Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.
Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.
Miniony tydzień Aleksander Łukaszenka spędził nie tylko w różnych miastach, ale także w różnych krajach.
Temat współpracy białorusko-rosyjskiej, rozpoczęty na początku tygodnia rozmowami z gubernatorem Kraju Ałtajskiego w Mińsku, był kontynuowany w piątek, 31 lipca, rozmową telefoniczną na najwyższym szczeblu. Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin omówili kwestie bezpieczeństwa, nadchodzące wydarzenia, wizyty i realizację wcześniej osiągniętych porozumień.
Wydarzenie na dużą skalę miało miejsce we wtorek, ale już w Mohylewie, gdzie Aleksander Łukaszenka odwiedził Forum Wspólnoty Medialnej Białorusi. Rozmawiano zarówno o zwycięstwach krajowego dziennikarstwa, jak i o jego niedociągnięciach. Szczególnie ci, którzy aspirują do dziennikarstwa autorskiego, powinni o tym pomyśleć, ponieważ wysoka jakość jest potrzebna we wszystkim i jest mało prawdopodobne, aby wygrać w konfrontacji informacyjnej z przeciwnikami tylko z powodu odważnego stylu. Najważniejsze to nie stracić kraju - to jest super zadanie, na które Prezydent wszystkich ukierunkował.
Kolejnym punktem w geografii tygodnia głowy państwa została Orsza, zakład Legmasz. Jeszcze nie tak dawno produkował on tylko produkty cywilne, ale teraz aktywnie zaangażował się w prace w ramach państwowego zamówienia obronnego. Takie są czasy, ale te produkty zawsze będą potrzebne, uważa Aleksander Łukaszenka. W końcu trzeba się czymś bronić, a krajowe produkty kompleksu wojskowo-przemysłowego to nic innego jak zapewnienie własnej suwerenności w sferze wojskowej.
W Orszy Aleksander Łukaszenka odpowiedział również na szereg pytań ze strony pracowników przedsiębiorstwa. Opowiedział o porozumieniach z Putinem w sprawie dalszego rozwoju współpracy w zakresie eksploracji kosmosu; planach zwiększenia kredytów na zakup towarów krajowych. Pytano również o urlop głowy państwa. Jak się okazało, Prezydent Białorusi po prostu nie może wyjechać na urlop w tradycyjnym tego słowa znaczeniu.
Aleksander Łukaszenka dokonał również inspekcji prezydenckich pól eksperymentalnych w swojej małej ojczyźnie i przetestował podarowany mu nowy białoruski topór.
Dopełnieniem tygodnia był początek wizyty państwowej w Mongolii. W niedzielę przed głównym dniem negocjacji białoruski przywódca miał czas, aby odwiedzić Narodowe Muzeum Czyngis-chana i ekspozycja mu się spodobała.
O tych i innych szczegółach prezydenckiego harmonogramu można przeczytać w specjalnym projekcie BELTA „Tydzień Prezydenta”.
CHLEBOWY SKARB SYBERII. Czy wizyta gości z Ałtaju na Białorusi stanie się nowym krokiem w rozwoju współpracy
W poniedziałek, 27 maja, Prezydent Aleksandr Łukaszenka tradycyjnie rozpoczął tydzień roboczy od spotkania z jednym z liderów rosyjskich regionów. Od niedawna to właśnie pierwszy dzień tygodnia w harmonogramie prezydenckim jest zazwyczaj poświęcony tematowi białorusko-rosyjskiej współpracy regionalnej. Tym razem wizytę w Mińsku złożyła delegacja z Kraju Ałtajskiego na czele z gubernatorem Wiktorem Tomenko.
Dla szefa rosyjskiego regionu Białoruś jest również krajem ojczystym, ponieważ jego matka pochodzi z okolic Mozyrza. Dzień wcześniej Wiktor Tomenko odwiedził ziemię swoich przodków i spotkał się z krewnymi.
