"Tak jak wcześniej uzgodniliśmy, planowo chciałbym dziś omówić najważniejszą kwestię, którą stawiano przed nami, w tym przez ludność Białorusi, - stan dróg. Jednym z głównych problemów jest przesiedlenie ludności, która chce żyć i pracować w mieście-bohaterze Mińsku - powiedział Aleksander Łukaszenka. - Nie raz powiedziałem, że przeludnienie Mińska nie jest korzystne dla tych ludzi, którzy mieszkają w Mińsku. W tym nie na korzyść tych, którzy chcą przyjechać do Mińska".
Szef państwa podał przykład rosyjskiej stolicy. Według oficjalnych danych, w Moskwie mieszka około 13,1 mln osób. Jednak rzeczywista liczba osób mieszkających w metropolii wynosi 15 milionów. "Solidne korki, potrzeba budowy na ogromną skalę węzłów, dróg i tak dalej. Co przyjemnego dla człowieka jest żyć w tym żelbetowym "ubraniu", a wokół są samochody, samochody, samochody" - powiedział Prezydent.
Podał przykład Astany, gdzie wiele lat temu rozpoczęto budowę naziemnego metra. Zakładano, że linie kolejowe będą znajdować się na żelbetowych podporach. Jednak projekt wyszedł drogi i dlatego został wstrzymany. "To jest bardzo drogie. Czy mamy taką potrzebę? Możemy zbudować naziemne metro. Nie będziemy kopać tych rowów jak kret pod ziemią, ale możemy wyjść na powierzchnię na końcu konturów Mińska i dotrzeć do tych samych Smolewiczów, Łohojska i tak dalej. Nie sądzę, że to w obecnych czasach ogromne pieniądze" - powiedział szef państwa.
Jednocześnie dla mieszkańców miast satelickich obecność takiego systemu transportowego będzie dużym plusem, zwrócił uwagę Prezydent. "Konieczne jest stworzenie dobrego nie tylko drogowego, ale także kolejowego i innego połączenia. Na świecie jest już wiele osiągnięć. Dlatego musimy iść w tym kierunku, i w następnym pięcioletnim planie musimy rozwiązać problemy miast satelickich, zwłaszcza Mińska. Powinien to być osobny program lub podprogram w programie "Drogi Białorusi" - powiedział Aleksander Łukaszenka.