Projekty
Government Bodies
Flag Niedziela, 8 Września 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
20 Lipca 2024, 18:30

"Musicie ubrać nasz lud!" Jakie zadania Łukaszenka stawiał przed przemysłem lekkim i czy przedsiębiorstwa sobie z nimi radzą

Po rozpadzie Związku Radzieckiego przedsiębiorstwa przemysłu lekkiego znalazły się na Białorusi wśród najbardziej problematycznych. Pozostały bez bazy surowcowej, faktycznie straciły rynki zbytu, nie miały doświadczenia w konkurencyjnym środowisku. Równolegle fabryki pilnie potrzebowały bardziej wydajnego sprzętu. Z roku na rok problemy tylko narastały. Nie udało się od razu odwrócić sytuacji. Ale dziś białoruski przemysł lekki, niegdyś znany w całym ZSRR i daleko poza jego granicami, przywrócił już dawną chwałę. W nowym wydaniu projektu YouTube BELTA "Po fakcie: decyzje Pierwszego" opowiemy, za co białoruska odzież dla dzieci otrzymała Państwowy znak jakości ZSRR i na czym polega dziś wyjątkowość tej produkcji, jak białoruskie władze musiały wyciągać przedsiębiorstwa odzieżowe z "dołu" i dlaczego Aleksander Łukaszenka nazwał przemysł lekki bynajmniej nie łatwym zajęciem. Dowiemy się też, jakiego producenta wybiera sam Prezydent, i gdzie szyje się ten sam "Merch Pierwszego". Jak to się mówi, fakty na stół.

Z czego słynie fabryka "Svitanak"

Przemysł lekki Białorusi to prawie 2 tysiące organizacji zatrudniających łącznie około 80 tysięcy osób. W kraju produkuje się wyroby tekstylne, odzież, wyroby ze skóry i futra. Pomimo tego, że Białoruś nie jest jednym z wiodących światowych producentów przemysłu lekkiego, jej udział na terytorium WNP wynosi 20%. W sumie białoruskie produkty są dostarczane do ponad 70 krajów świata.

O tym, jak rozwijała się ta branża, opowiemy Wam na przykładzie największego producenta - fabryki "Svitanak". Historia tego przedsiębiorstwa rozpoczęła się w 1975 roku, kiedy powstała Żodzińska fabryka szycia i dziewiarstwa  jako oddział Mińskiego zjednoczenia produkcyjnego "Progress". Po dwóch latach żodzińska fabryka staje się znana nie tylko na Białorusi.

Mimo osiągniętych sukcesów było jasne, że przedsiębiorstwo jest w stanie znacznie więcej. Jednak rozwój produkcji był hamowany przez zależność od importowanego materiału. Dlatego w 1981 roku w Żodzino rozpoczęto budowę fabryki dzianin. Pierwszy kompleks został oddany do użytku w 1985 roku, a rok później do użytku oddano drugi kompleks - produkcję farbiarsko-wykończeniową. Otrzymawszy zupełnie inne możliwości, fabryka została przekształcona w samodzielny podmiot gospodarczy - Żodzińskie zjednoczenie produkcyjne szycia i dziewiarstwa. W 1991 roku otrzymało dzisiejszą nazwę "Svitanak". Ale ambitne plany zostały zakłócone przez wydarzenie, które ogarnęło cały świat - rozpad Związku Radzieckiego.

Z jakim kryzysem zetknął się przemysł lekki Białorusi?

"Na dzień dzisiejszy jest praca, jest stabilność, pakiet socjalny. A lata 90. były bardzo trudne. Pracowaliśmy wtedy - czterodniówka była. A potem braliśmy produkty i woziliśmy je w weekend, kto gdzie. Jezdziłam do Rosji: bardzo kochali naszą bawełnę" - wspomina krawcowa Walentyna Maszkowicz. "Białoruska dzianina to białoruska: i jakość jest inna, i szycie jest inne - dobre, płótno jest dobre. Jestem na emeryturze od dziewięciu lat, mam 64 lata. Na razie pracuję, lubię swoją pracę. Warunki są dobre, tylko pracuj".