Prezydent zauważył, że region ten jest bardzo bliski Białorusinom w duchu. W końcu jest on słusznie uważany za źródło chleba Syberii i jeden z największych regionów rolniczych Rosji. Tak więc Kraj Ałtajski znajduje się w pierwszej dziesiątce regionów Rosji pod względem młóconego zboża, głównie pszenicy wysokiej jakości. W przypadku gryki region jest uznanym liderem w 2023 r. ze zbiorami wynoszącymi prawie 1 mln ton.
Prezydent wyraził nadzieję, że obecna wizyta delegacji z Kraju Ałtajskiego pomoże przezwyciężyć pewne opóźnienia we wzajemnej wymianie handlowej i stanie się punktem wyjścia do ożywienia starych i stworzenia nowych partnerstw. Szef państwa nakreślił szereg dziedzin, w których istnieją dobre perspektywy. "Oczekuję, że z waszą pomocą uda się je poważnie przyspieszyć" - powiedział białoruski przywódca.
Wśród takich perspektywicznych obszarów znajdują się dostawy maszyn rolniczych wraz z obsługą serwisową i możliwością szkolenia personelu; współpraca w zakresie inżynierii mechanicznej (produkcja komponentów, wymiana urządzeń dźwigowych); dostawy szerokiej gamy pojazdów pasażerskich i specjalnych; przemysł hodowlany; systemy bezzałogowe do użytku cywilnego; sortowanie i przetwarzanie stałych odpadów domowych; współpraca humanitarna; rozwój turystyki i połączeń transportowych, w tym możliwość otwarcia bezpośredniego lotu między Mińskiem a Barnaulem.
Aleksander Łukaszenka zaznaczył otwartość strony białoruskiej na merytoryczną rozmowę we wszystkich obszarach. „Bardzo chcielibyśmy współpracować z waszym krajem” - podsumował szef państwa.
O niezależności i „pięści” mediów regionalnych
Na forum dużo mówiło się o mediach regionalnych. Przecież oni stanowią większość na Białorusi i to oni najlepiej widzą, na czym ludziom zależy. Nawet jeśli nie mówimy o czymś globalnym, ale o tzw. drobnych tematach w środowisku dziennikarskim. Ale przecież z takich drobiazgów po prostu powstaje ludzkie życie, oceniają cały kraj, oceniają pracę władz.
„Otrzymuję niektóre materiały z lokalnej prasy do przeglądu, ale po dzisiejszym wysłuchaniu kilka razy przyłapałem się na myśleniu, że prawie nic nie wiem o tym, co piszecie, wiem z innych źródeł, co się tam dzieje, ale nie z prasy regionalnej. Dla siebie doszedłem do wniosku, że to naprawię. Myślę, że my i kanały centralne musimy zwrócić większą uwagę na naszych kolegów na dole, a wtedy zobaczymy ludzi i wyniesiemy ich na sam szczyt – powiedział Aleksander Łukaszenka. – Obiecuję, że w przeglądzie będzie znacznie więcej materiałów od prasy regionalnej. Oczywiście, jeśli zasługują na uwagę Prezydenta, wybierzemy najlepsze”.
Prezydent uważa za konieczne wzmocnienie mediów regionalnych, aby także na szczeblu regionalnym miały pewną niezależność, wpływy i autorytet: „Aby w regionie była pięść i ta pięść powinna być w miarę niezależna.”
Głowa państwa jest przekonany, że media regionalne powinny przede wszystkim zadowalać ludzi, ale nie kosztem populistycznych ataków. „Abyście przede wszystkim dostrzegli niedociągnięcia” – radził.
Ogólnie rzecz biorąc, Aleksander Łukaszenka chciałby, aby dziennikarstwo krajowe i dziennikarze byli najlepsi w swojej dziedzinie.
Opierając się na dziennikarzach
Głowa państwa jest przekonany, że na dziennikarzach, którzy wykonują swoją pracę, musi polegać między innymi Prezydent w rozwiązywaniu pewnych problemów. "Na dziennikarzach trzeba polegać. Być bliżej nich, nie chować się" – radził.
