7 listopada, powiat miński /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podczas trzecich mistrzostw w rąbaniu drewna opałowego wśród dziennikarzy zaprezentował siekierę produkcji krajowej, donosi korespondent BELTA.
Zaraz po przyjeździe na zawody głowa państwa przeprowadził kurs mistrzowski rąbania drewna opałowego.
"Do rąbania drewna należy wybrać odpowiednią siekierę - opowiedział Aleksander Łukaszenka o swoim podejściu. - Wybraliśmy siekierę, patrzymy na drewno - jest jedno pęknięcie, powinniśmy rąbać wzdłuż tego pęknięcia. Natura wybrała miejsce, gdzie włókna są słabsze, tutaj będzie łatwiej rąbać. Trzeba rąbać powoli. Bardzo ważne jest, aby spojrzeć na punkt, w który chcemy uderzyć siekierą". W rezultacie ogromne, ciężkie kłody dosłownie rozpadały się od kilku ciosów, pozornie bez żadnego widocznego wysiłku. Chociaż oczywiście wymaga to nie tylko lat doświadczenia, ale także znacznej siły fizycznej.
Podczas lekcji mistrzowskiej Prezydent zademonstrował kilka siekier, których używa do rąbania drewna, a także zaprezentował białoruską siekierę pod marką Belarus. Według głowy państwa okazała się całkiem dobra, nieco cięższa niż importowane analogi. W niektórych przypadkach, gdy trzeba poradzić sobie z ciężką kłodą, jest to bardziej zaleta niż wada. Dlatego wielu uczestników klasy mistrzowskiej, którzy zostali zaproszeni przez Prezydenta do zademonstrowania swoich umiejętności, skorzystało z krajowego narzędzia pracy. Szef państwa przypomniał obecnym odpowiedzialnym urzędnikom o swoich instrukcjach wydanych podczas podróży roboczej do Orszy w maju tego roku.
Wówczas Prezydentowi pokazano pierwsze próbki nowoczesnych siekier krajowych wyprodukowanych na jego polecenie. Jednak, według Prezydenta, produkt nie był zbyt udany. Aleksander Łukaszenka postawił ścisłe zadanie sfinalizowania i opanowania produkcji podobnych towarów niezbędnych do pracy z drewnem już w tym roku. Głowa państwa zauważył wówczas, że to wstyd dla Białorusi, której terytorium jest prawie w połowie pokryte lasami, nie mieć dobrej jakości linii sprzętu i towarów do pracy z drewnem, a w rezultacie wydawać znaczne środki na zakup wszystkiego, co niezbędne za granicą. Prezydent podkreślił, że wszystko dla lasu powinno być produkowane w naszym kraju.
Teraz Prezydent przypomniał o tym odpowiedzialnym osobom: „Poleciłem w Orszy zrobić wszystko dla lasu. Zbierzcie więc tych, którzy tam byli i zażądajcie wszystkiego, od siekiery po piłę łańcuchową”.
Wraz z Aleksandrem Łukaszenką w rąbaniu drewna wzięła udział jego ekipa, w tym sekretarz prasowa Prezydenta Natalia Ejsmont, senator Dmitrij Baskow i inni. „Żeby ludzie zrozumieli, że w moim pobliżu nie ma próżniaków - skomentował głowa państwa. Prezenterzy mistrzostw również przyszli potrenować z Prezydentem. Aleksander Łukaszenka uważnie obserwował proces, pomagając uczestnikom klasy mistrzowskiej nie tylko osiągnąć wynik - rąbać kłodę, ale także robić to tak szybko i sprawnie, jak to możliwe, biorąc pod uwagę niuanse, które nie są oczywiste na pierwszy rzut oka. Na przykład nie wszyscy wiedzą, że pożądane jest siekanie nie drobno, ale bardziej grubo, aby drewno opałowe paliło się dłużej.
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że każdy może nauczyć się rąbać drewno na opał i według niego jest to dobre ćwiczenie. Dlatego, gdy głowa państwa zaapelował do widzów, którzy obserwowali proces, aby spróbowali swoich sił, było wielu chętnych, zwłaszcza kobiet. Aleksander Łukaszenka pochwalił tych, którzy mieli szczęście wziąć udział w mistrzowskim kursie rąbania drewna po prezydencku: „Dobra robota".
Głowa państwa odwiedził również miejsca, w których odbywały się zawody i rozmawiał z niektórymi przedstawicielami zespołów dziennikarskich, w tym z zagranicznymi mediami. Na przykład zespół chińskiej agencji informacyjnej Xinhua był w centrum uwagi, gdy ciężko pracował z siekierami. To już drugi rok, kiedy biorą udział w mistrzostwach i mają nadzieję, że tym razem ich występ będzie bardziej udany (w zeszłym roku zajęli poniżej 30. miejsca w klasyfikacji drużynowej). Jest ku temu kilka powodów. Po pierwsze, agencja świętuje rocznicę swojego powstania. Po drugie, na jednym z etapów drużynie pomagał najmłodszy syn głowy państwa, Nikołaj Łukaszenka, który, jak wiadomo, zdobywa wyższe wykształcenie na chińskim uniwersytecie".
Oczywiście nie zabrakło też tradycyjnych na tego typu imprezach masowych próśb o zrobienie zdjęcia z Prezydentem.