Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.
Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.
Aleksander Łukaszenka rozpoczął tydzień pracy od spotkania w sprawie przemysłu. Teczka ministerialna nowego szefa resortu, Aleksandra Jefimowa, zawiera teraz imponujący pakiet zadań od Prezydenta. Rozmawiano o tym, jak utrzymać i wzmocnić obecność na rynkach tradycyjnych partnerów, zdobyć pozycję na dalekim łuku, a jednocześnie nie stracić inicjatywy w kraju. Rozpoczęcie nowego cyklu inwestycyjnego w kontekście substytucji importu i zadań lokalizacyjnych powinno zapewnić suwerenność technologiczną i zagwarantować zrównoważony rozwój Białorusi.
Głowa państwa kontynuuje praktykę osobistych spotkań z kierownictwem rosyjskich regionów. Tym razem Pałac Niepodległości gościł gubernatora rosyjskiego obwodu amurskiego, Wasilija Orłowa. Przedstawiono poważne plany. Białoruski sprzęt i produkty spożywcze, kompetencje w kompleksie rolno-przemysłowym i budownictwie są poszukiwane w regionie. Ze swojej strony obwód amurski, który graniczy z Chinami, oferuje współpracę w zakresie transportu i logistyki oraz możliwości inwestycyjne.
W środę, 24 lipca, Aleksander Łukaszenka odbył nieplanowaną wizytę kontrolną na polach pod Mińskiem, ponieważ jest to najgorętszy okres sezonu żniwnego dla rolników. I ta wizyta pozostawiła jedne z najbardziej sprzecznych wrażeń w ciągu wielu lat pracy w prezydenckim pule. Jak się okazało, gospodarstwo "Woschod", które jest liderem w wielu dziedzinach, ma również problemy organizacyjne. Prezydent polecił doprowadzić wszystko do porządku i zasugerował kontynuację praktyki niespodziewanych wizyt.
Następnego dnia Prezydent poleciał do Rosji z wizytą roboczą. Alaksander Łukaszenka i Władimir Putin spędzili co najmniej dwa dni na wyspie Wałaam w Karelii, omawiając zarówno sprawy doczesne, jak i duchowe.
W ciągu tygodnia były też inne okazje informacyjne. Aleksander Łukaszenka odbył rozmowę telefoniczną ze swoim uzbeckim kolegą Shawkatem Mirziyoyewem. Okazja była świąteczna - urodziny uzbeckiego przywódcy, ale omówiono również postępy w realizacji porozumień osiągniętych podczas wizyty Prezydenta Białorusi w Taszkiencie w lutym tego roku.
Aleksander Łukaszenka złożył gratulacje pracownikom i weteranom Administracji Prezydenta Republiki Białoruś z okazji 30. rocznicy jej utworzenia; pracownikom i weteranom organów i jednostek ratowniczych z okazji święta zawodowego - Dnia Straży Pożarnej Białorusi; oraz mieszkańcom Miadel i powiatu miadelskiego z okazji 700-lecia miasta. Wysłał również przesłanie z okazji otwarcia pomnika „Żywa pamięć wdzięcznych pokoleń” w Brześciu.
Gratulacje głowy państwa dla kolegów z Egiptu i Kuby były praktycznym potwierdzeniem aktywnej i zróżnicowanej współpracy Białorusi z partnerami z dalekiego łuku. Aleksander Łukaszenka potwierdził gotowość do rozszerzenia współpracy w różnych dziedzinach. W ciągu tygodnia okazało się również, że prezydenckie ziemniaki trafiły w prezencie do Pierwszej Damy Zimbabwe, a teraz Oksilia Mnangagwa rzuciła białoruskiemu przywódcy nawet agrokulturalne wyzwanie.
NIE MA POWODU, BY SPOCZĄĆ NA LAURACH. Jakie trzy „i” będą podstawą rozwoju białoruskiego przemysłu?
Głowa państwa rozpoczął tydzień roboczy od spotkania na temat rozwoju przemysłu. Tydzień wcześniej podczas telekonferencji dużo mówiono o rolnictwie i zbiorach. Oczywiście te dwa sektory są ze sobą powiązane. Ponadto niedawno powołano nowego ministra przemysłu, Aleksandra Jefimowa. Następnie Prezydent polecił przygotowanie raportu na temat sytuacji w tej sferze. Początkowo zakładano, że sytuacja w przemyśle zostanie przedstawiona przez odpowiedniego ministra i wicepremiera odpowiedzialnego za te kwestie. Ostatecznie jednak rozszerzono listę uczestników wydarzenia i zakres pytań, a także zaproszono szefów największych przedsiębiorstw przemysłowych.
"Sądząc po informacjach, które mam na biurku, sytuacja ogólnie nie jest zła. Produkcja stale rośnie od kilku lat. W ubiegłym roku przemysł wyeksportował rekordowe 6,5 miliarda dolarów, co jest rekordem ostatniej dekady. Nie jest to jednak powód, by spocząć na laurach i myśleć, że zrobiliśmy już wszystko" - zauważył białoruski lider.
Główne obszary rozwoju białoruskiego przemysłu zostały określone na rozszerzonym kwietniowym spotkaniu. Zadania pozostają takie same, podkreślił Prezydent.
