27 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Nauczyciel jest człowiekiem Prezydenta. Powiedział o tym głowa państwa Aleksander Łukaszenka na posiedzeniu Republikańskiej Rady Pedagogicznej, mówiąc o prestiżu tego zawodu, podaje korespondent BELTA.
Głowa państwa jest przekonany, że bez prestiżu, bez podniesienia autorytetu nauczycieli i dyrekcji szkół nie ma co mówić o skuteczności edukacji. „Nauczyciel powinien być w szkole kimś więcej niż świętym! Dlatego musimy zrobić maksimum w tym zakresie. A przede wszystkim wy powinniście to robić, wy (nauczyciele - not. BELTA) powinniście tego chcieć, a my (władze - not. BELTA) powinniśmy zapewnić wszelkie możliwe wsparcie. Nauczyciel jest człowiekiem Prezydenta. Dlatego 50 procent waszego obciążenia pracą to moje obciążenie pracą. Wszystko, co dotyczy tematu rodzin dysfunkcyjnych, warunków życia dzieci wrażliwych społecznie, pracy profilaktycznej i organizacyjnej - pozostawić nauczyciela samego z tymi pytaniami nie pozwolimy nikomu” - powiedział głowa państwa.
„Niedobrze, że prokuratorzy i kontrola państwowa częściej chodzą do poszczególnych szkół niż szefowie oświaty” - podkreślił białoruski lider. To stwierdzenie zostało przyjęte przez salę z oklaskami.
Stwierdził, że prestiż każdego zawodu pociąga za sobą przyzwoite wynagrodzenie. „Po raz pierwszy w historii zbliżyliśmy się do średniej krajowej pod względem wynagrodzeń. Arytmetyka jest tutaj prosta: szkolisz konkurencyjnych specjalistów, gospodarka się rozwija - twoje dochody rosną” - powiedział Prezydent.