28 maja, Mohylew /Kor. BELTA/. Wojna informacyjna jest preludium do gorącej fazy konfrontacji. O tym Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział w Mohylewie na Forum środowiska medialnego Białorusi, informuje korespondent BELTA.
„Dzień wcześniej, przygotowując się do spotkania z wami, próbowałem przypomnieć sobie, kiedy w naszym leksykonie pojawiły się pojęcia „wojna informacyjna”, „wojna mentalna”, „fake news”, „postprawda”, inne. W końcu całkiem niedawno, dosłownie jakieś 6-7 lat temu. A ile lat mają zjawiska, które te pojęcia nazywają? Nie policzymy. Prawdopodobnie tak długo, jak żyje człowiek. Ponieważ wojna informacyjna jest preludium do gorącej fazy konfrontacji” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
To, jak powiedział, dezinformacja, próby wprowadzenia domniemanego przeciwnika w błąd, zanurzenie we mgle bezużytecznych informacji. Są to próby zmylenia, zmuszenia do kwestionowania swoich wartości, przekonań, mocy. „Fabuła jest stara jak świat” - stwierdził Prezydent.
„A co to jest fake news, postprawda, deepfake, o których dziś dużo się mówi? To zwykłe kłamstwo. Wprowadzenie w błąd. Kłamstewko. Fałszerstwo. I wszyscy musimy częściej nazywać rzeczy po imieniu. Opowiadać o trudnym w sposób prosty i jasny. Po 2020 roku dużo rozmawialiśmy o odpowiedzialnym dziennikarstwie. Zgodziliśmy się postawić na prawdę, nawet jeśli nie zabrzmi ona jasno i sensacyjnie. Zdaliśmy sobie sprawę, że trudno będzie konkurować z destrukcyjnymi źródłami” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Jednocześnie głównym żądaniem Prezydenta jest to, aby u podstaw tej pracy leżała prawda. Jako przykład podał sytuację kryzysu migracyjnego na granicy. „Po co kłamać, skoro prawda jest okrutna? Po prostu trzeba ją odsłonić i pokazać. Dlatego prawda i tylko prawda, to jest najważniejsze” - podkreślił głowa państwa.
„Ale popatrzcie, co się dzieje. Uciekinierzy mówią dziś otwarcie, że nie mają żadnych środków nacisku na kraj poza sankcjami. Tak, życie nauczyło Białorusinów krytycznego myślenia oraz sprawdzania informacji przed wyciągnięciem wniosków lub pomijania ich, jeśli nie można ich zweryfikować. To małe, ale zwycięstwo. Wasze zwycięstwo. Zwycięstwo w tym tych, którzy poddali rygorystycznej weryfikacji strumień wylanego wówczas na nas brudu. Nasi dziennikarze świetnie współpracowali z organami ścigania. Tak bardzo, że stworzone programy przeszły do historii jako podręcznik na temat ochrony suwerenności informacyjnej kraju” - powiedział Aleksander Łukaszenka.