„Naszym głównym celem jest dywersyfikacja eksportu. Możemy zrobić wszystko, ale najważniejsza jest sprzedaż. Jest popyt na nasze produkty. Są też państwa, które są gotowe kupować nasze produkty” - powiedział białoruski przywódca.
Na spotkaniu szef Ministerstwa Przemysłu Aleksander Jefimow poinformował o kierunkach rozwoju białoruskiego przemysłu, istniejących problemach i propozycjach ich rozwiązania. W latach 2021-2023, pomimo rosnących prób presji zewnętrznej ze strony nieprzyjaznych krajów, Ministerstwu Przemysłu udało się zrealizować wszystkie wskaźniki obecnego planu pięcioletniego. W ciągu trzech lat planu pięcioletniego produkcja przemysłowa wzrosła o 139,8 procent w stosunku do celu 124,6 procent, podczas gdy eksport wzrósł o 168,1 procent w stosunku do celu 136,3 procent. Zapewniane jest zrównoważone funkcjonowanie przemysłu. W 2023 r. eksport wyniósł 6,5 mld USD, co stanowi rekordowy wynik w ciągu ostatnich 10 lat.
„W tym roku planujemy również zapewnić dodatni wskaźnik wzrostu eksportu, powtarzając tym samym osiągnięty już rekord” - powiedział minister.
W pierwszej połowie 2024 r. przedsiębiorstwa Ministerstwa Przemysłu zakończyły pierwsze półrocze z dodatnią stopą wzrostu produkcji na poziomie 104,1%, czyli 15,8 mld Br. Eksport wyniósł 3,2 mld USD, podczas gdy wielkość produkcji towarów zastępujących import osiągnęła 3 mld USD przy stopie wzrostu 107,1%. Zgodnie z konserwatywnym scenariuszem rozwoju, Ministerstwo Przemysłu prognozuje dodatnie stopy wzrostu na koniec tego roku i planuje osiągnąć wielkość produkcji przekraczającą 31,6 mld Br. Oczekuje się również pozytywnych wyników eksportu w wysokości 102,5%. „Są to dane minimalne”, - zauważył Aleksander Jefimow.
Na zakończenie spotkania zadeklarował dalszy rozwój krajowego przemysłu w zakresie inwestycji, innowacji i substytucji importu. „To są trzy „i”, na których opierać się będzie dalszy rozwój naszego przemysłu” - powiedział Aleksander Jefimow.
Dzięki tym komponentom planowane jest znaczne rozszerzenie linii produktów w nadchodzących latach - do 2030 roku powinno pojawić się ponad 2 tysiące nowych rodzajów towarów. W naukę planuje się zainwestować ponad 1,5 mld Br. Ogólnie rzecz biorąc, inwestycje w produkcję będą rosły z roku na rok. W 2024 r. powinny one wzrosnąć o 30% w stosunku do poziomu z 2023 r. (nawiasem mówiąc, w tym okresie były one dość znaczące: w ubiegłym roku wyniosły tyle samo, co w latach 2021 i 2022 łącznie), a tempo to ma zostać utrzymane do 2030 r.
O głównych partnerach i dalekim łuku
„Naszymi głównymi partnerami są Rosja i Chiny. Są to nasi tradycyjni partnerzy. Są naszą „kotwicą”. Jesteśmy zakotwiczeni. A jeśli ktoś myśli, że „opuścimy Rosję i Chiny, a jutro zostaniemy powitani z otwartymi ramionami” - to bzdura. Tak, jesteśmy małą gospodarką eksportową. Ale trzeba zdać sobie sprawę, że chodzi o miliardy dolarów. Konkurencja jest poważna, a z naszymi towarami nikt się nas nigdzie nie spodziewa. Dlatego Rosja i Chiny, zwłaszcza Rosja, to nasz tradycyjny rynek. Gospodarka - nie ma od tego ucieczki” - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Białoruś z powodzeniem rozwija stosunki z innymi zaprzyjaźnionymi krajami, a kontakty z Unią Europejską nie są tracone. „To są nasi sąsiedzi - Unia Europejska. Musimy znaleźć sposoby współpracy z nimi. Jeśli oni muszą coś kupić, a my chcemy to sprzedać na ich rynku, to jest to interes korzystny dla obu stron” – zauważył Prezydent. „Bez względu na to, jak politycy będą próbowali wznosić bariery, jeśli biznes tego potrzebuje, znajdzie się sposób na wejście na określone rynki”.
Podczas spotkania Aleksander Łukaszenka szczegółowo omówił współpracę z krajami dalekiego łuku: Azją, Afryką, Ameryką Południową i Łacińską. „Zgodziliśmy się, że nigdy nie należy wkładać jajek do jednego koszyka. Im więcej koszyków, tym lepiej. Dlatego właśnie powstał daleki łuk” - przypomniał.
Głowa państwa podkreślił, że dziś nikt nie kwestionuje, że przyszłość należy do Afryki. I na tym kontynencie Białoruś ma kilka punktów wsparcia: na południu są Zimbabwe i Mozambik. „Znają nas, cenią i są gotowi z nami współpracować” – powiedział Prezydent.
