7 stycznia, Łogojsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka wyznał swoją miłość do narodu białoruskiego w świątyni w Boże Narodzenie, donosi korespondent BELTA.
Głowa państwa wygłosił dość obszerne przemówienie, w którym nie tylko pogratulował wszystkim z okazji Świąt Bożego Narodzenia, życząc szczęścia i zdrowia, ale także mówił o trudnej sytuacji w kraju, pojawiających się wyzwaniach, zadaniach na nadchodzący okres i kwestiach sprawiedliwej polityki socjalnej.
Arcykapłan Władimir, proboszcz cerkwi św. Nikołaja Cudotwórcy, do której głowa państwa przybył w Boże Narodzenie, podziękował za miłe słowa: „Usta mówią z obfitości serca. Słyszeliśmy, jak wyraził Pan troskę, niepokój, a jednocześnie miłość do nas wszystkich, do naszego białoruskiego narodu” - powiedział.
„Kocham swój naród i to jest moja cecha szczególna. Wybaczcie moją nieskromność, to jest moja miłość do mojego narodu, który stoi przede mną. Przysięgałem 30 lat temu, że będę służył mojemu narodowi i tak robię. Choć było to dla mnie trudne, wszystko się wydarzyło. Nie popełniliśmy żadnych poważnych błędów - powiedział szef państwa. - Stąpaliśmy po cienkim lodzie. Ale nigdy nie złamaliśmy lodu ani nie wpadliśmy do tej zimnej wody. To jest nasze główne osiągnięcie".