Aleksander Łukaszenka zadeklarował konieczność powrotu do kwestii reagowania na krytykę w mediach, na pytania stawiane przez dziennikarzy. Konieczne jest, aby reakcja była od urzędników i kierowników różnych szczebli. "To podnosi autorytet gazety, a przede wszystkim jego (urzędnika. - not. BELTA) samego. I może przykład pokazać, rozmawiając z dziennikarzami i żądając od odpowiedzialnych ludzi – powiedział białoruski przywódca. – Zwrócimy na to uwagę".
Aleksander Łukaszenka wezwał pracowników mediów, aby dostrzegali i reagowali na pewne niedociągnięcia, ale nie skupiali się na nich, ale dostrzegali to, co najważniejsze. W końcu ten, kto nic nie robi, nie popełnia błędów. „Musimy zrobić wszystko, aby nie zniszczyć naszego wspólnego domu. Musimy zachować kraj dla naszych dzieci, naszych wnuków, młodzieży” – podkreślił głowa państwa.
W Mohylewie w ramach forum medialnego podsumowano także wyniki ogólnobiałoruskiego konkursu mediów drukowanych „Złota Litera”. Zastępca szefa Administracji Prezydenta Władimir Piercow w imieniu wszystkich uczestników wydarzenia wręczył pozakonkursową prestiżową statuetkę Aleksandrowi Łukaszence. „Dziękuję. Znajdziemy miejsce w Pałacu Niepodległości” – obiecał Prezydent.
NIE MA BYŁYCH STRAŻNIKÓW GRANICZNYCH. Jakimi słowami Łukaszenka pogratulował kolegom święta zawodowego?
A 28 maja Prezydent obchodził, można by rzec, swoje święto zawodowe – Dzień Straży Granicznej. Jak wiecie, Aleksander Łukaszenka w młodości służył w oddziałach granicznych, służyli tam także jego najstarsi synowie Wiktor i Dmitrij.
„Wiecie, czym jest dla mnie granica państwowa. Prawdopodobnie nie ma w ogóle byłych wojskowych i to w pełni dotyczy mnie, jestem byłym funkcjonariuszem straży granicznej. I to wiele mówi. Na tym opiera się mój osobisty stosunek do służby granicznej i ludzi wojskowych w zielonych czapkach wojskowych” – zauważył kiedyś głowa państwa, zatwierdzając decyzję o ochronie granicy państwowej.
A kilka lat temu na jednym ze spotkań ze strażą graniczną Aleksander Łukaszenka szczegółowo opowiedział, jaki wpływ miała na niego służba na granicy i jak początkowo z własnej woli chciał służyć na Dalekim Wschodzie lub w skrajnym południowym punkcie byłego ZSRR na granicy z Afganistanem.
Z okazji święta zawodowego głowa państwa złożył gratulacje dowództwu, personelowi i weteranom służby granicznej. „Nienaruszalność granic państwa jest najważniejszym warunkiem zachowania jego suwerenności, niepodległości i integralności terytorialnej, a ich obrona jest sprawą honoru, patriotycznym obowiązkiem i szczególną odpowiedzialnością wobec narodu dla każdego wojownika w zielonej czapce” – mowi się w gratulacjach.
Zauważył, że na Białorusi powstała nowoczesna, mobilna, dobrze wyposażona, profesjonalna służba graniczna, która każdego dnia błyskawicznie reaguje na wszelkie wyzwania i zagrożenia zewnętrzne, skutecznie rozwiązując problemy ochrony Granicy Państwowej Republiki Białoruś i zapewnienia bezpieczeństwa narodowego.
Kraj pieczołowicie pielęgnuje także pamięć o harcie i odwadze funkcjonariuszy straży granicznej, którzy jako pierwsi stanęli na drodze wrogowi i oddali życie na początku Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Aleksander Łukaszenka jest przekonany, że obecni funkcjonariusze straży granicznej posiadają całą niezbędną wiedzę, umiejętnościami i środkami, aby w każdych warunkach stawić czoła osobom naruszającym granicę i niezawodnie chronić pokój w swojej Ojczyźnie.