Na zachodnim wybrzeżu Afryki Białoruś ma także partnerów, na przykład Gwineę Równikową i Nigerię. Nawiasem mówiąc, nie tak dawno temu Aleksander Łukaszenka spotkał się z pierwszą damą Nigerii. Ten kraj jest bardzo zainteresowany rozwojem stosunków z Białorusią.
„Tradycyjnie mamy doskonałe stosunki z Egiptem i Algierią” – powiedział głowa państwa o naszych partnerach w Afryce Północnej.
Białoruś jest dobrze znana na Bliskim Wschodzie, w krajach azjatyckich i innych regionach. Również wznowiono powiązania handlowe i gospodarcze z krajami Ameryki Łacińskiej. Niedawno delegacja rządowa z Białorusi odwiedziła Wenezuelę, Nikaraguę i Kubę. „Dobrze, że zrealizowaliśmy ten pomysł. Stosunek do nas nie jest tam zły” - zauważył Prezydent. - Musimy być bardziej aktywni w kierunku Brazylii. To ogromny kraj, wpływowy politycznie i potrzebują tego, co chcemy im sprzedać."
Aleksander Łukaszenka zwrócił także uwagę na fakt, że przystąpienie Białorusi do Szanghajskiej Organizacji Współpracy otwiera zupełnie wyjątkowe możliwości promocji wyrobów przemysłowych do krajów SOW. „I te obszary muszą być szeroko zagospodarowane” – wymaga głowa państwa. „To dodatkowe okno na te kraje”.
„Niedawno spotkaliśmy się z kierownictwem Pakistanu w ramach SOW - oni czekają. Nasi ludzie, z którymi mamy dobre stosunki, ponownie doszli tam do władzy. Bardzo mnie prosili, żebym tam przyjechał. To ogromny kraj, ponad 200 milionów ludzi. Potęga nuklearna. Muszą wyżywić swoich ludzi - zauważył Prezydent. - Próbujemy teraz wznowić nasze stosunki z Indiami: wszystko idzie dobrze".
Oprócz bezpośredniej sprzedaży produktów przemysłowych, Prezydent poruszył kwestię tworzenia centrów usług i szkolenia personelu. Podkreślił, że bez tego niemożliwe jest budowanie długoterminowych więzi gospodarczych.
Głowa państwa podkreślił, że Białoruś powinna być bardziej aktywna w obronie swoich interesów w ramach umów zawartych z innymi krajami, w tym z Rosją. „Czasami zwalniamy” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Prezydent zwrócił uwagę na fakt, że Białoruś traci obecnie rosyjski rynek dla niektórych tradycyjnych białoruskich towarów - traktorów i lodówek. Jednak sytuacja zaczyna się poprawiać pod względem sprzedaży lodówek i pojawiają się pozytywne trendy. „Powinniśmy to wykorzystać” - powiedział białoruski przywódca.
O ochronie rynku krajowego
Podczas spotkania głowa państwa skrytykował rząd, a przede wszystkim odpowiedniego wicepremiera za brzydką pracę na rynku krajowym, podkreślając, że konieczne jest zapewnienie rozsądnej ochrony tego rynku. „Musimy rozsądnie chronić nasz własny rynek” - powiedział Prezydent.
Jednocześnie Aleksander Łukaszenka nie uważa, aby absolutna ochrona rynku krajowego przed importem była opcją, ponieważ w odpowiedzi inne kraje zamkną swoje rynki dla produktów krajowych. „Taki jest nasz los, że produkujemy wszystko, co jest produkowane w dużych ilościach na świecie. Dlatego nie da się po prostu chronić naszego rynku, zamknąć granic i nikogo nie wpuszczać. Musimy działać rozsądnie. Po to mamy rząd, by pomagał działać przedsiębiorstwom przemysłowym” - zauważył Prezydent.
„Pomimo produkcji szerokiej gamy sprzętu krajowego, obecnie kupujemy importowane (analogi - not. BELTA) w wielu miejscach, w których nie powinniśmy ich kupować”, Prezydent zwrócił uwagę na inny problematyczny aspekt. W związku z tym zapytał odpowiedzialne osoby, dlaczego tak się dzieje, czy towary krajowe są gorsze pod względem ceny lub jakości. Czy też powodem jest brak skutecznej polityki marketingowej.
Ważnym tematem spotkania był również rozwój prac mających na celu zapewnienie jakości produktów przemysłu krajowego.
O przeterminowanych należnościach
Problematyczna kwestia, na którą zwrócił uwagę Prezydent, związana jest ze zwrotem przeterminowanych należności zewnętrznych, które podobnie jak w ubiegłym roku nadal rosną.
„Chcę przestrzec dyrektorów: to jest więzienie. Bo w tym momencie prosicie też o tanie kredyty na „obrót” i restrukturyzację zadłużenia. Czyli liczycie na to, że państwo da wam coś z własnej kieszeni oraz na inne korzyści i preferencje (też liczycie. - not. BELTA). Powtarzam jeszcze raz: powinna istnieć ścisła dyscyplina rozliczeń” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
O substytucji importu i kredytowaniu wspólnych projektów z Rosją
Kolejna z kwestii poruszonych na spotkaniu dotyczyła realizacji projektów inwestycyjnych zastępujących import, finansowanych z udziałem rosyjskiego państwowego kredytu finansowego.