W 1994 roku z powodu braku surowców przedsiębiorstwo zostało zmuszone do zwolnienia 730 osób. Jednak działanie to nie zapewniało pełnego zatrudnienia pozostałej części kolektywu pracy. W rezultacie fabryka przechodzi na czterodniowy tydzień pracy.

"Oczywiście było wszystko. Pracowaliśmy dobrze, czasy się zmieniały - mieliśmy też przestoje. Czasami nawet okazało się, że w ciągu miesiąca pracowaliśmy trzy do czterech dni w tygodniu. Oczywiście mieliśmy przerwy w dostawach przędzy. Teraz nie ma problemu z przędzą, i maszyny są teraz bardziej wydajne. Jeśli wcześniej robiłam największe 60 kg na zmianę, teraz robimy 120-130 kg, a nawet więcej. I maszyny są bardziej nowoczesne: są sterowane programowo, jest tu komputer, który podpowiada nam, czy maszyna się zatrzymała, co się stało. Jeśli nić jest zerwana, wskazuje nawet, która nić. Pracujemy cały miesiąc. Mamy dużo pracy. Osiągnęłam już wiek emerytalny, a w przedsiębiorstwie jest miejsce zarówno dla mnie, jak i dla młodego pokolenia. To się cieszy" - zaznaczyła dziewiarka Maria Babickaja.

Państwo starało się z całych sił wyciągnąć krajowe fabryki z dołu. I to dosłownie. Tylko w latach 2006-2007 koncernowi "Bellegprom" udzielono wsparcia finansowego w wysokości około 80 miliardów rubli białoruskich. Niemniej jednak sytuacja finansowo-ekonomiczna branży pozostawała wyjątkowo trudna, a towary wywoływały u konsumentów wiele skarg.

Czego Łukaszenka żądał od przemysłu lekkiego

Wtedy Prezydent udał się do fabryki "Svitanak", aby na jej przykładzie szczegółowo przeanalizować sytuację w branży i określić perspektywy jej dalszego rozwoju. Dlaczego Aleksander Łukaszenka postanowił odwiedzić tę fabrykę, przecież wszystko tam szło ogólnie dobrze? Szef państwa zastanawiał się: dlaczego jednym się udaje, a drugim nie? Uważał, że niskie zwroty z udzielonego wsparcia były w dużej mierze spowodowane elementarną niegospodarnością kadry kierowniczej.

"Mamy dyrektorów, którzy są próżniakami. Przejąłem kontrolę nad kilkunastoma przedsiębiorstwami, i tam, gdzie nacisnęli dobrze, dyrektor wie, jak robić przedsiębiorstwo. Wie, skąd wziąć pieniądze, wie wszystko. Dlatego najważniejszy jest dyrektor. Siedzisz - rób, nie możesz - odejdź. To wszystko" - powiedział Prezydent.

Po spotkaniu w fabryce Aleksander Łukaszenka podkreślił, że przemysł nie powinien pracować dla magazynu. Głównym zadaniem jest, aby rynek krajowy był nasycony wysokiej jakości towarami białoruskiej produkcji.

"Chcę, abyście, dając naszemu narodowi prawo wyboru, ubierali go tak samo, jak ubierani są ludzie na całym świecie. Po pierwsze, nasi ludzie na to zasługują. Po drugie, osiągnęliśmy poziom, na którym takie zadania można nie tylko stawiać, ale także wdrażać. Musimy mieć dzieci ubrane tak, jak powinno, musimy mieć młodych ludzi, dorosłych ubranych nie gorzej... Nie chcę powiedzieć "jak na Zachodzie", ponieważ sposób, w jaki się ubierają, to nie daj Boże. Ale mają ogromny wybór. Chcę, żeby dorośli nosili normalne buty i byli przyzwoicie ubrani. Nie chcę, żeby nasi ludzie wyjeżdżali za granicę, a stamtąd przywozili buty i ubrania. Wszystko to musi być wykonane w naszych zakładach. W tym przypadku mam jeden interes - to interes moich wyborców" - zwrócił uwagę białoruski przywódca.