Maksimum własnego. Jak zamówienia obronne stają się regionalnym motorem wzrostu i jakie topory zostały pokazane Prezydentowi
Głowa państwa odwiedził 29 maja fabrykę „Legmasz” w Orszy. Jeszcze w połowie ubiegłego wieku firma zaczynała od produkcji maszyn do szycia. To prawda, teraz to już tylko historia, ale nowoczesna część zakładu obejmuje innowacyjne urządzenia i komponenty dla przemysłu naftowo-gazowego, różnorodne komponenty i części dla hutnictwa i budowy maszyn, a także szeroką gamę wyrobów żeliwnych. Nawiasem mówiąc, w przedsiębiorstwie Aleksander Łukaszenka dostał żeliwny kazan, a on z kolei podzielił się ciekawą historią o tym, kto nauczył go gotować prawdziwego pilawu.
Wróćmy jednak do działalności „Legmasza”. Istniejący potencjał produkcyjny i kadra pozwoliły w ostatnim czasie na zagospodarowanie zupełnie nowej niszy dla przedsiębiorstwa – produkcji wyrobów na potrzeby kompleksu wojskowo-przemysłowego. Wizyta Aleksandra Łukaszenki była związana właśnie z tym aspektem, a głównym prelegentem wydarzenia nie był minister przemysłu, ale przewodniczący Państwowej Komisji Przemysłu Wojskowego Dmitrij Pantus.
Głowa państwa został poinformowany o sytuacji w przedsiębiorstwie i nie podając konkretnych liczb, należy zauważyć, że znacząco się ono rozwija. To prawda, że Prezydent nadal nie jest zbyt zadowolony z tempa realizacji planów. Zapewniono go jednak, że wszystko przyjdzie z czasem, gdyż wiele nowych linii produkcyjnych, nie tylko w tym zakładzie, ale i na Białorusi, wcześniej nie było.
„Nieważne, że tego nie mieliśmy. Nie będziemy przecież przez cały czas pleść łapcie. Musimy wytwarzać poważne produkty” – zauważył Aleksander Łukaszenka.
Głowa państwa natychmiast zwrócił uwagę na inny ważny aspekt – cywilna lub, można powiedzieć, pokojowa produkcja przedsiębiorstwa stanowiła znaczący składnik eksportowy, przynosiła walutę. Oczywiście nowa produkcja odwraca uwagę, personel, którego obecnie szczególnie brakuje. Dlatego jednoznacznym zadaniem głowy państwa jest nie powtórzenie losu maszyn do szycia – nie zrujnowanie tego segmentu niezwiązanego z wojskiem. Odpowiednie pytanie ma przejąć KKP wraz z asystentem Prezydenta w regionie i przewodniczącym Komitetu Wykonawczego.
Koncepcję i ideologię pracy przedsiębiorstwa Aleksander Łukaszenka w zaktualizowanej formie wyjaśnił na spotkaniu z pracownikami przedsiębiorstwa. „Stwierdzenie, że jestem dzisiaj zadowolony z waszej pracy, absolutnie nie. Dlatego przyjechałem. Jestem niezadowolony z pracy kierownictwa. Przede wszystkim organów centralnych – zauważył Prezydent. – Dziś robię wszystko, aby przywrócić was do wysoce naukowej, wydajnej, precyzyjnej i dochodowej produkcji. Mówię przede wszystkim o produkcji produktów dla KWP. Wiecie, o co w tym wszystkim chodzi. Nie jest wam obojętne, czy będziemy mieli poważną obronę w kraju, czy nie. Dla mnie tym bardziej. To, co tu robicie, to my w kraju i za granicą zawsze potrzebujemy. Te produkty zawsze będą potrzebne”
O szczegółach realizacji dokumentów strategicznych
Na Białorusi, jeśli chodzi o produkty kompleksu wojskowo-przemysłowego, trzeba mieć maksimum własnych, jest pewien, Aleksander Łukaszenka. Między innymi temu służy przyjęta niedawno przez Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Narodowe Koncepcja Bezpieczeństwa Narodowego i Doktryna Wojskowa. „Koncepcja, Doktryna to ustawy, kierunki, w jakich będziemy działać. Ale ważne są konkrety. Jeśli mówimy, że będziemy się bronić, pojawia się pytanie – czym? Dlatego kładziemy duży nacisk, w tym na tworzenie nowych produkcji” – zauważył Prezydent.