„Prosiliście. Putin obiecał mi te kredyty, wydaje je. Uzgodniliśmy, że zostaną one wykorzystane na projekty, które będą interesujące nie tylko dla Białorusi, ale także dla Rosji. Prawdopodobnie postawili odpowiedni warunek: „Zróbmy wspólne projekty - damy wam pieniądze". To normalne. Jak jest tutaj?” - zapytał szef państwa.
W szczególności zapytał, na jakim etapie są obecnie projekty i jak realizowane jest polecenie Prezydenta dotyczące utworzenia centrów serwisowych dla białoruskiego sprzętu we wszystkich rosyjskich regionach, do których jest on dostarczany.
Według Aleksandra Łukaszenki, rozpoczęcie nowego cyklu inwestycyjnego w kontekście substytucji importu i zadań lokalizacyjnych powinno zapewnić suwerenność technologiczną i zagwarantować zrównoważony rozwój Białorusi. „Ponieważ silna gospodarka to niezależne państwo” - podkreślił białoruski przywódca.
Minister Aleksander Jefimow powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że odpowiednie ministerstwa obu krajów zatwierdziły wcześniej 27 paszportów perspektywicznych projektów integracji inwestycyjnej. Łączna wartość inwestycji na nich przekracza 165 miliardów rubli rosyjskich. „Selekcja zasobów przebiega aktywnie. Wszystkie projekty znajdują się na wysokim etapie realizacji, a do końca 2026 r. wszystkie 27 projektów osiągnie swoją moc projektową” - poinformował.
„Ponieważ wybraliśmy już limit uzgodniony przez dwóch Prezydentów (Prezydentów Białorusi i Rosji - not. BELTA), obecnie pracujemy nad zwiększeniem linii kredytowej o około 100 mld rubli rosyjskich” - powiedział Aleksander Jefimow. Odpowiednie projekty zostały już wstępnie uzgodnione z rosyjskim Ministerstwem Przemysłu i Handlu.
DALEKI, ALE NIE OBCY. Co Białoruś ma wspólnego z obwodem amurskim?
23 lipca Aleksander Łukaszenka spotkał się z gubernatorem rosyjskiego obwodu amurskiego Wasilijem Orłowem. Głowa państwa zwrócił uwagę na historyczne podobieństwa i wzajemne powiązania między Białorusią i tym rosyjskim regionem. „Dzielą nas tysiące kilometrów. Ale nasze losy są ściśle powiązane wspólną historią, bezinteresowną pracą, zwłaszcza w zakresie odbudowy gospodarki narodowej zniszczonej przez wojnę, realizacji wielkich projektów przemysłowych, transportowych i energetycznych” - powiedział Prezydent.
Aleksander Łukaszenka przypomniał, że to właśnie w tym regionie znajduje się "stolica BAMu", której półwiecze obchodzono 8 lipca. "To jeden z największych projektów w historii ludzkości, i 60 tysięcy Białorusinów uczestniczyło w budowie Baikalsko-Amurskiej magistrali" - powiedział szef państwa.
Obecnie w obwodzie amurskim realizowane są również projekty infrastrukturalne na dużą skalę, i Prezydent wspomniał o niektórych z nich: zbudowano kosmodrom Wostoczny, wzniesiono gigantów gazochemicznych - Amurski kompleks gazochemiczny i Amurski zakład przetwórstwa gazu, kompleks skraplania gazu ziemnego. Na przykład jeden z takich dużych projektów jest realizowany w Błagowieszczeńsku, który ostatnio aktywnie się rozwija. Plac budowy "Dzielnicy Dalekiego Wschodu" przewiduje budowę w mieście około 334 tysięcy metrów kwadratowych mieszkań.
"Oznacza to, że prawdopodobnie gdzieś będzie zapotrzebowanie również na pracę białoruskich budowniczych" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Plany regionu dotyczące zwiększenia wydobycia minerałów pozwalają liczyć na kontynuację dostaw wywrotek górniczych BELAZ, powiedział Prezydent.
Szef państwa zaproponował również opcję współpracy w zakresie wyposażenia infrastruktury ładowania elektrycznego. Obecnie obwód amurski eksportuje energię elektryczną.
"Intensywny rozwój transportu elektrycznego w sąsiednich Chinach wkrótce rozprzestrzeni się przez Amur i będzie wymagał bardziej dynamicznego rozwoju specjalnej infrastruktury ładowania elektrycznego, której elementy składowe są u nas produkowane i z powodzeniem eksploatowane od ponad pięciu lat" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Jeśli chodzi o kompleks rolno-przemysłowy, Prezydent zwrócił uwagę na zainteresowanie białoruskich naukowców-rolników projektami obwodu amurskiego w zakresie modernizacji bazy materialno-technicznej i technologicznej produkcji roślinnej, hodowli zwierząt, selekcji upraw, przemysłu przetwórczego. "Kompetencje Białorusi są pod tym względem poważne" - podkreślił.
"Naturalny potencjał regionu pozwala na znaczną dywersyfikację nomenklatury uprawianych produktów rolnych. I w tym jesteśmy gotowi Was wspierać. Ponadto pomocne będą również maszyny rolnicze, w tym maszyny ciągnikowe, kombajny zbożowe i paszowe, osprzęt do nich, sprzęt do hodowli zwierząt i kompleksów mleczno-towarowych" - podkreślił szef państwa.
