Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 22 Listopada 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
10 Września 2024, 13:42

„Nikt nie może mnie do tego zmusić”. Łukaszenka o powodach ułaskawienia tak zwanych więźniów politycznych

10 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Na spotkaniu dotyczącym aktualnych krajowych kwestii politycznych i przygotowań do kampanii politycznych Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka mówił o przyczynach ułaskawienia kilkudziesięciu osób, które zostały sklasyfikowane przez oponentów jako więźniowie polityczni, donosi korespondent BELTA.  

„Widzimy, że główną rzeczą dla nich jest otrzymanie dotacji, pieniędzy. Nie dbają o nic, nawet o sprawy, dla których powinni żyć. Weźmy kwestie tak zwanych więźniów politycznych. Ile razy mówiono: nie mamy artykułów politycznych i nie skazaliśmy nikogo na podstawie artykułów politycznych, ponieważ one po prostu nie istnieją. Nie - „więźniowie polityczni”. Dobrze. Więc walczcie o tych „więźniów politycznych” - powiedział szef państwa.

Aleksander Łukaszenka przypomniał, że w ostatnim czasie dwukrotnie podejmował decyzje o ułaskawieniu kilkudziesięciu tzw. więźniów politycznych. „Cóż, cieszyliby się (przeciwnicy - przyp. BELTA), przynajmniej podziękowaliby. Nie, oni są zajęci udowadnianiem sobie i tam za granicą, że wnieśli ogromny wkład i „zmusili dyktatora” do podjęcia takich decyzji, - powiedział Prezydent. - Przede wszystkim nikt nie może mnie zmusić. To jest wykluczone. Często mówię dziennikarzom i innym: znacie mnie dobrze, nigdy nie podejmowałem decyzji na rozkaz czy pod presją".

Jeśli chodzi o ułaskawienie konkretnych osób, Aleksander Łukaszenka podkreślił, że były to jego decyzje i były ku temu różne powody. „Ktoś jest chory, ktoś nie może chodzić na spacery, w przeciwieństwie do tego, jak chodził po alejach. Cóż, w życiu zdarzają się różne rzeczy. Niektórzy ludzie nie stanowią już żadnego zagrożenia. Ktoś oszalał, jego mózg się przekręcił - wyszedł tam (w 2020 roku - przyp. BELTA), próbował przewrócić coś na ulicach Mińska. Cóż, w życiu zdarzają się różne rzeczy. Zobaczyliśmy takich ludzi. Po co ich tam trzymać, karmić na koszt państwa? Wypuściliśmy ich. Są pod pełną kontrolą organów ścigania tutaj” - powiedział białoruski przywódca.

Stwierdził, że zamiast być wdzięcznym, przeciwnicy za granicą, wręcz przeciwnie, nie są zadowoleni z tego wydarzenia. „Nie są zadowoleni, że ci ludzie wyszli. Dlaczego nie są zadowoleni? Cóż, Amerykanie i inni mówią im: słuchajcie, gdzie byliście, jaki jest wasz wkład? I nie ma żadnego. Więc wtedy nie ma pieniędzy, to znaczy słusznie zauważyli, zwłaszcza dziennikarze: im więcej ktoś jest w miejscach nie tak odległych tutaj, tym lepiej dla nich. Trzeba im o tym otwarcie powiedzieć” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi