczowym momentem w historii odrodzenia i formowania się narodu białoruskiego: „Jego lekcje pozwalają dziś, pamiętając i znając przeszłość, patrzeć w przyszłość. I miłość do życia, twórcza energia pokolenia zwycięzców, którzy odbudowali kraj z ruin, są przykładem jak powinniśmy żyć i pracować.”
"Białoruś potrzebuje pokoju. Jutro, za rok, zawsze. Ważne jest dla nas, aby wytrwać i nie dać się wciągnąć w konflikty. Czas wybrał nas. Wybrał, abyśmy zachowali niezależność naszej ziemi i wszystko, co zostało stworzone przez wiele pokoleń przed nami. Wszystko, z czego jesteśmy razem dumni i czego podziwiamy. W tym celu, Białorusini rozwijają gospodarkę, wzmacniają obronę i wychowują młodzież jako patriotów, zachowują pokój i dobrobyt na ojczystej ziemi, jak nakazali nasi przodkowie. „Wielkie Zwycięstwo, które zdobyli, daje nam wiarę, że Białorusini są w stanie wszystko pokonać i wytrwać” – powiedział głowa państwa.
Prezydent po raz kolejny zwrócił uwagę na dzisiejsze realia, zauważając, że Zachód jest gotów zawrzeć układ z każdym złem, aby utrzymać dominację. „Dzisiejsi naziści nie noszą już butów i czarnych koszul, ale zachowują się znacznie subtelniej i wyrafinowanie. Bez najmniejszych skrupułów w Europie wychwalają i witają esesmanów i nacjonalistów wszelkiego rodzaju. Oni dostają owacje na stojąco od głów państw, które zapominają o wynikach procesu Norymberskiego. Nie patrząc wstecz na historię, moralność i prawo, znów zaczęli stawiać kraje i narody przeciwko sobie” – powiedział Aleksander Łukaszenka.
Podkreślił, że dziś bardziej niż kiedykolwiek ważny jest głos wszystkich, którzy opowiadają się za pokojem, dążą do współpracy i podzielają ideały sprawiedliwości i globalnej równości. I trzeba zrobić wszystko, żeby zapobiec III wojnie światowej. „W przeciwnym razie nuklearna apokalipsa będzie nieunikniona. W tym celu wszyscy musimy się zjednoczyć” – zapewnia białoruski przywódca.
Jednocześnie Białoruś jest gotowa stanąć w obronie siebie i zapobiec powtórzeniu się tragedii ostatniej wojny. „Zewnętrzne wyzwania i próby wywierania presji na nasz kraj doprowadziły tylko do jednego – Białoruś stała się silniejsza. Zrobimy wszystko, aby nikt nawet nie pomyślał o sprawdzaniu tego w praktyce” – podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Po wzięciu udziału w uroczystych wydarzeniach Prezydent rozmawiał z przedstawicielami mediów. Opowiadał o swoich wrażeniach z parady w Moskwie i historii weteranki, która siedziała obok niego, opowiedział o ucieczce polskiego sędziego na Białoruś i obiecał rozważyć kwestię udzielenia mu azylu politycznego.
Na prośbę dziennikarzy Prezydent po raz kolejny szczegółowo wypowiedział się także na temat opracowania sposobu użycia niestrategicznej broni jądrowej. Aleksander Łukaszenka zapewnił, że dla Białorusi i Rosji broń jądrowa jest wyłącznie bronią odstraszania. Jednak na świecie następuje eskalacja napięcia i nie dotyczy to tylko Ukrainy – w różnych częściach planety jest gorąco. „Jak nigdy dotąd jesteśmy bliżej katastrofy nuklearnej. Co zrobić w tej sytuacji. Musimy nauczyć się strzelać z karabinu maszynowego i utrzymywać suchy proch, w tym tę śmiercionośną broń” – powiedział głowa państwa.
Prezydent zauważył, że Stany Zjednoczone również praktykują użycie broni jądrowej w Europie. Odbywa się to jednak niepublicznie. „Co powinniśmy zrobić w tej sytuacji? Ogłosiliśmy to publicznie. Mamy samoloty do przenoszenia broni jądrowej w postaci bomby. A jeśli chodzi o rakietę Iskander, której nie da się przechwycić, są one generalnie niezniszczalne. Dlatego mówimy im: chłopaki, uspokójcie się, mamy wszystko” – powiedział białoruski przywódca.
Kontrola nośników niestrategicznej broni jądrowej odbywa się w trzech etapach. Początkowo wojsko ćwiczyło przygotowywanie głowic. Teraz sztaby generalne synchronizują swoje interakcje. W trzecim etapie planowane jest podsumowanie kontroli.