Aleksander Łukaszenka wskazał również możliwości Białorusi w zakresie zwiększenia eksportu do obwodu amurskiego wszystkich poszukiwanych produktów spożywczych, w tym soków i żywności dla niemowląt, innych niezbędnych towarów.
"Jednocześnie możliwe jest utworzenie w obszarze białoruskiego domu handlowego w celu ustanowienia i organizacji bezpośrednich dostaw naszych produktów żywnościowych do regionu na potrzeby instytucji sfery społecznej, a także handlu detalicznego" - dodał Prezydent.
Głowa państwa zwrócił uwagę, że nie podał pełnej listy kierunków, w których stworzono już pewne podstawy.
"Ale jesteśmy otwarci na dalszą współpracę w najszerszym zakresie towarów i usług" - zapewnił Aleksander Łukaszenka. "Wasze życzenia z pewnością zostaną odebrane jako sygnał do działania". Prezydent podkreślił gotowość Białorusi do udzielenia wszelkiej pomocy i wsparcia dla tego rosyjskiego regionu, odległego dla Białorusinów tylko geograficznie, ale absolutnie nie obcego.
Z kolei Wasilij Orłow zauważył, że między stronami rośnie obrót handlowy. "Ale wierzymy, że wciąż jest miejsce na rozwój. Mamy kilka propozycji, poznaliśmy już Wasz zespół, bardzo sprawnie popracowaliśmy" - zaznaczył gubernator.
W obwodzie amurskim wymagany jest białoruski sprzęt, zarówno rolniczy, jak i przemysłowy. "Mamy na przykład w rolnictwie 40% ciągników produkcji białoruskiej i 25% kombajnów. Uważamy za stosowne zaproponować naszym białoruskim przyjaciołom stworzenie wielomarkowego centrum takiego sprzętu na terytorium obwodu amurskiego. Może obejmować również sąsiednie regiony" - powiedział Wasilij Orłow.
Ponadto ten rosyjski region jest zainteresowany współpracą na linii APK, głębokim przetwarzaniem produktów. Według gubernatora, istnieją również dobre możliwości rozwoju współpracy w przemyśle wydobywczym, obróbce drewna.
"Jesteśmy również otwarci na wspólne przedsiębiorstwa. Jesteśmy gotowi zapewnić wszystkie niezbędne środki wsparcia ze strony regionu. Mamy również w ramach rosyjskiego ustawodawstwa terytorium zaawansowanego rozwoju, gdzie przewidziane są preferencje dla inwestorów. I na ostatnim etapie w rządzie Rosji znajduje się dokument o utworzeniu międzynarodowych terytoriów zaawansowanego rozwoju" - zaprosił Wasilij Orłow.
Jeszcze jedna szansa na współpracę jest w dziedzinie transportu i logistyki, biorąc pod uwagę długą granicę obwodu amurskiego z Chinami. "Mamy ogromne doświadczenie w pracy z Chinami. Zbudowano kilka tras transportowo-logistycznych. W szczególności promujemy projekt "Korytarz Amurski". Zapraszamy również białoruskich partnerów, inwestorów" - powiedział gubernator.
Potwierdził, że obwód amurski intensywnie rozwija klaster gazowy, który składa się z dwóch dużych projektów - zakładu przetwórstwa gazu i kompleksu chemicznego gazu - realizowanych przez Gazprom i SIBUR. „Na bazie tych dwóch przedsiębiorstw planowana jest budowa parku przemysłowego, do którego zapraszamy białoruskich inwestorów” - powiedział szef regionu.
Na spotkaniu omówiono również temat wymiany kulturalnej. Przede wszystkim planuje się położyć nacisk na wymianę delegacji dziecięcych i zachowanie wspólnej pamięci historycznej.
„Trzeba doprowadzić wszystko do porządku”. Czym zaskakuje nieidealne gospodarstwo pod Mińskiem, które odwiedził Łukaszenka
24 lipca Prezydent odwiedził przedsiębiorstwo rolne Woschod niedaleko Mińska. Ta inspekcja na polach była kontynuacją poważnej rozmowy na telekonferencji tydzień wcześniej, podczas której szczegółowo omówiono kwestie obecnej kampanii żniwnej na wsi.
Wizyta szefa państwa w rolniczej miejscowości Atolino w obwodzie mińskim była nieoczekiwana zarówno dla dziennikarzy, jak i lokalnych urzędników i kierowników przedsiębiorstwa. Informacja o niej pojawiła się dopiero dzień wcześniej późnym wieczorem, więc nie było czasu na przygotowania i ewentualne próby upiększania.
Przedsiębiorstwo państwowe "Woschod" znajduje się na przedmieściach Mińska. Jest to wielobranżowe gospodarstwo specjalizujące się w produkcji mleka, mięsa bydlęcego, pasz, uprawie ziemniaków, zbóż, rzepaku, kukurydzy, produktów ogrodniczych, sera. Należy zauważyć, że jest ono częścią Departamentu zarządzania sprawami Prezydenta. Biorąc pod uwagę położenie geograficzne, podporządkowanie departamentowi, wcześniejsze informacje o sukcesach, oczekiwano doskonałego obrazu.