Jak odzież dziecięca stała się wizytówką "Svitanka"

Dziś "Svitanak" jest jedynym przedsiębiorstwem na Białorusi, gdzie produkt przechodzi pełny cykl. Od dziania płótna, krojenia i szycia po półkę sklepu firmowego.

W 1977 roku fabryka została uhonorowana Państwowym znakiem jakości ZSRR za produkcję asortymentu żłobkowego. Po prawie 50 latach, na Państwowy znak jakości Białorusi pretenduje podobny asortyment, i to nie bez powodu: zawsze przestrzegano tutaj filozofii "wszystko, co najlepsze - dzieciom".

"Produkty dla dzieci są ważne dla "Svitanka", ponieważ życie człowieka zaczyna się od urodzenia, i kiedy pojawia się mały człowieczek, musi być owinięty miłością i troską, co starają się zrobić wszyscy członkowie naszego zespołu. Zgłoszenie się do Znaku jakości to nie poprostu wzięcie dowolnego produktu i zgłoszenie go. Trzeba było zadeklarować jego właściwości, pokazać, że jest interesujący, ma wszystkie właściwości związane z asortymentem żłobkowym, że jest interesujący i wyjątkowy dla kupującego. Produkujemy wyroby z tkanin przypominających aksamit. Jesteśmy jedynymi w przestrzeni postradzieckiej, którzy w ogóle produkują ten rodzaj płótna. Dlatego zgłosiliśmy się ze "żłobkiem" z tkanin przypominających aksamit" - powiedziała szefowa działu kontroli technicznej Elena Żdan.

A propos sklepów firmowych. Pamiętacie, jak Aleksander Łukaszenka cały czas podkreślał: kryzys to czas możliwości, a sankcje to szansa na odzyskanie rynku. Kiedy zachodnie firmy opuszczają Białoruś, ich miejsce powinni zająć krajowi producenci.

"To szansa na zajęcie tej niszy. Na naszym głównym rynku - rosyjskim. I na rynku krajowym. Dlatego jeśli w tym czasie, podobnie jak inne branże, powiedzmy, jak rolnictwo, nie podniesiecie się, jesteście zupełnie bezwartościowi. Kryzys - to jest trudne, ciężkie, ale to szansa, to możliwość. I przede wszystkim dla przemysłu lekkiego. Przecież mamy wszystko. Tkaniny są, maszyny do szycia są, wykwalifikowany personel - i technolodzy, i dyrektorzy generalni, i szwaczki, i inni - mamy wszystko. Dlatego wszystko zależy od nas, jak się rozwiniemy" - powiedział Aleksander Łukaszenka w październiku 2022 roku, wysłuchując raport o sytuacji w przemyśle lekkim.

Gdy tylko nadarzyła się taka możliwość, koncern "Bellegprom" i "Svitanak" postanowiły skorzystać z rady głowy państwa, a raczej - wypełnić jego polecenie. Tak więc w Mińsku pojawił się multibrandowy sklep dla dzieci "Svitanak Nepaseda" - zastąpił polskie marki. Swoje towary zaprezentowało tu około 40 białoruskich przedsiębiorstw.

"W Mińsku otwarto pierwszy sklep. Myślę, że ten projekt będzie się rozwijał, a sklepy będą otwierane w innych miastach. Sklep jest czynny w tych dniach, i handel idzie dobrze. Dlatego mamy nadzieję, że projekt będzie się dalej rozwijał" - powiedziała Elena Żdan.

Jakie ubrania wybiera sobie Prezydent? Na tym samym październikowym spotkaniu głowa państwa podzielił się swoimi preferencjami: "To kłopot, kiedy nasi ludzie, niech będzie ich mniej, ale biegną do sklepu i ich oczy płoną na widok importowanych produktów. To tak, jakbyśmy nie mogli szyć naszych produktów. Widzę, że wszyscy jesteśmy ubrani w krajowe ubrania, prawda? Proszę, mogę zademonstrować:  ja też ubieram się w ubrania wyłącznie naszej produkcji".