"Nie zamierzamy nikogo atakować. Ale wszyscy muszą zrozumieć, że za nami nie zardzewieje. I wszystkie ich rozmowy: "On nie ma linii!" – absolutnie słusznie mówią. Nie jestem głupi, ale linii nie ma" – podkreślił Aleksander Łukaszenka.
TRADYCJA NARODOWA. Jaką szczególną symboliką jest dla Łukaszenki wypełniony Dzień Flagi Narodowej, Godła i Hymnu Państwowego?
W niedzielę w całym kraju obchodzono Dzień Flagi Narodowej, Godła Państwowego i Hymnu Państwowego. W przemówieniu podczas gali Aleksander Łukaszenka zauważył, że tradycja oddawania czci najważniejszym symbolom suwerennej Białorusi na stałe wkroczyła w nasze życie.
„Na żyznej ziemi miłości do Ojczyzny tradycja ta zakorzeniła się w naszych sercach, stając się prawdziwie narodową” – podkreślił białoruski przywódca.
Tego dnia w całym kraju tysiące chłopców i dziewcząt składa przysięgę wierności symbolom państwowym. „To znak głębokiego szacunku dla przeszłości – wartości duchowych i moralnych przekazanych nam przez naszych przodków. To szczera wdzięczność za spokojną i szczęśliwą teraźniejszość, którą zapewniło starsze pokolenie współczesnych Białrusinów” – stwierdził Aleksander Łukaszenka. „Ale najważniejsza jest demonstracja gotowości do wzięcia odpowiedzialności za losy własnego kraju”.
Dla Prezydenta ten dzień jest pełen szczególnej symboliki. Prawie 30 lat temu, 14 maja 1995 roku, odbyło się pierwsze w historii suwerennej Białorusi referendum. Wtedy nasz naród wyznaczył swoją drogę rozwoju i położył podwaliny pod politykę państwa białoruskiego. To silna władza prezydencka, strategiczny sojusz z Rosją, równy status państwowy języka białoruskiego i rosyjskiego.
„Nie ulegając groźbom współczesnych kolaborantów, a raczej zdrajcom z polityki, zachowując wierność sobie, naszym zasadom i ideałom, naszej historii, razem broniliśmy naszych prawdziwych symboli państwowych. Razem powiedzieliśmy "nie" symbolice, która stała się dla nas prawdziwym znakiem kłopotów” – powiedział białoruski przywódca.
„Dziś symbolika nie tylko jednoczy, ale także działa jako źródło pewności siebie i wewnętrznej siły. Nasz herb, flaga oraz hymn, podobnie jak cała polityka, są inspirowane ideami godności narodowej i prawdziwej władzy narodowej” – podkreślił Aleksander Łukaszenka. „Starannie pielęgnujemy więzi między pokoleniami i kontynuujemy tradycje naszych przodków, jesteśmy dumni z naszej historii. Jest w niej wiele bohaterskich stron. Nigdy nie zachwialiśmy się ani nie zmieniliśmy linii, którą dzisiaj podążamy”.
Według niego współczesna obecna symbolika państwowa nie tylko uosabia niezrównaną siłę ducha i wkład narodu białoruskiego w Wielkie Zwycięstwo nad brązową zarazą, wyczyn pracy ojców i dziadków, ale pod tymi symbolami już w historii suwerennej Białorusi było wiele zwycięstw sportowych, twórczych i pracowniczych.
Flagę Białorusi podnieśli polarnicy na Antarktydzie, spadochroniarze na biegunie północnym i wspinacze na Everescie.
„Trzy razy ta flaga była w kosmosie. Najpierw z naszym rodakiem Olegem Nowickim. I całkiem niedawno - z pierwszą białoruską kosmonautką - Bohaterką Białorusi Mariną Wasilewską” - powiedział Prezydent.
Podczas ceremonii Marina Wasilewska przekazała Aleksandrowi Łukaszence flagę państwową kraju, która znajdowała się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ten symbol państwowy będzie teraz zajmował honorowe miejsce w Pałacu Niepodległości.
I w ogóle symbole państwowe w różnych sferach stały się częścią życia i osiągnięć narodu białoruskiego. „Ludzie są dumni z tego, że są prawdziwymi Białorusinami. To jest jedność ludowa. Jedność, która jest przypieczętowana trwałą pamięcią o bohaterskim wyczynie naszych dziadków i pradziadków w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, patriotyzmie, twórczej pracy i dążeniu do pokoju. Jedność symbolizowana przez flagę państwową, herb państwowy oraz hymn państwowy Republiki Białorusi. Jedność, którą musimy zachować, aby zachować nasz kraj. Ponieważ czas wybrał nas!” – podkreślił Aleksander Łukaszenka.