Jednak w rzeczywistości nie było „przykładowych” wystąpień, ale rozmowa robocza. Oznacza to, że w pracy przedsiębiorstwa są bezwarunkowe plusy, ale nie wszystko jest w porządku. I tutaj są dwie strony zagadnienia - produkcyjna i organizacyjna. Do pierwszej nie ma żadnych pytań - plony, wydajność mleczna – daj Boże każdemu przedsiębiorstwu. Ale w pozostałej części są pewne problemy i są one bezpośrednio związane z perspektywami rozwoju przedsiębiorstwa.
O rekordowych zbiorach i „bezwyjściowej” sytuacji
Po pierwsze, Aleksander Łukaszenka przeprowadził inspekcję pola rzepaku w gospodarstwie "Woschod". Wynik jest bardzo dobry - ponad 55 c/ha. „Szczerze mówiąc, nigdy nie widziałem takiego rzepaku” - powiedział.
Specjaliści szczegółowo omówili, w jaki sposób udało się to osiągnąć. Poinformowali oni głowę państwa o ogólnej pracy przedsiębiorstwa.
Jurij Nazarow, zarządca sprawami Prezydenta, wyjaśnił później dziennikarzom, że "Woschod" jest małym gospodarstwem rolnym, a zatem, aby wyżywić istniejącą liczbę zwierząt gospodarskich i uzyskać wyniki w hodowli zwierząt, lokalni rolnicy są zmuszeni do bardzo poważnej intensyfikacji produkcji roślinnej. Między innymi wprowadzają cyfryzację procesów, co pozwala im poprawić efektywność decyzji agronomicznych i zaoszczędzić pieniądze.
Gospodarstwo osiąga bardzo wysokie plony nie tylko rzepaku, ale także innych upraw. Na przykład jęczmień ozimy daje plony przekraczające 107 c/ha, czyli 2-3 razy wyższe niż w wielu innych gospodarstwach w kraju.
Dobrą bazę paszową zapewnia lucerna - wysokobiałkowa roślina dla zwierząt gospodarskich. Uzyskują 4-5 zbiorów. Jest to ważne, ponieważ przedsiębiorstwo zbliżyło się już do wydajności 10 tys. kg mleka od krowy.
Jurij Nazarow zauważa, że intensyfikacja produkcji to także delikatna kalkulacja. Jeśli dla małych przedsiębiorstw, takich jak "Woschod", jest to jedyna opcja i ratunek, to dla dużych konieczne jest policzenie wszystkich kosztów i ich zważenie. Aby uzyskać wydajność nie 50-60 centów/ha, ale 100 i więcej, oprócz zgodności z technologią, potrzebne są poważne koszty. Są to różne sposoby pielęgnacji, od odchwaszczania chemicznego po nawożenie.
„W przypadku tego rzepaku, myślę, że wykonano obróbkę 15 razy. Jest tu cienka granica - uzyskać plon 100 c/ha, ale dużo zainwestować, czy uzyskać 60 c/ha i nieco ograniczyć koszty. Pracujemy nad tym mechanizmem, szukając najlepszej opcji. Ale tutaj nie ma innej opcji, jak tylko uzyskać wysokie plony, początkowo ponosząc takie koszty. Ponieważ liczba zwierząt gospodarskich jest duża. Jeśli uzyskamy 50-60 c/ha, po prostu nie nakarmimy bydła. W związku z tym zmniejszamy ilość otrzymywanego mleka, a to jest dzienny przychód, dochód gospodarstwa. W małych gospodarstwach jest to oczywiste - trzeba zrobić wszystko z ziemią, aby uzyskać jak najwyższe plony” - podzielił się szczegółami zarządca spraw Prezydenta.
Nawiasem mówiąc, podczas wizyty w gospodarstwie Aleksander Łukaszenka poruszył również kwestię możliwej konsolidacji i przeniesienia dodatkowych gruntów rolnych. Prace w tym kierunku już trwają.
„Zawsze jesteśmy zwolennikami ziemi. W zeszłym roku Akademia Nauk przekazała nam 100 hektarów na 3 lata. W tym roku również rozmawiamy o przejęciu ziemi, ponieważ nie mamy jej wystarczająco dużo” - przyznaje Wiktor Sulim, dyrektor "Woschodu".
Igor Protasenia, główny agronom gospodarstwa, podzielił się z dziennikarzami sekretem takich zbiorów. Wyznaje, że przeszedł przez wszystkie etapy agrobiznesu. „Uwielbiam uprawę roślin, uprawy rolne. Najważniejsze to kochać swoją pracę i ściśle przestrzegać technologii uprawy. To jest dyktatura technologii. Jeśli odrzucisz jedną lub dwie operacje, nie uzyskasz takiego samego wyniku” - powiedział.
Igor Protasenia zwraca również uwagę na fakt, że kraj ma wszystko, aby uzyskać dobre plony: sprzęt krajowy, nawozy i pracę naukowców. Wszystko to wraz z przestrzeganiem technologii zapewnia wysokie wyniki.
Jednocześnie okazuje się, że duża liczba obróbek wcale nie sprawia, że produkty końcowe są „chemiczne”, chociaż uprawa tego samego rzepaku wymaga znacznego ładunku chemicznego. „Wszystkie prace wykonywane są w nocy w porozumieniu z pszczelarzami. W końcu ze względu na wysokie temperatury w ciągu dnia można się poparzyć nawet zwykłą wodą” - powiedział główny agronom.
Jednak okresy rozkładu preparatów używanych do obróbki wynoszą 10-20 dni. Produkty w zakładach przetwórczych są dokładnie sprawdzane i nie są wykrywane żadne pozostałości pestycydów. Oznacza to, że produkcja jest całkowicie czysta.
O superfarmie przyszłości i dobrych pytaniach
Po obejrzeniu pola rzepaku Aleksander Łukaszenka przybył do zakładu zbożowego przedsiębiorstwa. Warto zauważyć, że białoruski przywódca natychmiast poprosił o informacje na temat postępu spraw nie kierownictwo, ale zwykłych pracowników. Spędzili tu nie więcej niż pięć-siedem minut, a następnie udali się bezpośrednio do sąsiedniego kompleksu mleczarskiego.
Pogoda jest dość upalna. Może właśnie dlatego zapach z pomieszczeń dla zwierząt rozprzestrzenia się daleko poza nie. A kompleks nie wygląda na zaawansowany. Na początku mogło się wydawać, że będzie dużo krytyki ze strony głowy państwa. Ale krytyki nie było, chociaż Aleksander Łukaszenka zauważył, że warunki hodowli bydła i ogólny poziom zarządzania powinny zostać poprawione.
W związku z tym w najbliższej przyszłości powinna zostać podjęta praktyczna decyzja. Jak wyjaśnił Jurij Nazarow, kompleks został zbudowany w 1994 roku i jest już dość stary. Mimo to gospodarstwo osiąga dobre wyniki w produkcji mleka. Teraz konieczne jest podjęcie decyzji, czy zrekonstruować istniejący kompleks, czy też zbudować nowy w innym miejscu. Decyzja na korzyść drugiej opcji jest ponownie ograniczona obiektywnymi warunkami powiatu mińskiego - wokół znajdują się osiedla i inne obiekty, a zatem spełnienie wymaganych norm sanitarnych i środowiskowych jest zadaniem z gwiazdką. Poza tym budowa zupełnie nowego kompleksu oznacza dodatkowe koszty.
„Dobrze doisz, dobra robota. Ale konieczne jest zbudowanie nowoczesnego kompleksu” - powiedział szef państwa do szefa przedsiębiorstwa.
Ogólnie stwierdził, że stan obecnego kompleksu jest poniżej średniej. „Dobrze, że ma tutaj to, czego inni nie mają. Pod względem wydajności, mleczności” - powiedział Aleksander Łukaszenka. Polecił wypracować rozwiązanie dla tego kompleksu w Atolino. Bardzo pożądane jest, aby nie zajmować terenów przeznaczonych pod uprawy rolne, ostrzegł Aleksander Łukaszenka.
„Musimy podjąć decyzję. Albo odbudować i zrekonstruować, albo zbudować coś nowego. Jest tu wiele chaosu i zamieszania. Musimy tylko wszystko uporządkować” - podkreślił białoruski przywódca. - Każdy kawałek ziemi tutaj powinien zostać oczyszczony i do jesieni powinien być w idealnym porządku. Konieczne jest doprowadzenie gospodarstwa do ideału. Musimy zobaczyć, co jest tu potrzebne, co jest konieczne.
Dyrektor "Woschodu" Wiktor Sulim powiedział dziennikarzom, że trwają już prace nad projektem nowego kompleksu, „aby stworzyć superfarmę przyszłości”. „Myślę, że we wrześniu projekt będzie już na pewnym etapie realizacji. Do tej pory pracowaliśmy z tym, co mamy. Ale jesteśmy ze wszystkich stron otoczeni osiedlami i gdziekolwiek próbujemy budować, wszędzie podlegamy normom sanitarnym” – powiedział.
Kierownik przyznał również, że nie jest wcale zaskoczony krytyką ze strony prezydenta, ponieważ gospodarstwo również rozumie swoje niedociągnięcia. „Mamy dość wysoką kulturę rolną. Uprawiamy ziemniaki, zajmujemy się ogrodnictwem. Mamy wszystkie kierunki. Jest jeszcze wiele do zrobienia, aby gospodarstwo było zaawansowane. Na pewno wykonamy tę pracę w krótkim czasie” - zapewnił Wiktor Sulim.
Jeśli chodzi o kompleks mleczarski, szef przedsiębiorstwa nadal skłania się ku opcji rekonstrukcji. Uważa, że w nowoczesnych warunkach będzie to godne nawet w granicach, w których się znajduje. Jednocześnie nie jest mu obce poznawanie doświadczeń innych zaawansowanych gospodarstw, w których w ostatnich latach uruchomiono zaawansowane technologicznie kompleksy, regularnie jeździ tam na wycieczki. „Wybierzemy najlepsze z najlepszych i stworzymy własne” - mówi wesoło.
Kolejnym obiecującym kierunkiem w pracy gospodarstwa jest uprawa ziemniaków. "Woschod" jest poważnie zaangażowany w ten temat i sprzedaje nie tylko ziemniaki rynkowe, ale także sadzeniaki. Obecnie istnieje kilka magazynów ziemniaków. Wiele istniejących budynków i magazynów zostało zaadaptowanych do tych celów. Ale to nie wystarczy. „Zdaliśmy sobie sprawę, że aby zajmować się uprawą ziemniaków, trzeba mieć jedną nowoczesną, dobrą przechowalnię ziemniaków. I to pociąga za sobą przetwarzanie ziemniaków” - powiedział Jurij Nazarow.
