19 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. W obecnej kampanii żniwnej nie ma poważnych problemów. Najważniejsze to konieczność organizacji pracy. Takie oświadczenie złożył Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podsumowując wyniki telekonferencji, na której jednym z głównych tematów był postęp kampanii żniwnej, donosi korespondent BELTA.
„Nie widzę poważnych problemów. Potrzebna jest tylko organizacja. Upoważnione osoby przyjadą na teren dziś lub jutro. Ich decyzja jest ostateczna. Jeśli coś trzeba będzie postanowić, skontaktują się ze mną. Podejmiemy decyzję w ciągu kilku godzin” - powiedział szef państwa.
Podkreślił również znaczenie godnego wynagradzania ludzi. „Zapłaćcie ludziom. To się opłaci. Wspierajcie ludzi, którzy dziś się starają i dobrze pracują” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Prezydent podkreślił szczególne znaczenie przestrzegania wszystkich procesów technologicznych. „Zgodność z technologiami ma ogromne znaczenie. Dotyczy to przede wszystkim regionów wschodnich. W każdym regionie są gospodarstwa, w których musimy zwrócić na to uwagę. Technologia i jeszcze raz technologia. I dyscyplina. Nic więcej nie jest potrzebne w tym roku. Bezwzlędna dyscyplina i trzymanie się technologii. To jest najważniejsze” - powiedział.
Szef państwa wyjaśnił, że rozmowa o zbiorach dotyczy przede wszystkim zboża, ponieważ ważne jest, aby dosłownie „chwycić ” je z pól, biorąc pod uwagę warunki pogodowe.
„Cóż, nie powinniśmy zapominać, że trwają zbiory trawy na paszę. I musimy siać. Dosłownie za tydzień musimy rozpocząć siew rzepaku ozimego, a następnie jęczmienia ozimego. Dlatego zboże powinno być zebrane na czas” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Jeśli chodzi o obecną pogodę, szef państwa stwierdził, że niektórzy „wielcy prognostycy” mylili się, przewidując wiosną suche lato. „Wtedy jeszcze powiedziałem, że będą okresy. Tak będzie w sierpniu. Teraz nadchodzi pewne rozpogodzenie. Widzę to również na zdjęciach satelitarnych. Z lokalnymi opadami deszczu, ale będzie to normalny okres dla zbiorów. Będzie więcej suchych i słonecznych dni. Musimy zebrać te plony” - zauważył Prezydent.
Zaapelował, aby działać szybko i nie czekać na najbardziej optymalną wilgotność ziarna, nie dojrzewać go na korzeniach, ponieważ można stracić część zbiorów. Lepiej jest doprowadzić ziarno do niezbędnego stanu w kompleksach suszarniczych.
„Dzięki Bogu, w tym roku mamy wystarczająco dużo wilgoci. Łatwiej jest orać. Pamiętacie, jak oraliśmy w zeszłym roku - po pługach stała chmara kurzu. Nie dało się orać. Gleba była sucha, po prostu kamienna. Teraz można dobrze orać. Ale trzeba oczyścić i zaorać na czas. Trzeba, żeby było w porządku” - powiedział szef państwa.
W związku z tym zwrócił uwagę na utrzymujący się problem z przemakaniem pól, który występuje m.in. w obwodach brzeskim i grodzieńskim. „Uzgodniliśmy, że dzisiaj powinniśmy kupić ciągniki gąsienicowe z głębokimi glebogryzarkami, żeby zniszczyć to podłoże. Musimy orać głębiej. Może naprawdę uratujemy pola. W tej chwili mamy tyle podsiąków, ile gruntów rekultywujemy każdego roku. To zła praca. Kultura rolna jest na niskim poziomie” - powiedział białoruski lider.
Kolejna liczba szczegółowych instrukcji dotyczy jakości zbioru lnu, który jest kulturą polityczną Białorusi (kwiaty lnu są przedstawione w herbie kraju).
Szef państwa dał praktyczną radę, aby skupić się na produkcji większej ilości roślin strączkowych, tj. paszy trawiastej. Należy również zasiać lucernę, koniczynę, groch i łubin, powiedział Aleksander Łukaszenka. „Musimy powrócić do tego, co było kiedyś i o czym zapomnieliśmy. Musimy wzmocnić uprawy roślin wysokobiałkowych, w tym na potrzeby paszowe. Lucerna - musimy ją kupować i rozszerzać uprawy. To wszystko się opłaci. A jeśli kupimy centralnie w Rosji lub gdzieś indziej, będziemy mieli normalną cenę za te nasiona” - powiedział.
„Umówmy się, że ten rok jak dotąd układa się dla nas dobrze. Nie jest to zły rok, biorąc pod uwagę, że znajdujemy się w ryzykownej strefie rolniczej. Nie powinniśmy oczekiwać idealnych lat. One się nie zdarzą i nigdy się nie zdarzały. Jest susza, jest ulewa. Ale w sumie nie jest to zły rok. Wilgoć nigdy nie była zbyteczna dla naszego rolnictwa” - podsumował Aleksander Łukaszenka.