ENERGIA ATOMOWA
21 stycznia, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podczas komunikacji z pracownikami Mińskich Zakładów Samochodowych wezwał obywateli, aby nie tracili czujności i informowali o czymś niezwykłym na czas, donosi korespondent BELTA.
"Musimy budować swoje życie bez wojny. To najwyższy priorytet. Nasz kraj musi być bezpieczny. Dlatego kwestia obrony i bezpieczeństwa jest kwestią numer jeden. Kto potrzebuje kraju, w którym mama i ojciec boją się wypuścić dziecko na ulicę" - podkreślił białoruski przywódca.
Przypomniał, że w latach 90. przestępczość trzeba było dosłownie wypalać gorącym żelazem. "Muszę chronić ludzi, którzy wybrali mnie na Prezydenta. Teraz nie jest taka sytuacja, teraz działamy spokojnie. Teraz widzimy zagrożenia na granicy. Dlatego jesteśmy tam skoncentrowani" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że bez udziału samych obywateli, tylko siłami służb specjalnych, bardzo trudno jest w pełni zapewnić bezpieczeństwo w kraju. "Jeśli zobaczyliście coś niezwykłego, coś złego, poinformujcie nas, sprawdzimy" - zaapelował białoruski przywódca.
"Musimy budować swoje życie bez wojny. To najwyższy priorytet. Nasz kraj musi być bezpieczny. Dlatego kwestia obrony i bezpieczeństwa jest kwestią numer jeden. Kto potrzebuje kraju, w którym mama i ojciec boją się wypuścić dziecko na ulicę" - podkreślił białoruski przywódca.
Przypomniał, że w latach 90. przestępczość trzeba było dosłownie wypalać gorącym żelazem. "Muszę chronić ludzi, którzy wybrali mnie na Prezydenta. Teraz nie jest taka sytuacja, teraz działamy spokojnie. Teraz widzimy zagrożenia na granicy. Dlatego jesteśmy tam skoncentrowani" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że bez udziału samych obywateli, tylko siłami służb specjalnych, bardzo trudno jest w pełni zapewnić bezpieczeństwo w kraju. "Jeśli zobaczyliście coś niezwykłego, coś złego, poinformujcie nas, sprawdzimy" - zaapelował białoruski przywódca.
Przypomniał, że do tej pory poza granicami kraju w pobliżu granic obecne są "uzbrojone gangi", które są w zasięgu wzroku służb specjalnych. "Pracujemy z nimi, mówiąc w przenośni, nie odmówili przejęcia gdzieś kawałka ziemi i przedstawienia nam warunków. Nie można na to pozwolić. Więc jeśli coś jest nie tak, powiedzcie nam. Do milicji, jeszcze do kogoś zadzwońcie, podpowiedzcie. Mamy ruchliwe państwo. Wy też musicie chronić pokój i bezpieczeństwo. To jest dla nas dzisiaj najważniejsze. Chodzi o bezpieczeństwo informacyjne i inne kwestie. W tym względzie postaramy się pracować, ale z waszą pomocą" - podsumował szef państwa.