O nieoczekiwanej inspekcji z powietrza i na ziemi
Obecna inspekcja prezydencka była niezaplanowana, a wizyty w konkretnych miejscach nie były przewidziane w prezydenckim harmonogramie. Alaksandr Łukaszenka na miejscu decydował, co i gdzie chce zobaczyć. Mówi się, że ta praktyka będzie kontynuowana.
Szef państwa ocenił stan rzeczy również z helikoptera, lecącego nad obwodem mińskim. „Trzeba się tym zasadniczo zająć, zaczynając od kierowników, - podsumował, schodząc ze śmigłowca. - Jego pola nie zostały zaorane. W Żdanowiczach, we wsiach, jest 2-3-5 hektarów opuszczonej ziemi. A to przecież niedaleko Mińska. To straszne wrażenie. Nie powiem, że to katastrofa. Ale to nie jest ziemia powiatu mińskiego ( chodzi o wymagany poziom rolnictwa - przyp. BELTA). Jest źle”.
Przed wyjazdem szef państwa powiedział, że zamierza zapoznać się z sytuacją z powietrza w mińskim, dzierżyńskim i kilku innych obwodach.
O niespodziankach pogodowych i taktyce dla rolników
„Musimy przyjrzeć się taktyce. To już nie jest kwestia strategii. Nad nami wisi porządny front” - powiedział białoruski lider.
Dlatego teraz należy zdecydować, na co rzucić główne siły w okresie żniw, aby zapobiec lub zminimalizować ewentualne straty.
Aleksander Łukaszenka wyjaśnił, że po szalejącej złej pogodzie na polach jest wiele obszarów z martwym chlebem. Należy je usunąć, ponieważ jeśli deszcze znów nadejdą, zostaną całkowicie utracone. Z drugiej strony należy działać rozsądnie, aby po zaangażowaniu się w zbiory tego, co na polach spadło, nie stracić więcej na dobrych polach w przypadku kolejnej złej pogody.
Szef państwa poinstruował, aby podejmować szybkie decyzje, biorąc pod uwagę te okoliczności.
„Cieszyliśmy się, że nie był to zły rok i tak dalej. Teraz wszystko dojrzewa w tym samym czasie. Zarówno rzepak nie został jeszcze zebrany, jak i zboża już podeszły” - powiedział Aleksander Łukaszenka o napiętym harmonogramie prac.
PREZYDENCKI KLASZTOR. Co Łukaszenka i Putin robili na wyspie Wałaam?
Od 25 lipca Aleksander Łukaszenka przebywał z roboczą wizytą w Rosji. W pierwszej połowie dnia na lotnisku w Petersburgu wylądował białoruski samolot numer jeden. Tutaj z głową państwa spotkał się gubernator północnej stolicy Rosji Aleksander Biegłow. Rozmawiano z nim merytorycznie o wielu kwestiach tuż przy trapie. A potem Aleksander Łukaszenka udał się helikopterem na wyspę Wałaam nad jeziorem Ładoga w Karelii.
Miejsce to znane jest nie tylko z wyjątkowego naturalnego piękna, ale przede wszystkim jako jeden z głównych duchowych ośrodków prawosławnych w Rosji. Znajduje się tu Wałaamski klasztor Spaso-Preobrażeński.
Miejsca te są ciche, piękne, ustronne i pełne religii - dokładnie to, czego potrzeba, aby w nieformalnej atmosferze i bez zamieszania omówić sprawy doczesne, ale także ważne dla wzmocnienia ducha i współpracy między narodami obu krajów. Prawdopodobnie dlatego Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin odwiedzili te święte miejsca w lipcu po raz trzeci.
Po spotkaniu na Wałaamie Prezydenci odwiedzili Cerkiew Smoleńskiej Ikony Matki Bożej na terenie Smoleńskiego Skitu, a następnie odwiedzili Kaplicę Świętych Cierpiętników Carskich. Następnie kontynuowali dialog w formacie zamkniętym. Głowy państw spędziły tam również kolejny dzień - na Wałaamie.
Koncentrowano się na agendzie międzynarodowej i regionalnej oraz współpracy białorusko-rosyjskiej. Przywódcy krajów porozumiewali się obszernie i merytorycznie.
Do mediów trafiło jednak zaledwie kilka minut materiału wideo przedstawiającego nieformalną komunikację Prezydentów. Sądząc po tych małych fragmentach, mówili także o zmianach klimatu i pogody, która nawet na północy (choć nie skrajnej) Rosji tym razem była wyjątkowo ciepła. Rozmawiali także o pięknie tutejszej przyrody. „Pięknie! Słusznie powiedzieliście (do mnichów – not. BELTA): „Żyjecie w raju” – zwrócił się Władimir Putin do swojego białoruskiego kolegi.
Niewykluczone, że szczegóły negocjacji wkrótce poznamy z pierwszej ręki, jednak sytuacja wyraźnie sprzyjała temu, aby ich wyniki były bardzo produktywne.