Gdzie szyje się "Merch Pierwszego"

Dużą popularnością cieszy się kolejną produkcją "Svitanka" - "Merch Pierwszego". Są to koszulki, bluzy z kapturem i inne produkty z cytatami Aleksandra Łukaszenki. Zyskały taką popularność, że sklepy firmowe zaczęły otwierać się już poza granicami Białorusi. Czy wiecie, które zdanie Prezydenta stało się najbardziej popularne wśród ludzi? "Rozbierz się i pracuj".

Ale pracowniczkom fabryki wpadł w duszę inny cytat - "Ukochanej się nie oddaje". Być może dlatego, że można go interpretować na różne sposoby. Oczywiście mówimy tutaj o Ojczyźnie, ukochanej Białorusi. Ale której dziewczynie nie rozgrzeją serce takie słowa od ukochanego?

Dlaczego "Svitanak" musiał zmienić swoją strategię eksportową i produkcyjną?

Aby być na szczycie światowych standardów jakości, przedsiębiorstwo "Svitanak" stale się rozwija, doskonali technologię. Tylko w ciągu ostatniej dekady zaktualizowano znaczną część sprzętu do szycia, farbowania, wykańczania i dziania. Zainstalowano maszyny i urządzenia wiodących producentów, które umożliwiają produkcję ponad 12 milionów wyrobów rocznie. I te wysiłki nie pozostały niezauważone.

"Okres był dość trudny dla wszystkich przedsiębiorstw przemysłowych, w tym dla przemysłu lekkiego. Zwłaszcza dla tych przedsiębiorstw, które były zorientowane na rynki krajów europejskich, na rynek Ukrainy. W związku z tym pojawiły się pytania i problemy ze sprzedażą produktów. Ponieważ "Svitanak" w ostatnich latach poświęcał wiele uwagi eksportowi naszych produktów, mieliśmy za zadanie przemyśleć naszą strategię i znaleźć nowe możliwości sprzedaży większej ilości produktów na rynki przyjaznych krajów, przede wszystkim jest to oczywiście rynek Federacji Rosyjskiej. Do tej pory, dzięki temu, że udało nam się odbudować w krótkim czasie, "Svitanak" nie ma spadków w eksporcie naszych produktów, radzimy sobie z zadaniami. Stabilnie załadowana produkcja"- powiedział dyrektor fabryki "Svitanak" Jurij Łukaszewicz.

W tym roku fabryka otrzymała nagrodę rządu za osiągnięcia w zakresie jakości. Dla przedsiębiorstwa jest to poważny wynik. Kolejnym krokiem jest Państwowy znak jakości Białorusi.

Czym jeszcze jest gotowa zaskoczyć żodzińska fabryka? "Svitanak" aktywnie rozwija nowy kierunek - produkcję wyrobów sportowych. Firma zajmuje się tym od ponad pięciu lat, ale przed nami jeszcze bardziej ambitne plany.

"Silną pozycją "Svitanka" zawsze były wyroby dzianinowe dla całej rodziny. Byliśmy dobrze znani jako przedsiębiorstwo produkujące odzież bawełnianą. Ale widzimy i rozumiemy, że konkurencja w tym segmencie nasila się. W tym roku kończymy etap innowacyjnego projektu produkcji specjalnych dzianin do produkcji odzieży do zajęć z wychowania fizycznego, sportu i aktywnego stylu życia. Udział tych produktów w całości przedsiębiorstwa wzrasta. W tym roku planujemy wyprodukować około miliona wyrobów. Widzimy, że rynek konsumuje te produkty. I dla nas bardzo ważne jest, że dziś kładziemy nacisk zarówno na uczniów, którzy kochają wychowanie fizyczne i sport, a także aktywnie pracujemy na poziomie reprezentacji Republiki Białorusi w lekkiej atletyce, narciarstwie i grach sportowych" - powiedział Jurij Łukaszewicz.

O czym jeszcze chcielibyśmy wspomnieć. Nazwa "Świtanak" tłumaczy się z białoruskiego jako "świt", "zorza". Przyznajcie, że dziś jest w tym szczególna symbolika.


 
Świeże wiadomości z Białorusi