„To jest najważniejsze, jeśli tak się nie stanie, ani Doktryna, ani Koncepcja nie sprawdzą się” – dodał głowa państwa.
W ogóle Aleksander Łukaszenka zachęcał wszystkich do jak najbardziej produktywnej pracy, ponieważ ostatnio wiele zrobiono dla Orszy na szczeblu państwowym. „Musicie dać to, czego żądam od rządu. A oni przyszli do was, aby odnowić zakłady produkcyjne i wyprodukować produkt, który jest bardzo potrzebny całemu światu” – powiedział głowa państwa, zwracając się do pracowników firmy.
O wsparciu w rozwiązaniu problemu mieszkaniowego
Z drugiej strony państwo jest gotowe dodatkowo pomóc w rozwiązaniu problemu mieszkaniowego pracowników takich przedsiębiorstw w regionach, w których potrzebny jest personel do tworzenia nowych kompetencji. Aleksander Łukaszenka powiedział, że tacy pracownicy staną w jednym rzędzie po ludziach w mundurach i rodzinach wielodzietnych, które są bezwarunkowym priorytetem w kwestiach wsparcia państwa przy budowie mieszkań.
„„Jeśli tworzymy nową produkcję i budujemy zakłady, powinniśmy budować tam mieszkania. Wtedy ludzie przyjadą. Tak było w czasach sowieckich. Będziemy więc podążać w tym kierunku i wspierać nie tylko was, ale wszystkie przedsiębiorstwa, które będą budować i się rozwijać” – powiedział Prezydent.
„W Orszy jest wystarczająco dużo miejsca na budowę. Miasto jest przepiękne. Niewiele jest takich miast na świecie, na Białorusi. Są tu wspaniałe warunki do życia. Konieczne jest zapewnienie mieszkań. Będziemy pracować w tym kierunku” – dodał białoruski przywódca.
O krajowych toporach i piłach
Jak wiadomo, Prezydent kocha i umie rąbać drewno. A szczególnie ostatnio nie krył rozczarowania faktem, że, jak się okazuje, nie ma przyzwoitego sprzętu krajowego dla tego zajęcia. Dlatego Aleksander Łukaszenka, biorąc administracyjny „topór”, powiedział ostro i bezpośrednio i zażądał od przemysłowców stworzenia głównego narzędzia drwali.
Podczas wizyty roboczej do Orszy 29 maja pierwsze próbki nowoczesnych toporów krajowych przekazał głowie państwa nadzorujący branżę wicepremier Piotr Parchomczyk. Okazało się, że dzień wcześniej premier Roman Gołowczenko przeprowadził „test-drive” nowych toporów, ale Aleksander Łukaszenka nie uwierzył mu na słowo i obiecał wypróbować produkt samodzielnie.
Jednocześnie postawił surowe zadanie – opanować w tym roku produkcję podobnych wyrobów niezbędnych do obróbki drewna. „To hańba, że mamy lasy na ponad połowie (powierzchni kraju – not. BELTA) i wszystko importujemy. Kolejne zlecenie dla niego. On (nadzorujący przemysł wicepremier Piotr Parchomczyk. - not. BELTA) wszystko dla lasu musi tu zrobić. Jeśli nie mogą czegoś dla piły łańcuchowej (produkować. - not. BELTA) - w pierwszych etapach kupimy. Dlatego w tym roku powinien zacząć to robić. Jeszcze brakowało takie rzeczy kupować” – polecił głowa państwa.
Prezydent polecił wziąć tę sprawę pod kontrolę KKP, ponieważ tego rodzaju produkty są kupowane rocznie za miliony dolarów.
Kilka dni później w Internecie pojawiło się wideo, w którym Aleksander Łukaszenka zgodnie z obietnicą przeprowadził test-drive topora. „To dobry topór, ale jest nad czym pracować” – podsumował głowa państwa.
BLISKO IDEALNEGO. Jak przebiegają eksperymenty na polach „Prezydenckich”?
