18 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Oceniając działalność jednego lub drugiego przywódcy państwa, musimy skupić się nie tyle na liczbie lat na stanowisku, ile na rzeczywistych wynikach. O tym Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział w wywiadzie dla kanału telewizyjnego "Rossija", donosi BELTA.
Dziennikarz w rozmowie przytoczył cytat głowy państwa, wypowiedziany podczas niedawnej rozmowy z mieszkańcami agromiasteczka Horodyszcze w powiecie szkłowskim. Wtedy jedna z uczestniczek spotkania zwróciła się do Aleksandra Łukaszenki z prośbą o kandydowanie na kolejną kadencję, na co Prezydent odpowiedział: "Już publicznie zaczynam wam wszystkim mówić. Musicie się przyzwyczaić do tego (trochę was rozpieszczyłem), że Prezydent będzie inny. Nie, nie mówię: jutro was opuszczę, pojutrze i tak dalej... Cóż, wszystko dzieje się w życiu. Musicie przyzwyczaić się do tego, że nie jestem wieczny, również jak wszyscy inni".
Szef państwa podczas wywiadu został poproszony o wyjaśnienie, co oznaczają te słowa. Aleksander Łukaszenka zauważył, że to, co powiedział, nie powinno być rozpatrywane w kontekście ogólnych rozważań o życiu ludzkim, ale z punktu widzenia pracy na stanowisku prezydenckim konkretnej osoby: "Niektórzy tego nie rozumieją, nie znając w ogóle istoty pracy i sytuacji prezydenckiej. Uważają tak: "30 lat to dużo, parę ludzi, którzy pracują 30 lat jako Prezydent". Nie o to przecież chodzi. Pytanie brzmi, czy to dobrze, czy źle. Czy to dobrze, że dana osoba pracuje od 25 lub 30 lat? A oto ludzie: "Tak, konieczne jest (aby Aleksander Łukaszenka kandydował na kolejną kadencję. - Not. BELTA), taka sytuacja, nie zawiódł, nie oszukał, kraj chroni". Takie narracje. I taki był występ".
Według Prezydenta ludzie na Białorusi są przyzwyczajeni do tego, że to on jest na tym stanowisku, ale nie zawsze tak będzie. "Musimy zrozumieć, że przyjdzie inna osoba - to nieuniknione. I miałem to na myśli - że przyjdzie inna osoba i musicie być na to przygotowani. Przygotowuję do tego ludzi, nie chcę, żeby było jakieś rozczarowanie lub porażka" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Szef państwa podkreślił, że przyszłe zmiany muszą nastąpić bez żadnych radykalnych wstrząsów, dlatego na Białorusi przygotowują się do tego odpowiednie podstawy, w tym niedawno przyjęli zaktualizowaną Konstytucję.
"Nie chcemy zmian, żeby to była jakaś rewolucja. Jestem zwolennikiem nie rewolucyjnych, ale ewolucyjnych zmian" - powiedział Aleksander Łukaszenka. "I przez lata zrobiliśmy wiele, aby zbudować to, co widzicie. Ktoś lubi, ktoś nie lubi, ale ludzie ogólnie czują się komfortowo".
"Jesteśmy za ewolucyjnym rozwojem w oparciu o to, co osiągnęliśmy" - kontynuował Prezydent. "Nigdy nie zaprzeczaliśmy osiągnięciom okresu radzieckiego. Nigdy. I na tej podstawie, jako przykład i dowód na to, że budowaliśmy naszą gospodarkę i nasze społeczeństwo, często mówiono o nas: "Oto Białoruś jest odłamkiem czasów radzieckich". Nie, to od dawna nie jest odłamkiem czasów radzieckich. Ale to, że zbudowaliśmy na podstawie radzieckich doświadczeń, osiągnięć okresu radzieckiego, jest prawdą".