Jeszcze na forum medialnym Aleksander Łukaszenka mówił o swoich planach pozostania trochę w swojej małej Ojczyźnie, aby zapoznać się z pracą rolników z obwodu witebskiego i mohylewskiego.
Wiele z tych spraw czysto zawodowych załatwia głowa państwa, także bez prasy. I właśnie na styku obu regionów znajdują się doświadczalne pola „Prezydenckie”. Rozwój tego przemysłu jako całości znajduje się pod stałą kontrolą głowy państwa. Prezydent osobiście prowadzi eksperymenty, aby być na bieżąco z najnowszymi trendami, testować technologie i nowe rodzaje upraw. Następnie masowo wdrażane są najlepsze i najbardziej udane rozwiązania.
30 maja Aleksander Łukaszenka przeprowadził kolejną inspekcję takich pól doświadczalnych w obwodzie mohylewskim i witebskim.
W tym roku pola te obsiano kukurydzą na ziarno (różnych odmian) oraz trawą – koniczyną, lucerną, mieszanką koniczyny i tymotki. Po zbadaniu wszystkich upraw Prezydent ocenił je jako bardzo dobre, a nawet bliskie ideału
Głowa stanu podziękowała pracownikom Narodowej Akademii Nauk i wszystkim, którzy wzięli udział w tych pracach, w tym rolnikom pracującym na tej ziemi.
DALEKO ALE BLISKO? Czego można się spodziewać po państwowej wizycie Prezydenta w Mongolii
1 czerwca wieczorem Prezydent przybył z wizytą państwową do Mongolii. Odległość między Mińskiem a Ułan Bator mierzona jest w tysiącach kilometrów, a różnica czasu wynosi 5 godzin. Ale, uczciwie, droga do wielu rosyjskich regionów sąsiadujących z Mongolią również nie jest bliska, co nie przeszkadza Białorusi w rozwijaniu z nimi wzajemnie korzystnej współpracy.
W stolicy Mongolii Aleksander Łukaszenka odwiedził Muzeum Narodowe Czyngis-chana.
Głowa państwa obejrzał wystawę poświęconą panowaniu Czyngis-chana. Pokazano mu także srebrne drzewko wykonane przez włoskich rzemieślników, symbolizujące historyczne połączenie Mongolii z Europą. Ponadto Prezydent zwiedził wystawy poświęcone rozwojowi Imperium Mongolskiego i spadkobiercom Czyngis-chana w ostatnich stuleciach.
Aleksander Łukaszenka pozostawił wpis w Księdze Honorowych Gości. „Wystawa muzeum, poświęcona wielowiekowej historii Mongolii, budzi podziw. Na głęboki szacunek zasługuje to, z jakim podziwem, miłością i inspiracją naród mongolski odnosi się do zachowania historycznego i kulturowego dziedzictwa swojej Ojczyzny” – odnotował głowa państwa.
Oficjalne negocjacje z Prezydentem Mongolii Ukhnaagiinem Khurelsukhem odbędą się w Ułan Bator w wąskim i rozszerzonym formacie. Przywódcy obu krajów omówią obiecujące obszary współpracy w celu maksymalizacji pełnego potencjału stosunków białorusko-mongolskich. Przede wszystkim będą rozmawiać o możliwościach rozszerzenia współpracy w sferze handlowo-gospodarczej, dostawach na rynek mongolski poszukiwanych produktów spożywczych i przemysłowych krajowych przedsiębiorstw oraz wspólnej pracy w kompleksie rolno-przemysłowym.
Oczekuje się, że po negocjacjach strony podpiszą szereg dokumentów, które wzmocnią podstawy współpracy dwustronnej.
Aleksander Łukaszenka zapozna się także z historią, pierwotnymi tradycjami i zwyczajami mieszkańców Mongolii.
Równolegle z wydarzeniami wizyty państwowej w Ułan Bator odbędzie się mongolsko-białoruskie forum biznesowe, podczas którego przedstawiciele środowisk biznesowych z obu stron będą mogli bardziej szczegółowo zapoznać się ze swoimi możliwościami, omówić praktyczne kwestie w określonych obszarach.